Artykuły

Pomyłka, porażka i grzech

Aż trzy osobowości w bydgoskiej obsadzie "Giocondy" stały się przed laty moją profesjonalną pomyłką, porażką i grzechem, z którego dziś spowiadam się czytelnikom, w nadziei na absolucję i ulgę - wspomina Sławomir Pietras

Na inaugurację XVII Bydgoskiego Festiwalu Operowego dano premierę trudnej jak diabli, pechowej jak "Dama Pikowa" i pięknej jak renesansowa Wenecja opery Amilcare Ponchiellego "Gioconda". Odkładam do innej okazji omówienie tego przedsięwzięcia, któremu mimo pewnych zastrzeżeń do realizatorów, należy się podziw i szacunek. Aż trzy osobowości w bydgoskiej obsadzie "Giocondy" stały się przed laty moją profesjonalną pomyłką, porażką i grzechem, z którego dziś spowiadam się czytelnikom, w nadziei na absolucję i ulgę.

W Teatrze Wielkim w Łodzi za mojej dyrekcji odbył się skromny debiut ówczesnej studentki Katarzyny Nowak. Wystąpiła w "Nabucco", śpiewając epizodyczną partię Anny. Po spektaklu nikt nie otrzymał kwiatów, tylko debiutantka tonęła w zieleni, nie mogąc udźwignąć wszystkich bukietów. Zaledwie uprzejmie oklaskiwano protagonistów spektaklu, natomiast na widok debiutantki zrywały się frenetyczne brawa i okrzyki zachwytu. To mnie zdenerwowało i zastanowiło. Za kulisami zapytałem studentkę o ilość krewnych na widowni i sprawdziłem, czy nie są to aby właściciele łódzkich kwiaciarni. O potrzebie skromności, gdy się po raz pierwszy staje na scenie, nie zdążyłem powiedzieć, bo artystka zobaczyła we mnie nie dyrektora, a wroga, i więcej nie chciała rozmawiać. Wkrótce potem wyjechała do Bydgoszczy.

Po kilku sezonach rozpisałem w Operze Narodowej przesłuchanie do roli tytułowej w "Normie" Belliniego, którą miała reżyserować Fedora Barbieri. Zaprosiłem do udziału w tym przesłuchaniu również Katarzynę Nowak. Nie przyjechała. Jako powód podała, że w tym samym terminie woli śpiewać "Traviatę" w Bydgoszczy.

Minęło kilka sezonów. Obejmując dyrekcję w Poznaniu w spisie solistów znów zobaczyłem Katarzynę Nowak-Stańczyk. W spisie, ale nie w teatrze. Gwiazda bowiem odbywała długie zagraniczne tournee i zadzwoniła w sprawie przedłużenia urlopu. Zmartwiony nie przedłużyłem, sądząc, że ona po prostu nie chce ułożyć sobie ze mną artystycznego życia - już w trzecim proponowanym miejscu. Została więc w Bydgoszczy. Obecnie śpiewa niemal wszystkie rodzaje partii napisanych na głos sopranowy, od "Lakme" do "Giocondy". Jest zwierzęco (tak się mówi w operze) utalentowana, muzykalna, wirtuozowska wokalnie, niezwykle sprawna aktorsko. Jak tak dalej pójdzie, z upływem lat będzie wykonywać repertuar nie tylko sopranowy, ale mezzosopranowy, następnie tenorowy, potem barytonowy, basowy i... kontrabasowy. Bydgoszcz ma w swej Operze gwiazdę z prawdziwego zdarzenia. Zważywszy na moje niegdysiejsze z nią doświadczenia, wiem, dlaczego dyr. Maciej Figas nosi coraz więcej siwych włosów, mimo że jeszcze młody i cierpliwy. Przeoczenie tej śpiewaczki w moim życiu zawodowym uważam za pomyłkę. Gdybym mógł jej uniknąć, zgodziłbym się nawet na lekką, błyszczącą łysinkę. W roli Barnaby wystąpił baryton Adam Woźniak. Karierę zaczynał u nas w Poznaniu, ale z tym śpiewaniem nie było najlepiej - podejrzewam

- pod wpływem pewnego pedagoga-nikifora, grasującego wśród nadwarciańskiej młodzieży wokalnej. W Bydgoszczy po kilku latach pracy Woźniak okazał się śpiewakiem świetnie wyszkolonym, dynamicznym, obdarzonym dużym wolumenem. Jako Barnaba stworzył kreację sceniczną inteligentną i przemyślaną. Wypuszczenie tego śpiewaka z Poznania - przyznaję to po latach - uznaję za swą porażkę.

Grzechem było przywiązywanie zbyt małej wagi do urody głosu Barbary Krahel, kiedy kierowałem Operą we Wrocławiu. Była wtedy młodym, pięknym mezzosopranem, rozległym i spokojnym. Teraz zaśpiewała gościnnie niewidomą matkę Giocondy. Na szczęście głosy niskie zachowują sprawność długo, mając stosowny do wieku repertuar i czcigodne role. Tego życzę Barbarze - pięknogłosej - Krahel na dalsze lata kariery.

Więcej grzechów nie pamiętam, ale popełniłbym następny, nie rekomendując wszystkim bydgoskiej "Giocondy', przynajmniej w jej warstwie muzycznej i wokalnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji