Artykuły

Rzeszów. W teatrze w tym sezonie rewolucji nie będzie

Ten teatr, który dyrektor Tejkowski zostawia i który mi przekazuje, bardzo mi odpowiada. Nie ma mowy o burzeniu czegokolwiek - mówi Waldemar Matuszewski, nowy dyrektor artystyczny Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

Swojego następcę wskazał odchodzący do zarządu Telewizji Polskiej Przemysław Tejkowski. Nie dziwi więc fakt, że ta zmiana warty na fotelu dyrektorskim odbyła się w wyjątkowo przyjacielskiej atmosferze, co obaj określają jako nietypowe. - Pan Waldemar był moim pierwszym w życiu reżyserem, w Tarnowie zagrałem Morysia w "Ścisłym nadzorze", potem pod jego dyrekcją pracowałem w Zielonej Górze - mówi Tejkowski. Kiedy trzy lata temu objął kierowanie Siemaszką do współpracy zaprosił właśnie Matuszewskiego. Wyreżyserował on sztukę "Sługa dwóch panów", której premiera odbyła się rok temu. - Kiedy przyszło mi stad odchodzić w poczuciu, że zostawiam coś w pół drogi ośmieliłem się zaproponować panu Waldemarowi kontynuację, cieszę się, że zarząd województwa zaakceptował tę kandydaturę - dodaje Tejkowski.

Dla widzów to jest sygnał, że w teatrze rewolucji nie będzie, a na pewno nie w tym sezonie artystycznym. - Mimo różnicy wieku, różnych doświadczeń artystycznych, mamy podobną estetykę, myślenie o teatrze jest podobne - mówi Matuszewski. Dlatego nowy dyrektor zadeklarował, że wszystko, co zostało już rozpoczęte i zaplanowane, do września będzie kontynuowane. Lada dzień rozpoczną się Karnawałowe Spotkania Teatralne Zrealizowane będą zaplanowane na ten sezon: polska prapremiera sztuki "Murzyn (może odejść)" na Międzynarodowy Dzień Teatru oraz dość niezwykła, bo w formie rock opery wypełnionej songami Jacka Kaczmarskiego "Odprawa posłów greckich". W kalendarzu zostaje także druga edycja Multimedia Szajna Festiwal.

Kiedy zatem Waldemar Matuszewski wniesie nowe propozycje? - Oczywiste jest, że jako dyrektor artystyczny odcisnę na tym teatrze swoje piętno. Byłoby niedobrze, gdyby takiego stempla nie było - mówi Matuszewski. - Myślę, że pan Waldemar otworzy listopadowe spotkania teatralne swoją premierą - wieszczy następcy Tejkowski, choć sam Matuszewski jeszcze nie chce mówić o konkretnych tytułach. - Mam czas, bo teraz jest co grać. Natomiast gdzieś w cichości serca marzyłbym, żeby był to spektakl muzyczny - zdradza. Dodaje, że w estetyce teatralnej obecność muzyki w repertuarze jest dla niego bardzo ważna. Teatru muzycznego jednak z "Siemaszki" robić nie zamierza. Nie tylko jako dyrektor, ale także jako reżyser widzi potencjał artystyczny i techniczny rzeszowskiego teatru. - Dobrze się złożyło, że robiłem tutaj duży spektakl. Ten teatr ma ogromne możliwości, jest takim instrumentem, na którym można grać bardzo pięknie - mówi. Ma nadzieję robić to nie tylko w murach teatru, chciałby zaprezentować swój zespół m.in. we Lwowie. Z rozpoczętych już projektów to na jego głowie zostało również teraz wyremontowanie grobu Wandy Siemaszkowej na Powązkach oraz starania o nadanie jednej z ulic Rzeszowa imienia patronki tutejszego teatru.

Waldemar Matuszewski jest radnym PiS-u w Brwinowie na Mazowszu. Przewodniczy komisji kultury, oświaty i sportu. Był dyrektorem Teatru Polskiego w Poznaniu, kierował też teatrem w Zielonej Górze. Jest reżyserem teatralnym i radiowym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji