Artykuły

Gra pozorów i emocje

"Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Katarzyna Badowska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Małgorzata Bogajewska zabrała się do reżyserowania bez kompleksów zarówno wobec najbardziej znanej polskiej wersji z Krystyną Jandą w roli Margaret, jak i wobec realizacji kinowej ze słynnymi kreacjami Elizabeth Taylor i Paula Newmana. Stworzyła spektakl według tradycyjnych reguł, porażający siłą wyrazu i psychologiczną prawdą, pełen napięć i emocji udzielających się widzom. Zaoferowała odbiorcy wszystko, po co warto przychodzić do teatru.

Na obitej zieloną wykładziną i częściowo ruchomej scenie, która na zmianę spełnia rolę ogrodu i pomieszczeń wewnątrz domu, od początku toczy się gra pozorów. Bierze w niej udział sześć osób - pozornie sobie najbliższych, ponieważ należących do jednej rodziny, w rzeczywistości niszczących się wzajemnie i podzielonych walką o majątek umierającego ojca. To ludzie niespełnieni, zgorzkniali, pielęgnujący w sobie gorycz, osamotnieni w intymnych pragnieniach, nieszczęśliwi, niepotrafiący walczyć o akceptację i uczucia innych bądź niewidzący sensu tej walki. Świętują 65. urodziny seniora rodu (...)

Udziału w rodzinnym przedstawieniu odmawia tylko najmłodszy syn, 28-letni Brick, który przeżywa kryzys spowodowany tragiczną śmiercią przyjaciela. Alkoholem tłumi obrzydzenie do świata - do jego kłamstw, niedomówień i konwencji zabraniających męsko-męskich przyjaźni. Obsadzony w tej roli Kamil Maćkowiak przejmująco oddaje niemożność nawiązania kontaktu z otoczeniem. Jest niezwykle sugestywny jako mąż, który brzydzi się żoną, odrzuca jej dotyk, z odrazą ściera z ust pocałunek, a próby pojednania kwituje zjadliwą ironią i bolesnym szyderstwem. Znakomicie gra ciałem. Ponieważ jego ruchy krępuje unieruchomiona noga (Brick złamał ją, skacząc w nocy po pijaku przez płotki), porusza się o kulach, przekonująco symulując utratę równowagi. Gdy wije się na stole, z którego następnie bezwładnie i z łoskotem spada na podłogę, sala wstrzymuje oddech. Jest to upadek symboliczny - bohater ugina się pod ciężarem życia, zamiast walczyć.

Każdy ruch aktora jest dopracowany do perfekcji. Maćkowiak daje z siebie wszystko - gdy spektakl się kończy, jest posiniaczony, łokcie ma odrapane do krwi. Klasa jego aktorstwa działa na niekorzyść Iwony Karlickiej, studentki PWSFTviT wcielającej się w rolę Maggie, tytułowej kotki, żony Bricka. Jej niedojrzałość sceniczną widać zwłaszcza w pierwszej scenie małżeńskiego sam na sam, choć trzeba przyznać, że stopniowo aktorka nabiera pewności siebie. Niemożność porozumienia między małżonkami ilustruje wywierający duże wrażenie fragment bez słów na przyciemnionej scenie: w jednym rogu Brick o kulach moknie pod prysznicem w koszulce i bokserkach, dokładnie po przekątnej jego żona w seksownych rajstopach, skulona w rozpaczy, powoli zakłada sukienkę.

Drugi przeszywający moment przedstawienia następuje podczas rozmowy Bricka z Ojcem, fenomenalnie zagranym przez Andrzeja Wichrowskiego. Apodyktyczny pan domu łamie się pod wpływem miłości do syna i prawdy o stanie swego zdrowia. Tę rozmowę przy stole - okrągłym, bo takie zacieśniają więzi - powinni puszczać szkoleniowo studentom Filmówki pod tytułem "maestria warsztatowa".

Niekochaną i niedocenianą, ale wierną Matkę bardzo dobrze gra Ewa Wichrowska. Głupotę i pospolitość jako podstawowe cechy wiecznie ciężarnej Mae pokazała Izabela Noszczyk. Poradziły też sobie dzieci, nad których zdyscyplinowaniem Małgorzata Bogajewska z pewnością musiała się napracować.

O sile wymowy spektaklu zdecydowało również wyciszenie realiów amerykańskiego Południa i uwspółcześnienie scenografii. Emocje unoszące się ze sceny świetnie podkreśla muzyka w opracowaniu Rafała Kowalczyka.

***

Caly artykuł w Gazecie Wyborczej Wrocław.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji