Artykuły

Lis - sztuka dla dorosłych

Ten spektakl to unia polsko-litewska we właściwym wydaniu - mówi Piotr Tomaszuk, reżyser najnowszej sztuki wystawianej w Białostockim Teatrze Lalek. To zabawny obraz śmierci przedstawiony w niecodziennym środowisku - w świecie zwierząt.

- To przedstawienie o życiu opowiedziany przez pryzmat śmierci - mówi Marta Guśniowska, autorka tekstu "Lisa". - Pewnego dnia Lis budzi się i że zdziwieniem stwierdza, że ktoś wyżarł mu środek, jest pusty. Umarł i nie wie, jak to się stało.

Guśniowska, znana głównie jako autorka sztuk dla dzieci, tym razem debiutuje ze spektaklem dla dorosłych. "Lisa" wyreżyserował Piotr Tomaszuk, dyrektor Teatru Wierszalin w Supraślu. W BTL-u debiutował dokładnie 25 lat temu z przedstawieniem "Polowanie na lisa".

- Od lisa zaczynałem i do lisa wróciłem - mówi reżyser. - Ten teatr nauczył mnie wszystkiego, co później w swojej karierze reżysera-outsidera, rozwijałem i kształciłem. To tu dowiedziałem się, że aktor to żywa farba do malowania.

Scenografię do spektaklu przygotowała litewska artystka Julija Skuratova. Znana także jako autorka scenografii wielokrotnie nagradzanego "Bieguna". Oprawę muzyczną stworzył Piotr Nazaruk. Na scenie zobaczymy tylko dwóch aktorów. W rolę Lalkarza wcielił się Krzysztof Bitdorf, a tytułowego lisa zagra Ryszard Doliński. Jak mówi, z reżyserem pracuje się bardzo dobrze, a w roli Lisa czuje się niezwykle swobodnie.

- Wchodzę, zapalam papierosa, widzę swoich ludzi i jakoś się odnajduję - mówi Doliński. - Tekst jest naprawdę śmieszny i zapewniam, że na przedstawieniu wszyscy będą się świetnie bawili.

Do ostatecznej wersji "Lisa" reżyser wprowadził swoje poprawki.

- Praca nad spektaklem to ciągła ewolucja. Literatura to jedno, a praca w teatrze, na żywym materiale, to drugie. Wtedy jest najbardziej tajemniczo - mówi Piotr Tomaszuk. - Ta sztuka tworzy się przy żyjącym autorze, który oczywiście ma swoje uwagi. Byłbym głupcem, gdybym z tego nie skorzystał.

Marta Guśniowska zapewnia, że oddała tekst w dobre ręce.

- Chyba jeszcze nie zdarzyło mi się żeby niemal codziennie drukować nową wersję sztuki - śmieje się. - Od początku praca nad nią była bardzo ciekawa.

"Lis" to pełna humoru i absurdu opowieść o życiu, śmierci, sensie i bezsensie, widziana oczami wypatroszonego Lisa. W momencie śmierci bohater dowiaduje się o życiu więcej niż za życia.

- To teatr z przymrużeniem oka, o rzeczach poważnych, ale pokazanych w sposób żartobliwy - mówi reżyser. - Śmierć przedstawiona zostanie w krzywym zwierciadle.

Premiera sztuki już w najbliższą sobotę o godz. 18 w Białostockim Teatrze Lalek. Kolejne spektakle będą grane od 3 do 7 marca. Bilety w cenie: 25 zł normalny i 20 zł ulgowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji