Artykuły

Wizyta starszych panów

Panów było trzech i chociaż niby przestrojeni, bo z ZSRR się wywodzą, naprawdę - konserwatyści. I chwała im za to, podobnie jak chwała autorom zaproszenia. Teatr im. Słowackiego być może - po sukcesie (kasowym) sztuki Karola Wojtyły - chciał sobie przywrócić równowagę, stąd pomysł na ekipę radziecką. Potem aura polityczna jakby odmieniła się i może nawet lepiej wyglądałaby ekipa Izraela lub następna z Rzymu, ale było za późno: Siergiej Danczenko, Danił Lieder i Siergiej Biedusenko siedzieli już w Krakowie i pracowali.

Efekt *) okazał się naprawdę znakomity. Trzej panowie z Kijowa przygotowali spektakl, na który i pójść warto i który jak sądzę przejdzie do historii. Choćby jako przełomowe wydarzenie w teatrze przy pl. św. Ducha, jeśli tylko teatr zechce wyciągnąć wnioski.

O "Wizycie starszej pani" pisać nie będę. To dzieło F. Dürrenmatta jest już lekturą szkolną, przeanalizowali je na sto sposobów najznamienitsi krytycy i znawcy, głodnych wiedzy odsyłam do znakomitego eseju Jana Pieszczachowicza, pomieszczonego w programie. Interesuje mnie natomiast jak to zostało zrobione, co uczyniono, aby zdychający w ostatnich czasach zespół zreanimować i bez nijakich burz personalnych doprowadzić do sukcesu.

Pierwszym reanimatorem był niewątpliwie Danczenko. Ten znakomity reżyser od dawna głosi, że najważniejszym elementem teatru jest aktor, aktora obdarza zaufaniem i na aktorstwie buduje swoje przedstawienia. W Krakowie obejrzał zespół i nie będąc zobowiązanym do polskiej fałszywej uprzejmości, nie obawiając się demonstracji towarzyskich w SPATiF i w ogóle jako człowiek "spoza układu", uczynił jedyne, co było możliwe. To znaczy obsadził wszystkich wedle realnych, nie zaś ambicjonalnych możliwości.

Dwie niewątpliwe gwiazdy teatru, Halinę Gryglaszewską (Klara Zachanassian) i Ryszarda Sobolewskiego (Alfred III) wyraźnie wyeksponował, są one nie tylko bohaterami sztuki, ale przede wszystkim bohaterami inscenizacji, całą resztę zespołu Danczenko umieścił w tle. Ale i tu był bardzo staranny. Zbigniew Ruciński (trzy epizody, jako kolejni małżonkowie Klary) znakomicie przebiera się, Hilary Kurpanik (Ochmistrz) po mistrzowsku nadyma, a Małgorzata Krzysica (Dziennikarka) gra głównie tym, co ma najpiękniejsze. Z innymi uczynił podobnie. Każdy jest zaledwie członkiem dworu Klary lub mieszkańcem miasteczka Güllen, przez większość czasu nie wyróżnia się niczym, choć jest na scenie, ale i ma "swoje 15 sekund", jedno zdanie, jedną paradę, jeden gag. Na więcej reżyser nie pozwolił - z niewiary w umiejętności, czy z braku czasu?

Doświadczeni "konserwatywni" fachowcy z rosyjsko-radzieckiej szkoły, w pracy na co dzień posługują się graficzną techniką, która u nas nigdy nie przyjęła się, chociaż powinna, bo jest to technika właściwa także dla Broadwayu, a więc dobra. Otóż zatrudniają oni asystentów. W teatrze polskim oczywiście znana jest postać asystenta reżysera, ale spełnia on najczęściej funkcje administracyjne, dba o rozmaite duperele, plany prób, przynosi z bufetu kawę itp. Asystent reżysera-fachowca jest taktykiem obok stratega. Szef ustala kierunek natarcia, ogólny kształt spektaklu. Potem dzieli się to na odcinki, nawet nie akty, lecz węzłowe sceny i taktycy-asystenci, niezależnie od siebie, szlifują z aktorami te kawałeczki. Potem szef-strateg wraca i montuje całość. To właśnie m. in. dzięki tej technice zachwycają nas swoją doskonałością i radzieckie dramaty sceniczne i amerykańskie musicale. Charakteryzuje je doskonała architektura ogółu i błyskotliwe szczegóły.

W Krakowie Siergiej Danczenko nie miał takich asystentów (tzn. zwyczajnych wspomnianej techniki), musiał wszystko wykonać sam, sądzę, że stąd koncepcja dwóch dopracowanych do końca gwiazd i zaledwie muśniętego w szczegółach tła. Słowem jest dobrze, a mogło być jeszcze lepiej.

Na "dobrze" złożyły się nie tylko koncepcja reżysera, ale i praca dwóch pozostałych gości z Kijowa. Scenografia Daniła Liedera, pomysłowa, prosta i bardzo klarowna to kolejny sukces tego wybitnego fachowca, a zarazem wyraziste przypomnienie "polskiej szkole", że teatr zaczyna się od tekstu, który pokazują aktorzy, wszystko pozostałe ma temu służyć. Nie ilustrować, nie komentować na własny (i odmienny od koncepcji reżyserskiej) sposób, lecz właśnie służyć, czyli w formie najdoskonalszej - wspierać formułą plastyczną to, co chcieli powiedzieć autor i reżyser. Scenografia Liedera mówi własnym głosem, właśnie to, co przez aktorów mówi Dürrenmatt: współczesny świat to tragiczne g..., lecz człowiek musi się wypróżniać, co czyni chwilami dramat wydarzeniem śmiesznym.

I wreszcie trzeci współautor sukcesu: Siergiej Biedusenko, autor muzyki. Tak doskonale wtopionej w tło, że prawie niezauważalnej, ale jakże doskonale potęgującej wymowę dramatu. Muzyka współczesna, jazzowo-rockowa, zbudowana z refrenów-obrazów, po kilku minutach słuchania łatwych do identyfikacji. Jest w niej przejazd pociągów ekspresowych, mijających prowincjonalne Güllen, jest tępa codzienność miasteczka, którą od czasu do czasu rozjaśnia nadzieja na nowe życie za cudze miliony. Istnieje w przedstawieniu, a nie obok niego, nie pełni roli, jaką często miewa u nas (ja, kompozytor X, tak widzę myśl autora!), lecz na swoisty sposób przekazuje nam to, co mówią autor, reżyser, scenograf i aktorzy. Krytykowałem niedawno Teatr im. Słowackiego, dwa obejrzane tam przedstawienia były jedno gorsze od drugiego. Tym razem wyszedłem zachwycony. Doskonale wystawiona doskonała sztuka. Bardzo proszę, aby stało się to normą przy pl. św. Ducha.

Sympatyków Kermita, który tym razem nie komentował (choć był!) spektaklu, powiadamiam, że jest na urlopie. Zatęsknił do ojczystych błot Georgii i został zwolniony. Na dziś nie wiadomo, czy wróci, czy zastąpi go Kaczor Donald, który złożył mi taką propozycję.

*) Teatr im. J. Słowackiego:. F. Dürrenmatt "Wizyta starszej pani". Przekład Irena i Egon Naganowscy, reż. S. Danczenko, scen. D. Lieder, muz. S. Biedusenko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji