Artykuły

"Trzy siostry" w Teatrze Współczesnym

Światowe sukcesy sztuk Antoniego Czechowa, "Wiśniowego sadu", "Wujaszka Wani", "Czajki" a zwłaszcza "Trzech sióstr" nie były dziełem przypadku czy trafu, choć przyszły późno, po śmierci ich autora. Nie za­działał tu jednak ani snobizm, ani światowa moda na tzw. rosyjskość, duszę słowiańską, dale itp. Egzotykę obyczajową i tematyczną literatury i rzeczywistości rosyjskiej wcześniej już wielcy pisarze rosyjscy (Turgieniew, Gogol, Dostojewski, Tołstoj) dźwignę­li na wyżyny ogólnoludzkie, uniwersalne. Dzieła Czechowa miały więc z formalnego punktu widzenia ścieżki na światowy salon literacki przetar­te, choć ich autor wdrapał się tam w końcu własną drogą, jakby na skróty, jakby po drabinie przystawionej do kuchennego okna ludzkiej Wieży Babel.

Prawdą jest, że Czechow był za­równo w Rosji, jak i w świecie, auto­rem niedocenionym. Sam zresztą, o sobie mniemanie miał skromne, bę­dąc przeświadczony, że dorabia bła­hą literaturą na błahe życie prowin­cjonalnego lekarza. Znamienna to skromność i pokora geniuszów. No­welki pisał krótkie, niby o niczym, opowiadania ironiczne, niby do śmie­chu, sztuki zaś teatralne jakby niezwyczajne, jakby o życiu a jakby o jego brakach, które to życie teatrem przecież nie jest, choć usiłuje go czę­sto naśladować.

O teatralność sztuk Czechowa cięż­ki, zwycięski w końcu bój stoczył prowodzony przez Stanisławskiego i Niemirowicza - Danczenkę Moskiewski Teatr Artystyczny (MCHAT). "Trzy siostry" miały później wejść na stałe do tzw. żelaznego repertuaru tej znakomitej sceny.

"Trzy siostry" to sztuka o marze­niach i niemożnościach, wzlotach, upadkach człowieka w człowieku.

"Prawdo życia - pisał Tomasz Mann - komentując Czechowa - która przede wszystkim obowiązuje twórcę, deprecjonuje idee i poglądy. Jest z natury ironiczna i stąd łatwo o zarzut, że twórca, który ponad wszy­stko ceni prawdę, nie ma własnego punktu widzenia, że jest obojętny na dobro i zło, że brak mu ideałów i idei. Czechow zastrzega się przeciwko takim zarzutom".

Stworzył Czechow niemożliwy do jednoznacznego zdefiniowania na­strój i klimat duchowo-moralny, za­gęszczony, duszny, jakby przed bu­rzą, w którym i żyć ciężko i umierać żal. Niby jak w życiu. Dziś pisarstwo Czechowa nazywane bywa "realizmem symbolicznym", być może słusznie, ponieważ ani ludzkiego losu ani ludzkich namiętności jednoznacznie zdefiniować się nie da. Odkryciem Czechowa było natomiast uświado­mienie czy przeczucie realności sce­ny teatralnej jako miejsca, gdzie ro­zegrać się mogą i rozgrywają "naprawdę" ciche, ludzkie dramaty, tak ciche i tak "niewidzialne", że każde wypowiedziane słowo, a także milczenie, dyskretny gest czy grymas gro­zić mogą prawdziwą eksplozją. "Trzy siostry" stwarzają aktorom niewyczerpane możliwości interpretacyjne, dlatego sztuka ta obrosła i legendą i wielkimi aktor­skimi kreacjami. Nie tylko bowiem tzw. akcja tworzy u Czechowa me­chanizm scenicznych zdarzeń, lecz przede wszystkim to, co się dzieje z samym człowiekiem i w człowieku, co wykracza daleko poza ramy spek­taklu. I to jest genialnym odkryciem Czechowa na pożytek teatru i aktorskiego rzemiosła.

Premierę "Trzech sióstr" na scenie Teatru Współczesnego przygotował gościnnie Jan Maciejowski, jeden z twórców historii i legendy szczecińskiego życia teatralnego, w latach 1963-1969, dyrektor i kierownik artystyczny ówczesnych Państwowych Teatrów Dramatycznych w Szczecinie. Jan Maciejowski jest profesorem PWST w Krakowie, kieruje wydziałem reżyserskim tej znakomitej uczelni teatralnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji