Artykuły

Viva Suszka!

Medalem Pro Masovia odznaczył w ostatni czwartek lutego marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik, dyrektora Teatru Cieszyńskiego, Karola Suszkę. Odznaczenie przyznawane za zasługi dla województwa Struzik wręczył w Teatrze im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku, gdzie Scena Polska TC wystawiła swój głośny spektakl "Viva Verdi" Paula Barza - czytamy w Notatniku Kulturalnym Zaolzie miesięcznika Śląsk.

Scena Polska zagrała w Płocku dwa razy. W piątek dla młodzieży licealnej, w czwartek wieczorem zaś dla dorosłej publiczności. Po tym drugim spektaklu przyszykowano dla dyrektora Suszki niespodziankę - uroczystość z okazji jego jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej. -To było dla mnie ogromne przeżycie. Autorem pomysłu zorganizowania tej fety był dyrektor teatru w Płocku i mój przyjaciel, Marek Mokrowiecki - powiedział nam Suszka. - Podejrzewam, że była to z jego strony złośliwość, bo w swoim czasie zorganizowaliśmy mu podobną uroczystość w naszym teatrze, gdzie Marek długo grał. Ale było to bardzo miłe, były listy wojewody mazowieckiego, Jacka Kozłowskiego, starosty powiatu płockiego - Michała Boszki, a także prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", marszałka Macieja Płażyńskiego. To było bardzo wzruszające...

- Kiedy Karol zobaczył, co się dzieje, z początku był na mnie trochę zły. Ale należało mu się. Od 1990 roku, kiedy objąłem stanowisko dyrektora Teatru im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku, często do nas przyjeżdżał, współpracował z nami. Przyjeżdżał do nas zresztą nie sam, ale często też z zespołem Sceny Polskiej. Przed rokiem na przykład przywieźli do nas świetny spektakl "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa. Także teraz przy obu przedstawieniach "Viva Verdi" [na zdjęciu] na widowni były komplety, a owacje na stojąco trwały przez kilkanaście minut - podkreślił Marek Mokrowiecki.

***

Osiecka w Scenie Polskiej

"Słodkie rodzynki, gorzkie migdały", czyli słodko-gorzka historia "cesarzowej polskiej piosenki" to pierwsza w tym roku premiera Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego. Śladami Agnieszki Osieckiej wyruszyła Renata Putzlacher, poetka i autorka scenariuszy do spektaklów Sceny Polskiej. To ona przygotowała scenariusz tego niezwykłego widowiska muzycznego na podstawie znanych wszystkim, bo śpiewanych do dziś, piosenek Osieckiej, i jej barwnego życiorysu.

Był "Mój pierwszy bal", była "Małgośka", "Na zakręcie", "Szpetni czterdziestoletni", a nawet... premierowe wykonanie "Beskidzie. Beskidzie", piosenki napisanej przez artystkę w czasie wizyty na Śląsku Cieszyńskim, bo ten region odwiedzała niejednokrotnie.

Były więc piosenki nie zawsze wesołe, lekkie i przyjemne, tak jak ich autorka. Przede wszystkim jednak - była Agnieszka, a raczej cztery Agnieszki: mała dziewczynka, młoda dziewczyna, dojrzała i starsza kobieta. W każdej z tych ról wystąpiła inna aktorka, choć często na scenie pojawiały się równocześnie. Najmłodsza - to Kasia Stonawska, uczennica 6. klasy Polskiej Szkoły Podstawowej w Gnojniku. Dorastającą Agnieszkę zagrała Anna Konieczna, dojrzałą - Joanna Litwin-Widera, a starszą Anna Paprzyca.

Reżyserią widowiska zajął się kierownik artystyczny Sceny Polskiej. Bogdan Kokotek. On także był autorem scenografii, bardzo ruchliwej zresztą (jak całe przedstawienie), w ciągu kilku sekund przemieniającej się z sopockiego molo w restaurację "Grand" albo góralskie stragany. Choreografię przygotowała Katarzyna Anna Małachowska, autorem aranżacji muzycznych był Tomasz Pala. Jednym słowem warto pójść na ten pełen życia, ruchu, piosenki i słowa spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji