Nic mnie już nie wkurza
- Olsztyn to piękne miasto i wspaniała okolica. Kilka razy tu występowałam, nie tylko w teatrze. Śpiewałam też na dziedzińcu zamkowym. I spędziłam tu kiedyś szalonego sylwestra. Niezapomnianego - mówi KRYSTYNA JANDA.
Pani Krystyno, zagra pani w Olsztynie. Opowie mi pani, jak odczuwa publiczność? Co jest dla pani niesamowite w kontakcie z ludźmi, a co... czasem wkurza?
- Nic mnie w zasadzie już nie wkurza po trzydziestu latach grania - do tego tak intensywnego, jak to jest w moim przypadku. Jeśli coś jest nie tak z uwagą i odbiorem sztuki, winy zawsze szukam w sobie. Natomiast nie do pomyślenia w trakcie przedstawiania jest robienie zdjęć - szczególnie z lampą błyskową. No i telefony są nieznośne. Ale telefony też mnie już w zasadzie nie denerwują. Przyzwyczaiłam się. - Takie życie, komórki towarzyszą nam na każdym kroku.
Ale i pani jest szalenie zabiegana i pewnie nadmiar obowiązków nie pozwala przystanąć. Ale jeśli już pani łapie oddech... Co panią wycisza?
- Ten rok jest znów wymagający i szczególnie trudny. Powodem jest otwarcie w Warszawie nowej sceny, czyli Och-Teatru. A co mnie wycisza? Przede wszystkim uczucie, że wszystko jest zrobione, gotowe, dopilnowane. Każdą wolną chwilę spędzam w domu z rodziną, bo za domem też wiecznie tęsknię.
W spektaklu "Wątpliwość", który obejrzymy podczas Olsztyńskich Spotkań Teatralnych, gra pani zakonnicę, szefową szkoły katolickiej. Świat przez pryzmat habitu widzi się inaczej?
- Nie wiem. Pewnie tak, ale to nie jest moje zadanie. Moim celem jest prawdziwe i przekonujące narysowanie problemów, o których opowiada sztuka. Jest to świetnie napisany utwór, z wyrazistymi rolami i wspaniałą konstrukcją. Po prostu staram się poprowadzić uczucia i emocje widza za swoimi racjami, czyli racjami siostry przełożonej. To fascynujący utwór.
I fascynujący temat. Sztuka pokazuje, że plotka ma wielkie pole rażenia.
- Nie, to coś więcej niż plotka. To oskarżenie, a raczej prawda, o której siostra przełożona jest przekonana. Zresztą to wszystko w sztuce "Wątpliwość" nie jest tak proste. Mam nadzieję, że widzowie wyjdą, zastanawiając się, jaka była prawda. Tytuł sztuki nie jest przypadkowy.
Jest pani kobietą-orkiestrą. Reżyseruje pani, śpiewa, gra, pisze, zarządza teatrami, jest matką i babcią. Czy jest coś, czego jeszcze pani w życiu nie spróbowała?
- O, jest wiele rzeczy! Nie sposób ich wymienić. I mam nadzieję, że wielu z nich jeszcze spróbuję.
Olsztyn... na ile jest to miasto, które warto odwiedzić nie tylko przy okazji gościnnego spektaklu?
- To piękne miasto i wspaniała okolica. Byłam tu wielokrotnie. Kilka razy tu występowałam - nie tylko w teatrze. Śpiewałam też na dziedzińcu zamkowym. I spędziłam tu kiedyś szalonego sylwestra. Niezapomnianego.
***
Krystyna Janda
Aktorka. Jest dyrektorką Teatru Polonia i Och-Teatru. Prezes Zarządu Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury. Jej debiutem byta rola Agnieszki w filmie Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" (1976}. Grywa najczęściej postacie kobiet silnych i zdecydowanych o bogatym życiu wewnętrznym. Do najbardziej znanych należą jej role w filmach: "Człowiek z żelaza", "Przesłuchanie". W 2000 roku odbyta jedną z największych tras teatralnych w historii polskiego teatru ("Sto twarzy Krystyny Jandy"). W ciągu dwóch miesięcy zagrała 48 spektakli w 8 największych miastach Polski. Jest matką trójki dzieci: Marii Seweryn oraz Adama i Andrzeja Kłosińskich. Mieszka w podwarszawskim Milanówku.
Spotkania z gwiazdami
W sobotę rozpoczynają się Olsztyńskie Spotkania Teatralne. Organizatorem ich, już po raz 18., jest Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie. To jedno z największych wydarzeń kulturalnych w regionie, festiwal pokazujący najciekawsze spektakle teatralne. W tym roku na scenie wystąpią, poza Krystyną Jandą, m.in. Anna Dymna, Anna Polony, Jerzy Trela i Joanna Trzepiecińska.