Artykuły

Orfeusz

Wznowienie działalności Warsztatów Dramaturgii Współczesnej

JAK już o tym donosiło "Słowo Powszechne", Teatr Rozmaitości wznowił pracę swoich Warsztatów Dramaturgii Współczesnej, których spektakle odbywają się 2 razy w miesiącu, w poniedziałki, na scenie Klubu Stowarzyszenia PAX przy ul. Pięknej 16 b.

Warsztaty zainaugurowały swój sezon "Orfeuszem" Anny Świrszczyńskiej - poetki i dramatopisarki, zmarłej przed trzema laty w Krakowie. Jej Orfeusz, przesycony refleksjami na temat śmierci i wierności, porusza podstawowe dla każdego człowieka problemy. Myślenie o śmierci i wierności łączy się z poczuciem niepewności i lęku, ze świadomością konieczności dokonania wielkiego trudu. Czasem trudu ostatecznego, czasem codziennego, wymagającego konsekwencji i odwagi. Poetycka aura Orfeusza zderza się z nieuspokojonym w nas nerwowym rytmem banalnych dni, zaprogramowanych na konsumpcję gotowych formuł. Już sam kontrast języka sztuki i jej myślowej zawartości - z naszą powszedniością sprawia, że chętnie poddajemy się egzotyce Orfeusza i refleksjom na tematy ogólnoludzkie.

Od początku widać, że spektakle realizowane przez Warsztaty Dramaturgii Współczesnej w Klubie Stowarzyszenia PAX, będą miały bardzo oszczędną scenografię. Decydują tu nie tylko trudności techniczne. Po prostu chodzi o eksponowanie słowa. Dobrą zapowiedzią szlachetnego słowa jest prolog, który wygłasza Walentyna Jendrych. Natomiast szkoda, że Andrzej Ferenc (Hermes) ma niezbyt wiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, swojej dużej wrażliwości na poetykę tekstu.

Spektakl ukazuje, jak wielką trudność może sprawić artyście konieczność przestawienia się na inną konwencję. Dobry, znany aktor odtwarzający postać Starca w Orfeuszu, nie potrafi znaleźć dla siebie artystycznego modus vivendi. Był to jednak wyjątek. Aktorstwo Teresy Belczyńskiej (Persefona), Magdaleny Celówny (Aglae), Tadeusza Grabowskiego (Pluton), a także Jerzego Januszkiewicza (Cerber) - sprawia, że spektakl żyje, ma emocjonalną więź z widownią.

Pracę reżysera Romana Kruczkowskiego chyba najlepiej widać w sposobie ustawienia postaci Eurydyki, którą w szczególnie malowniczy sposób, trochę somnambuliczny - gra Hanna Mikuć, a której dobrze partneruje Wojciech Osełko jako Orfeusz. Natomiast - skądinąd interesującą - muzykę, powinno się odtwarzać o wiele dyskretniej. Poza tym reżyser musiałby się zastanowić nad skróceniem tekstu, który się chwilami odbiera jako zbyt rozbudowany.

W sumie - Orfeusz jest dobrą zapowiedzią działalności Warsztatów Dramaturgii Współczesnej, którym trzeba życzyć dalszego powodzenia w pracy artystycznej i wnikliwych dyskusji z widownią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji