Artykuły

Przypadek w sztuce

Przypadek w sztuce gra ważna rolę: czasami może zrodzić arcydzieło - często jednak i nieporozumienie na scenie. Aby nie być gołosłow­nym: długa podróż morska Ryszarda Wagnera z Piławy do Londynu, skracanie sobie mąk tej drogi po wzburzonym morzu słuchaniem marynar­skich legend - zrodziła u Wagnera pomysł napisania "Holendra Tułacza". Przypa­dek innego rodzaju, a mianowicie fakt, że żona kierow­nika artystycznego warszaw­skiego Teatru Wielkiego jest śpiewaczką i realizowała już od dawna na wielu scenach postać Senty w tymże "Ho­lendrze", była zapewne przy­czyną wystawienia tego dzieła w stolicy. Ale jedna Hanna Lisowska i jeden dobry Jerzy Artysz (postać tytuło­wa) - to jeszcze zbyt mało, aby i tego wyszło prawdziwe wagnerowskie dzieło.

Do tego trzeba jeszcze tea­tru muzycznego z prawdziwe­go zdarzenia, a tego właśnie zabrakło. Nie pierwszy raz zresztą na Placu Teatralnym w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji