Poznań. Biuro Podróży leci na festiwal do Bogoty
Z Martą Strzałko, aktorką Teatru Biuro Podróży, przed wyjazdem na Festiwal Teatralny do Bogoty, rozmawia Stefan Drajewski:
To już kolejny wyjazd do Ameryki Południowej i drugi na Iberoamericano de Bogota.
- W tym roku festiwal jest dedykowany Fanny Mikey, która stworzyła ten festiwal. Byliśmy gośćmi pierwszej edycji, prezentując tam "Carmen funebre". Był to jak dotąd festiwal, na którym udało się nam zgromadzić na jednym spektaklu największą widownię. Wtedy "Carmen funebre" obejrzało około 10 tysięcy widzów.
Tym razem jedziecie z "Makbetem" [na zdjęciu].
- Takie było zaproszenie organizatorów. "Makbet, kim jest ten człowiek we krwi" wpisuje się w nurt festiwalu, który zatytułowano "teatr zaangażowany politycznie". Paweł Szkotak dodatkowo został zaproszony na sympozjum poświęcone polityce w teatrze.
Na czym polega wyjątkowość tego festiwalu?
- Jest to największy festiwal teatralny na tym kontynencie. W tym roku weźmie w nim udział ponad 80 zespołów teatralnych z całego świata. Swoje spektakle będą prezentować artyści tej miary, co Frank Castrof, Robert Wilson czy Peter Brook. W ciągu dwóch tygodni zostanie pokazanych ponad 470 przedstawień.
Ile razy zagracie "Makbeta"?
- Zaplanowano pięć spektakli. Chciałabym tylko dodać, że rozpoczęliśmy odliczać drugą setkę prezentacji tego przedstawienia. Poprzedni rok zamknęliśmy liczbą 102. Jest to drugi - po "Carmen funebre" najczęściej grany przez nas spektakl. Będziemy grać go w Bogocie na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza, w każdej garderobie są tam aparaty tlenowe.
Jesteście zaprawieni w graniu w ekstremalnych i niebezpiecznych miejscach. Co z waszym projektem "teatr bez granic".
- Musieliśmy na jakiś czas odłożyć go, ponieważ podróże do miejsc podwyższonego ryzyka wymagają dużych nakładów finansowych, a przed nami przygotowania do nowego spektaklu plenerowego. W najbliższym czasie planujemy podróż na festiwal do Kiszyniowa, gdzie pokażemy "Carmen funebre" i "Świniopolis".
