Artykuły

Ostrzeżenie

W "Kulturze" (nr 26) Andrzej Krauze zamieścił niedawno rysunek z tekstem następującym: "Rodzice Romea należą do "Solidarności", Julii do "Branżowych". Dodajcie do tego parę piosenek, ze trzy sceny taneczne, a ludzie będą wam walić drzwiami i oknami". Nieco wcześniej teatr Mały wystawił "Romea i Julię", wprawdzie w wersji nie tak uwspółcześnionej, a w znanej wersji Szekspira, ale są - jak radzi Krauze - i piosenki (Tomasza Bajerskiego), i sceny taneczne (choreografia Zofii Rudnickiej do muzyki Sergiusza Prokofiewa), tylko że ludzie jakoś nie walą do Małego drzwiami i oknami. Przeciwnie, widownia pustawa. I nic dziwnego: przed tą inscenizacją należy potencjalnych widzów raczej ostrzegać.

To prawda, niełatwo wystawić dramat tak znany. Zazwyczaj więc inscenliatorzy sięgający po klasykę z długą tradycją sceniczną, by widzów pozyskać dla niej, starają się albo potraktować ją po nowatorsku, albo czynią jej głównym walorem dobre - jeśli nie wyśmienite - aktorstwo, Ryszard Peryt, który w Małym wyreżyserował "Romea i Julię" wybrał wyjście pierwsze i zaproponował nam inscenizację nowatorską - niestety, jest to nowatorstwo wątpliwej próby.

Dramat dwojga kochanków z Werony w najnowszym wydaniu jest przede wszystkim inscenizacją rozkrzyczaną, rozbieganą, a chwilami na odwrót - wlokącą się niemiłosiernie w scenach nazbyt kontrastowo statycznych. W przedstawieniu tym scenografii właściwie nie ma. Aktorzy poruszają się po dwu poziomach - pustych, bez najmniejszego nawet sprzętu - połączonych schodami. A że reżyser kazał im poruszać się szybko, dynamicznie, spektakl wypełnia łomot nóg o deski. Jest to właściwie najsilniejsze wrażenia wyniesione z tego przedstawienia.

Duże wrażenie robią też brzydkie kostiumy zaprojektowane przez Andrzeja Sadowskiego. No i gra aktorów: w połowie zła, w połowie dziwaczna. Obronną ręką z nowatorskich zabiegów reżysera wychodzą jedynie Krzysztof Wakuliński jako Merkucjo i Jacek Domański jako Benwolio. O parze tytułowych bohaterów Jerzy Pożarowski i Ewa Błaszczyk - lepiej zmilczeć. Można natomiast wyrazić zdumienie, że aktorki tak dobre jak Ewa Ziętek, a zwłaszcza Anna Chodakowska nie pozbawiona dużej aktorskiej intuicji, zgodziły się na takie dziwaczne wręcz idiotyczne ustawienie kreowanych przez siebie ról. Anna Chodakowska, grająca matkę Julii, kiedy woła swą córkę przypomina raczej złą macochę z bajki o Kopciuszku. A znów Ewa Ziętek w roli Angeli po po prostu się zgrywa - przepraszam za takie określenie, ale inaczej prawdy określić nie można.

Inscenizacja przedstawiona korzysta z nowego przekładu dramatu Szekspira autorstwa Jerzego S. Sito. Jest to przekład odmienny od dotychczas nam znanych - swobodniejszy, dosadniejszy, chwilami rubaszny. Mnie się ten przekład podoba i choć nie znam angielskiego, opierając się na wiedzy o czasach Szekspira, do tego jeszcze pomna wywodów Macieja Słomczyńskiego, uważam, że jest on bliższy wielkiemu Angliowi, w jego duchu. Szkoda więc, że ten nowy przekład został po prostu zmarnowany przez inscenizację, która jak sądzę nie będzie miała powodzenia. Przed spektaklem można kupić program. Zawiera on nazwiska współtwórców spektaklu i obsadę, fragmenty eseju Thomasa S. Eliota "Szekspir i stoicyzm Seneki" (bardzo interesujący), a przede wszystkim ilustracje: piękne drzeworyty H. C. Selousa. Jest tych drzeworytów 15 i zajmują trzy czwarte programu. Osobiście zgodziłabym się na to, by drzeworytów było 13, a zwolnione przez nie miejsce chętnie udostępniałbym Ryszardowi Perytowi, by w kilku lub kilkunastu zdaniach wyjaśnił dlaczego "Romea i Julię" wystawił tak właśnie. Bo być może w jego koncepcji tego dramatu jest zawarta jakaś głęboka myśl, której niestety, mimo najlepszych chęci, nie udało mi się dostrzec. Pocieszam się, że nie mnie jednej. A ostrzeżenie przed pójściem do Małego - na koniec powtarzam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji