Artykuły

Toruń. Biuro Toruń 2016 bez dyrektora Kołakowskiego

Wrze w sprawie Europejskiej Stolicy Kultury. Radni pytają: ile kosztowały Toruń trzyletnie starania o tytuł?, ile zarobili szefowie przedsięwzięcia?, co się zmieniło w miejskiej kulturze?, co z nią będzie, jeśli przegramy?

Rozmowa o naszych staraniach o tytuł ESK zamykała program poniedziałkowego zebrania komisji kultury, promocji i turystyki rady miasta.

Od ostatniego czwartku sytuacja jest nowa i może być niepokojąca: do dymisji podał się Roman Kołakowski - dyrektor programowy Toruń 2016, czyli instytucji koordynującej nasz start w europejskiej rywalizacji. Zastąpił go Zbigniew Lisowski, szef Teatru Baj Pomorski. Tę zmianę na samym początku obrad omówił dyrektor wydziału kultury toruńskiego magistratu Zbigniew Derkowski.

Zdaniem Agnieszki Mareckiej, reprezentującej Toruń 2016, roszada personalna nie ma wpływu na nasz wniosek aplikacyjny: - On cały powstaje i w dużym stopniu jest gotowy. Jedyną konsekwencją ostatnich wydarzeń jest to, że musimy modyfikować projekt, ale i tak do tego jesteśmy przygotowani.

To wyjaśnienie nie uspokoiło radnych. Jarosław Najberg z lewicy: - Wszystkie instytucje kultury patrzą na Toruń 2016 z zazdrością, bo tam pompowane są ogromne pieniądze. A proszę poczytać prasę i zapytać torunian, jaka jest ocena działań tej placówki. Trzeba wyciągnąć konsekwencje. Do winy powinien się poczuwać prezydent miasta, ale też dyrektor wydziału kultury, który odpowiada za instytucje kultury, w tym za Toruń 2016. Może pana misja na tym stanowisku się skończyła?

Derkowski: - Dziwi mnie ta opinia, ponieważ myślę, że zabiegamy o poparcie jak najszerszych środowisk dla ESK w Toruniu. Sytuacja u nas zupełnie nie różni się od tego, co się dzieje w innych miastach, na niektórych obszarach jest u nas znacznie lepiej. Czuję się dotknięty tymi jednoznacznymi sformułowaniami, bo skierowaliśmy ogrom pracy i zaangażowania, aby osiągnąć zamierzone efekty. Najlepiej jest krytykować. Jesteśmy do tego planu kompetentnie przygotowani i konsekwentnie pracujemy nad aplikacją.

- Ile Toruń dotychczas wydał na całe europejskie przedsięwzięcie? - dociekał radny PO Bartłomiej Jóźwiak. - Popełniliśmy wiele błędów personalnych. Proszę o wykazanie, jak pod względem finansowym wyglądał nasz romans z każdym dyrektorem zatrudnianym przy tej inicjatywie?

Członków komisji interesowało również to, co zrobią urzędnicy, jeśli Toruń odpadnie z walki o tytuł. - Czy mamy plan B, jakiś inny cel, czy uda nam się zmienić miasto? - pytał Jóźwiak.

- Samo ubieganie się o ESK jest korzyścią dla naszego miasta - odpowiedział Derkowski. - Nie chcę mówić o infrastrukturze kulturalnej, która w ostatnich latach u nas powstała. Jest inne podejście mieszkańców do miasta, i to nie tylko tych pracujących w obszarze kultury. Wypracowanie nowych jakości w Toruniu to jest w zasadzie nasz zasadniczy cel. Pamiętajmy, że znaleźliśmy się w ekskluzywnym gronie miast.

Bogdan Major, radny PiS, przewodniczący komisji: - Efektem starania się o ten tytuł jest mechanizm pewnego rodzaju działania w kulturze: mieszkańcy się uaktywnili. Wiem, że to, co się u nas dzieje, w pewnym momencie nabierze klarownego kształtu. Nawet zmiany na stanowiskach nie były negatywne, bo okazały się możliwością poznania bogactwa różnych osobowości i punktów widzenia.

- Dlaczego jest źle, skoro jest tak dobrze? - dociekał Najberg. - Czuję, że ktoś nam tu mydli oczy. Przez trzy lata wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na ESK i zupełnie nie widać żadnych zmian w kulturze. Pan próbuje rozmyć swoją odpowiedzialność za to, co się dzieje. Tu panuje bałagan.

- Jaki bałagan? - ripostował Derkowski. - Rozumiem rozgoryczenie wielu ludzi, ale to normalna rzecz, że ktoś rozstaje się ze stanowiskiem. Każdy ma prawo do takich decyzji i nie jesteśmy w stanie nikogo zmusić do dalszej pracy.

(...)

Całość: Gazeta Wyborcza Toruń

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji