Artykuły

U starego mistrza

Henryk Ibsen: "Budowniczy Solness". Sztuka w 3 aktach. Przekład: Włodzimierz Lewik, reżyseria: Maria Wiercińska, scenografia Jerzy Ławacz, muzyka; Adam Walaciński. Premiera w Teatrze Klasycznym.

Pierwszy polski przekład nazwał Halvarda Solnessa, tytułowego bohatera sztuki Ibsena, "mistrzem". Ale ja nie o budowniczym sprzed lat 80, ja tu myślę o Ibsenie, dramatopisarzu, bez którego teatr ubiegłego wieku byłby zubożały o najważniejsze ogniwo.

Ktoś nazwał Wielkim Mieszczaninem Goethego. Ale Goethe był przede wszystkim człowiekiem Oświecenia, który wyszedł z feudalizmu i, choć klasyk, patronował romantykom. Prawdziwym Wielkim Mieszczaninem był w literaturze dramatycznej dopiero Ibsen. Jego twórczość przypada na epokę, w której burżuazja góruje nad innymi klasami, nadaje bieg historii! I jest to burżuazja, która ma jeszcze skrupuły przynajmniej w sferze moralności indywidualnej. tło społeczne sztuk Ibsena ukazuje pogłębiające się rżenie ustroju. Ale właśnie dlatego, że Ibsen był realistą, bohaterowie jego sztuk są jeszcze ludźmi silnymi, walczącymi o sprawy, które można nazwać ideowymi. Ibsen widział w Nietzschem, tym złym duchu ubiegłego wieku, filozofa moralności burżuazyjnej, a nie prekursora burżuazyjnej dekadencji. A schorzenie ogarniało już całą klasę. W tym samym roku, w którym powstał "Budowniczy Solness" (1892) - młody mieszczanin angielski (irlandzki), o zawróconej fabianizmem głowie, pisze "Szczygli zaułek", gwałtowne oskarżenie tego - współczesnego obu mistrzom - kapitalizmu, który już wyrodniał, i w metodach postępowania, i od wewnątrz, w psychice ludzi, czerpiących zeń zbrodniczy profit "Podpory społeczeństwa", "Wróg ludu", "Budowniczy Solness" - to były w gruncie rzeczy glejty dla moralności mieszczańskiej (bez cudzysłowu); Shawa "sztuki nieprzyjemne" stawały się świadectwem mieszczańskiej niemoralności. Potem już droga do faszyzmu nie była daleka: wystarczyło 20 lat...

Każde spotkanie ze sztuką Ibsena jest świetną lekcją teatru, w którym problematyka psychologiczna i społeczna podana jest w nieskazitelnej wierności kanonom ubiegłowiecznego realizmu. Dlatego warto pochwalić Teatr Klasyczny za tę pozycję repertuarową. Przygotowała ją precyzyjnie i z kameralnym umiarem Maria Wiercińska. Scenograf Jerzy Ławacz w skondensowanej formie chciał wyrazić styl epoki - lampy naftowe, spódnice do ziemi, wczesny ekspresjonizm a la Munch - i nieźle mu to wyszło.

Budowniczego Solnessa gra Kazimierz Meres, doskonale ucharakteryzowany i opanowany. Mówi się, że Solness to Faust, ścigający miraż młodości, która go odeszła. Solness Meresa to człowiek silny, ale już zmęczony, przegrany, którego siła jest raczej pozorna, który boi się konkurencji młodych, widzi nieuchronność ich sukcesu i prawie bezwolnie idzie na śmierć. To jest logiczne i w pewien sposób ibsenowskie. Coś z Ibsena ma w sobie Teresa Marecka, jako Alina, żona budowniczego. Ibsenowski jest również Zygmunt Rzuchowski jako Doktor Herdal.

Niestety, Solness nie ma głównego partnera swej ostatniej gry życiowej. Hilda Wangel puka do domu Solnessa jak przeznaczenie, wkracza doń jak śmierć z obrazów Muncha. W Teatrze Klasycznym widzimy młodą, szczerą dziewczynę, która, zakochana jako podlotek w Solnessie, próbuje zjednać sobie mężczyznę podstarzałego, jakby to mogła robić panna w Polsce międzywojennej. Nie winię o to sympatycznej, zalotnej Krystyny Chmielewskiej: współczesnym nam dziewczętom jeszcze trudniej zagrać rolę z Ibsena niż dojrzałym mężczyznom: to czasy o tyle epok odległe, choć niby bezpośrednio patronujące pewnego typu realizmowi we współczesnym teatrze. Panna Hilda Wangel to siostra duchowa Dagny Juel, fascynującej Norweżki, która właśnie w tym czasie inspirowała "genialnego Polaka", Stanisława Przybyszewskiego. Podtekstów roli Hildy Wangel Chmielewska wygrać nie umiała.

Bezbarwnie przekazali swoje role Czesław Roszkowski, Wiesława Niemyska i Jerzy Rogowski. A jednak Ibsen jest górą. Ibsen nie przegrał w Teatrze Klasycznym. Przedstawienie budzi żywe zainteresowanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji