Gliwice. Penderecki w Muzycznym na bajce
Miedzy powrotem z Chin a wyjazdem do Włoch Krzysztof Penderecki [na zdjęciu], światowej sławy kompozytor, wpadł wczoraj [9 lutego] do Gliwickiego Teatru Muzycznego na....."Kota w butach". Namówiła go czteroletnia wnuczka Marysia.
Sprawcą całego zamieszania był Krzysztof Piotrowski, kierownik artystyczny gliwickiego teatru i zarazem siostrzeniec mistrza. To on podarował Marysi płytę z piosenkami z przedstawienia. Mała szybko nauczyła się ich na pamięć. Tak jej się spodobały, że przez kilka miesięcy suszyła głowę dziadkowi, by zabrał ją na przedstawienie do Gliwic.
Nie jest żadną tajemnicą, że Penderecki uwielbia wnuczkę, ale nie mógł przerwać swojego tournée po świecie. Wczoraj jednak Marysia dopięła swego. Penderecki właśnie wrócił z Chin i zaraz wyjeżdża do Włoch, ale nie odmówił ulubienicy. Wczoraj przyjechali do Gliwickiego Teatru Muzycznego na przedstawienie. Dziewczynka była zachwycona. Przed końcowym aktem udowodniła, że zna bajkę na pamięć.- A teraz kot będzie wracał do domu
- powiedziała uśmiechnięta i dodała, że kot śpiewa najpiękniej ze wszystkich stworzeń na scenie. - Baby-Jagi to ja się trochę boję - wyszeptała.
Penderecki nie odstępował wnuczki na krok. Obejrzał przedstawienie, a po spektaklu pogratulował aktorom. Przyznał, że nie potrafi odmówić wnuczce niczego. - Wie pan, dziecko rozumie się dopiero wtedy, gdy jest się dziadkiem
- mówił.
Dodał, że przez trzy dni będzie jeszcze w Polsce. Ten czas zamierza poświęcić Marysi i komponowaniu. Właśnie w takiej kolejności. - Gdy mama Marysi wyjeżdża na narty, wujek jest szczęśliwy, że może opiekować się małą - żartował siostrzeniec Pendereckiego.
Wybitny kompozytor obiecał, że razem z Marysią przyjedzie do Gliwic już w marcu. Wtedy w Gliwickim Teatrze Muzycznym odbędzie się premiera spektaklu . "Dziadek do orzechów'' z wieloma piosenkami dla dzieci.
