Artykuły

Kraków. Nominacje do Kulturalnych Odlotów 2009

Druga edycja naszego plebiscytu "Kulturalne Odloty" znalazła się w bardzo ważnym punkcie. Dziś ogłaszamy nominacje - wszystkie nader odlotowe (... )

W ciągu kilku dni poprzedzających obrady dostaliśmy od Was kilkaset maili, w których znalazło się w sumie kilkadziesiąt kulturalnych typów (wiele się powtarzało). Sugerując się właśnie tymi podpowiedziami, nasze redakcyjne jury wybrało po pięć nominacji w trzech kategoriach: artysta, wydarzenie i miejsce (...)

Wśród artystów zdecydowaliśmy się postawić na tych, którzy cały czas są związani z Krakowem. "Kulturalne Odloty" przecież wyrastają wprost z naszego miasta. Mają pomóc znaleźć to, czym powinno się ono chwalić. Dlatego też zrezygnowaliśmy z wyróżniania twórców, którzy dorastali tu lub studiowali, ale już się gdzieś przenieśli. Ostatecznie nominowaliśmy niezwykle zdolną aktorkę i reżyserkę Starego Teatru Barbarę Wysocką (...) Bezkrytyczni nie byliśmy również wobec kolejnej nominacji. Boska Komedia pod względem organizacyjnym pozostawiała nieco do życzenia. A jednak ten festiwal, choć zrobiony z absolutnej rezerwy finansowej, sprawdził się jako sposób na promocję najlepszego polskiego teatru (...)I wybraliśmy też miejsca. Lokator, Łaźnia Nowa, Kino pod Baranami i klub Re dawno już wrosły w krakowski krajobraz kulturalny. Ale mimo to nie spoczywają na laurach (...)

***

Nasi nominowani

Barbara Wysocka [na zdjęciu]. Bo ona ma talent

Od "Polityki" dostała Paszport, więc boimy się, że odleci z Krakowa. Bardzo byśmy tego nie chcieli, zatem przekornie nominujemy ją do "Kulturalnych Odlotów". Barbara Wysocka długo znana była jako "muza Michała Zadary". To właśnie u tego reżysera zagrała w minionych latach świetne role w spektaklach Starego Teatru: "Księdzu Marku", "Fedrze", "Odprawie posłów greckich", "Ifigenii". Wszystkich, którzy mieli ją tylko za utalentowaną aktorkę, w 2009 roku postanowiła jednak zaskoczyć.

Owszem, do kolekcji udanych występów w swym macierzystym teatrze dołączyła jeszcze jedno przedstawienie. W głośnej "Trylogii" Jana Klaty zagrała Aleksandrę Bilewiczównę, Postać w Obrazie i Ewę Nowowiejską (za te trzy kreacje otrzymała nagrodę na 34. Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska 2009" oraz nagrodę Plebiscytu Młodych 2009). Ale przede wszystkim na dobre zaistniała jako reżyserka.

Wysocka w 2008 roku zrealizowała już w Starym Teatrze "Klątwę" według Stanisława Wyspiańskiego. W roku 2009 święciła za to triumfy jako reżyserka "Pijaków" Franciszka Bohomolca. To spektakl bardzo sprawnie zrealizowany, spójny i dowcipny, a jednak podszyty przejmującą goryczą. Był jednym z najlepszych wśród tych, które miały swoją premierę w ramach realizowanego przez krakowski teatr festiwalu re_wizje/sarmatyzm.

Ponadto w 2009 roku, za który ją nominujemy, Wysocka prężnie działała poza granicami Krakowa. We Wrocławskim Teatrze Współczesnym wyreżyserowała "Kaspara" Petera Handkego (i zdobyła Wrocławską Nagrodę Teatralną), a w warszawskiej Operze Narodowej - "Zagładę domu Usherów" Philipa Glassa (po czym zgarnęła Paszport "Polityki").

Małgorzata I. Niemczyńska

(...)

I Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Boska Komedia". Wielka promocja

W tym roku była to druga edycja tego dobrze pomyślanego festiwalu teatralnego, będącego częścią miejskiego projektu "Sześć Zmysłów". Skromniejsza nieco niż poprzednia - z powodu kryzysowych kłopotów finansowych nie zaproszono zespołów zagranicznych, więc międzynarodowość Boskiej Komedii polegała na tym, że polskie spektakle oglądało międzynarodowe jury oraz spora grupa krytyków i organizatorów festiwali z zagranicy. W programie znalazły się m.in.: "Persona. Marilyn" Krystiana Lupy, "Między nami dobrze jest" i "T.E.O.R.E.M.A.T." Grzegorza Jarzyny, "(A)polllonia" Krzysztofa Warlikowskiego.

Formuła festiwalu zapewniła promocję polskiego teatru w świecie, a tej nigdy za wiele. Bo choć nasz teatr od paru dobrych lat cieszy się świetną opinią i najlepsze przedstawienia też bez Boskiej Komedii jeżdżą na wielkie festiwale, słusznie jest zapraszać gości i pokazywać im to, co uważamy za najlepsze. Oraz dobrze sprzedać, co też się stało. Na Boskiej Komedii sale pękały w szwach, a bilety (choć nie najtańsze) zniknęły błyskawicznie. Festiwal był więc potrzebny nie tylko występującym na nim zespołom, ale przede wszystkim krakowskiej publiczności.

Joanna Targoń

(...)

Łaźnia Nowa. Wciąż się nie chce zestarzeć

Na os. Szkolnym w Nowej Hucie Łaźnia Nowa działa od pięciu lat. Na 4,5 tys. metrów kwadratowych dawnych warsztatów szkolnych, mieści się kilka wielkich sal, w których da się pokazać właściwie wszystko. Wystawy, instalacje, koncerty, filmy, spektakle. Kilka remontów nie odebrało Łaźni surowego wyglądu, choć zapewniło większy, niż w początkach działalności, komfort i widzom, i artystom. Łaźnia prowadzi własną działalność - regularnie gra swoje przedstawienia, organizuje koncerty, dyskusje, festiwale. Sztandarowym festiwalem Łaźniowym jest Genius Loci, odbywający się co roku jesienią, za każdym razem pod innym hasłem, prezentujący spektakle z całej Polski. Ale w Łaźni dobrze wyglądają i dobrze brzmią także inne przedstawienia czy koncerty. Pod warunkiem, że są awangardowe, bo te pasujące do nobliwych sal raczej by się w betonowych ścianach i na podłogach z drewnianych klocków nie odnalazły. W Łaźni oglądaliśmy spektakle Krakowskich Reminiscencji Teatralnych (ze wspaniałym "Pokojem Izabelli" Jana Lauwersa na czele), Boskiej Komedii, koncerty Sacrum Profanum (np. występ Ensemble Modern) czy festiwalu Unsound. Organizatorom tych wydarzeń nie chodzi tylko o to, że sale Łaźni są obszerne (choć bywają zbyt ciasne, bo chętnych jest więcej, niż miejsc), ale o sprzyjający eksperymentom klimat. A tego Łaźni nie brakuje.

Joanna Targoń

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji