Artykuły

Płock. Marczewski reżyseruje Schulza

- Że gwałcą i kradną wiem już z telewizji. Od teatru wymagam czegoś więcej. Ducha, metafizyki, uniwersalności. Zło owszem, ale zawsze w zestawieniu z dobrem - mówi Andrzej Maria Marczewski. Reżyser słynnego w całej Polsce spektaklu "Mistrz i Małgorzata", znowu pracuje z płockimi aktorami.

Marczewski, w latach 1981-1983 dyrektor płockiego teatru, wraca do niego zawsze przy okazji okrągłych urodzin. Na jego 20-lecie wyreżyserował "Fausta", pięć lat później "Ferdydurke". W tym roku płocki teatr kończy 30 lat, a Marczewski wraca ze "Sklepami cynamonowymi" Brunona Schulza. Próby idą już pełną parą, premiera 27 lutego.

- Mam trzech najbliższych mi pisarzy, do których zawsze wracam w swoich realizacjach - mówi reżyser. - To Bułhakow, Wojtyła i właśnie Schulz. Płocki spektakl nazywa się "Sklepy cynamonowe", ale nawiążemy w nim do kilku innych opowiadań Schulza, także do "Sanatorium pod Klepsydrą". Wykorzystamy też fragmenty listów.

Będzie to przedstawienie o artyście, wielkiej indywidualności, jego relacjach z otoczeniem i o tym, co z tych relacji wynika. Temat ważny w każdej epoce i dla każdego pokolenia. Ma być onirycznie i poetycko. A także... feministycznie. - Schulz był przecież pod wielkim czarem silnych kobiet, jego stosunek do nich można nazwać nawet zniewoleniem - podkreśla Marczewski. - Spektakl przeznaczony będzie także dla młodszych widzów, dlatego nie może być mowy o odważniejszych scenach. Ale fascynacja kobietami będzie wyraźnie widoczna.

Scenografię przygotuje Jadwiga Andrzejewska, aktorka, która w roku 1981 w głośnym przedstawieniu "Mistrz i Małgorzata" Marczewskiego grała Małgorzatę. Zapowiada, że wykorzysta... mnóstwo prawdziwych piór. - Na scenie pojawią się nawet autentyczne pióra kondora. Oczywiście żaden ptak nie został z tej okazji specjalnie oskubany - zastrzega reżyser. - Pomógł nam Aleksander Niweliński, dyrektor płockiego zoo. Poprosił swoich kolegów po fachu, by na zjazd dyrektorów ogrodów zoologicznych, każdy z nich przywiózł pióra, które zgubili jego podopieczni.

Andrzej Maria Marczewski

Absolwent wydziału reżyserskiego łódzkiej "filmówki", dyrektorował teatrom w Wałbrzychu, Płocku, Koszalinie, Bydgoszczy, warszawskim "Rozmaitościom". Teraz etatem reżyserskim związany jest z Teatrem Nowym w Łodzi. Sam siebie nazywa się "człowiekiem z odzysku", kilkanaście lat temu potrąciła go ciężarówka, był w stanie śmierci klinicznej. Od tamtej pory szczególnie bliskie jest mu wszystko, co duchowe i niezwykłe. Założył Teatr Mentalny, pierwszą w Polsce scenę ezoteryczną, potem Studio Teatr Test. 10 i 11 lutego będzie można w Teatrze Nowym w Warszawie zobaczyć jego kolejną wersję "Mistrza i Małgorzaty".

Na zdjęciu: Andrzej Maria Marczewski w miejscu śmierci Bruno Schulza w Drohobyczu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji