Artykuły

Wrocław. Dla kogo nagroda wARTO?

W lutym przyznamy po raz drugi naszą Nagrodę Kulturalną "wARTo". Jej historia jest jeszcze krótka, ale po ubiegłorocznym doświadczeniu wiemy już, że wrocławskie środowisko bardzo takiej nagrody potrzebowało.

Okazało się, że podstawową siłą nagrody wARTo jest jej walor integracyjny. Bo rozmaitych nagród kulturalnych we Wrocławiu (i nie tylko) jest wiele, i to różnej rangi. Ale są to w znakomitej większości nagrody branżowe. Pisarze dają swoją pisarzom, muzycy muzykom, a plastycy - plastykom. A potem we własnym gronie czczą laureata, rozchodzą się i zapominają. Do następnego rozdania. A tym, co dzieje się w innych środowiskach, interesują się rzadko.

wARTo przyznawana jest w pięciu kategoriach: film, literatura, teatr, muzyka i plastyka. Ideą, która towarzyszyła nagrodzie już w ubiegłym roku, było otworzenie na siebie różnych środowisk wrocławskiej kultury. Tak by ich przedstawiciele poznali się, porozumieli, przekonali do siebie nawzajem. I to się na pewno udało. - Nastąpiła wymiana ognia na polach literatury, sztuki, filmu, muzyki i teatru, poszerzenie pola walki o dobrą, progresywną sztukę - mówiła w ubiegłym roku jedna z jurorek, poetka i krytyk Agnieszka Wolny-Hamkało.

WARTo jest nagrodą artystów dla artystów. Do jury zaprosiliśmy wybitnych reprezentantów różnych środowisk, twórców, krytyków, animatorów kultury. Byli wśród nich dyrektorka Teatru Współczesnego Krystyna Meissner, pisarz Marek Krajewski, krytyk i literaturoznawca prof. Stanisław Bereś, muzyk jazzowy Leszek Możdżer, reżyser Waldemar Krzystek oraz rektor PWST Jacek Szewczyk. Ich nazwiska od samego początku wyznaczyły rangę naszego lauru. I w znakomitej większości to oni będą także wybierali tryumfatorów wARTo w tym roku. Procedura jest prosta. Jurorzy najpierw zgłaszają po kilkanaście kandydatur w poszczególnych kategoriach, następnie nominują z tego grona grupę pięciu artystów, spośród których podczas kolejnego spotkania wybierają tego jedynego (tę jedyną albo grupę artystyczną), który nagrodę otrzyma. W ubiegłym roku laureatami wARTo zostali scenarzysta i reżyser Artur Pilarczyk w kategorii "Film", poetka Julia Szychowiak w kategorii "Literatura", twórcy "Interaktywnego Placu Zabaw" Patrycja Mastej, Dominika Sobolewska i Paweł Janicki w kategorii "Plastyka", saksofonista Krzysztof Urbański w kategorii "Muzyka" oraz dramaturg i reżyser Sebastian Majewski w kategorii "Teatr".

Ten zestaw nagrodzonych pokazuje filozofię wARTo. Poza kryterium wieku - od początku chcieliśmy, by była to nagroda dla twórców młodych, choć niekoniecznie debiutujących - nie ma innych barier. Wśród nagrodzonych, a jeszcze lepiej widać to było na liście nominowanych, byli ludzie zarówno z nurtu tzw. oficjalnego, jak i przedstawiciele środowisk absolutnie offowych. Twórcy, którzy korzystają z pomocy instytucji powołanych do wspierania kultury, jak i tacy, którzy programowo są z kulturą oficjalną w sporze. Nagroda wARTo nie musi też wcale trafić, choć oczywiście może, do artystów dyplomowanych.

Podstawowymi kryteriami, według których jurorzy typowali zwycięzców, były: pasja, talent i umiejętność dotarcia do umysłów i serc publiczności. Chcieliśmy, żeby - zgodnie z nazwą - na artystów nominowanych i nagrodzonych Nagrodą Kulturalną "Gazety Wyborczej Wrocław" naprawdę wARTo było zwrócić uwagę.

Ubiegłoroczna gala wARTo potwierdziła to, co zakładaliśmy na początku. Wrocław tej nagrody potrzebował. Nie tylko dlatego, żeby wyróżnić tych, którzy na to najbardziej zasługują, ale także po to, żeby najzwyczajniej w świecie artyści się poznali. Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego, mówił nam: - Ta nagroda eliminuje getta artystyczne. W ostatnich latach nie przypominam sobie spotkania, które tak jednoczyłoby wszystkie środowiska i pokolenia. Wtórowała mu poetka Urszula Kozioł: - To nawiązanie do bardzo dobrych tradycji powojennego Wrocławia. Miasta, w którym środowiska twórcze spotykały się w Pałacyku, Kalamburze, Klubie Związków Twórczych. W ostatnich kilkunastu latach powstała tu ogromna wyrwa. Cieszę się, że próbujecie ją zasypać. I rektor ASP prof. Jacek Szewczyk: - Nagrodę wARTo wręczać naprawdę warto. Bo może zachęcić młodych do ścigania się, a to zawsze dobrze robi, także sztuce. Takiej integracji środowisk na branżowych konkursach nie ma. Kto otrzyma wARTo w tym roku, ogłosimy 26 lutego wieczorem podczas Gali Nagrody wARTo, która tak jak rok temu, odbędzie w Mleczarni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji