Artykuły

Dialogi z mistrzem

Wczoraj w Domku Kata w Koszalinie w cyklu "Dialogi o kulturze" odbyło się spotkanie z Janem Elglertem. Z aktorem rozmawia Katarzyna Łukasik.

Już po raz czwarty widzowie Teatru Propozycji "Dialog" mieli okazję spotkać się z pierwszoplanowym twórcą kultury polskiej.

Jan Englert - wybitny aktor, reżyser, scenarzysta, pedagog i dyrektor Teatru Narodowego - gościł wczoraj w Domku Kata - siedzibie Stowarzyszenia Teatr Propozycji "Dialog". Po południu spotkał się z członkami Stowarzyszenia i założycielami amatorskiego teatru, wieczorem rozmawiał z koszalińską publicznością.

Na swój autorski cykl "Dialogów o kulturze", Jana Englerta zaprosił Bogdan Gutkowski, prezes STP "Dialog". O to, by dyrektor Teatru Narodowego przyjechał do naszego miasta starał się od roku. Poprzednimi rozmówcami Gutkowskiego byli: minister kultury Waldemar Dąbrowski, publicysta Krzysztof Teodor Toeplitz oraz językoznawca Jerzy Bralczyk.

Podczas spotkania z "dialogowcami", którzy przedstawili pokrótce historię swojego teatru, Jan Englert pogratulował im tego, że są twórcami jednego z ostatnich teatrów amatorskich w Polsce i że dzięki pasji udało im się stworzyć prawdziwy teatr.

Katarzyna Łukasik: - Pana wizyta w Koszalinie zbiega się z Międzynarodowym Dniem Teatru. Czy uważa pan, że teatr jest Jeszcze potrzebny?

Jan Englert: - To pytanie jest retoryczne. Odpowiem na nie być może dookoła. Mato kto wie, że w Stanach Zjednoczonych najskuteczniejszą terapią dla dzieci uzależnionych od komputera i internetu jest właśnie teatr. Dzieci są skutecznie teatrem leczone, bo teatr uruchamia kompletnie inną przestrzeń dla wyobraźni. Pozorna głębia, którą daje nam internet, jest przez teatr weryfikowana w bezpośrednim kontakcie z partnerem, człowiekiem.

- Jak w takim razie zachęcić ludzi do chodzenia do teatru?

- Sami muszą się zachęcić. Ja uważam, że nie trzeba zmuszać nikogo do niczego. Jeśli ktoś nie odczuwa takiej potrzeby, to trudno. Poza tym im bardziej ktoś będzie uciekał w świat wirtualny, tym bardziej będzie tęsknić za czymś żywym. Ale prędzej czy później zatęskni. O ile oczywiście będzie miał określone potrzeby intelektualne.

- Wieczorem będzie pan rozmawiał z koszalińską publicznością. Jakich pytań się pan spodziewa?

- Sądzę, że przede wszystkim dotyczących właśnie teatru i jego roli w dzisiejszym świecie. Będziemy rozmawiać o teatrze, może o kulturze. Nie wiem jeszcze. Oddam się w ręce widzów i zobaczymy co z tego wyniknie. Nie układałem żadnego wykładu ani referatu, bo to jest niebezpieczne. Wtedy mówi się rzeczy, które niekoniecznie interesują tych, którzy przyszli. Mam nadzieję, że to będzie udane spotkanie.

katarzyna.lukasik@glos-pomorza.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji