Artykuły

W obliczu trwogi

Różnie można interpretować ,,Mord w katedrze" Eliota. Zależnie od perspektywy, jaką się przyjmie: w płaszczyźnie teologicznej, w płaszczyźnie społecznej, w płaszczyźnie politycznej. Wielki autor łączył w swoim myśleniu wszystkie te dziedziny. Utwór dopuszcza więc także pewne kompromisowe formuły interpretacyjne. Sądzę, że właśnie jedną z nich przyjął Jerzy Jarocki na użytek swej warszawskiej inscenizacji. Obrał formułę, która jest na tyle ogólną, że mieści i literę utworu - skróty uczynione przez reżysera są niewielkie, przestawki tekstu nieznaczne, i główne wątki kulturowe, wywiedzione przez Eliota z prakultów agrarnych, z tragedii greckiej i z teatru religijnego. Zachował przy tym moralistyczną tonację dramatu. Formułę tę -i uprawnioną przez roboczy tytuł utworu, który brzmiał ,,W obliczu trwogi" (Fear in the Way) - nazywam misterium trwogi i wiary.

Od czasu prapremiery przed pół wiekiem w katedrze kanterberyjskiej, będącej naturalnym sanktuarium Becketa, ,,Mord w katedrze" bywa grany tak w sakralnych budowlach, jak w gmachach ściśle teatralnych. Sam fakt inscenizacji dramatu w kościele nie stanowi więc o jej oryginalności. W przypadku inscenizacji Jarockiego można wszak sądzić, iż decyzja wystawienia dramatu w murach warszawskiej katedry św. Jana polegała na czymś więcej niż na dokonaniu prostego wyboru jednego z dwóch sprawdzonych w praktyce wariantów.

Utwór Eliota obrazuje swego rodzaju pole sił o znaczeniu kulturowym, jakie powstaje wewnątrz osób i społeczności w momencie przełomowym, w "chwili krytycznej". Jarockiemu wybierającemu takie a nie inne miejsce gry, szło z pewnością o to, by ową idealną przestrzeń duchową wpisać w odpowiednio nośną dla polskiej publiczności przestrzeń realną. By tym samym maksymalnie przybliżyć widzom historię męczeństwa Becketa i skłonić ich do przyjęcia roli świadków-współuczestników akcji (rytuału? obrzędu?). Dzieje Eliotowego bohatera miały się tu rozegrać na tle rodzimego miejsca niejako od początku, na nowo, jak msza w narodowym języku, w nowym czasie i nowej przestrzeni, w pobliżu rodzimego sanktuarium, w obliczu nowej trwogi. Tak, żeby słowa Becketa mówione przejmująco przez Gustawa Holoubka

,,Wiem, że historia wyciąga przedziwne wnioski

Z bardzo odległych przesłanek, i to

w sposób beztroski,

Zresztą w każdej epoce. Ale za każde zło,

Za każdą zbrodnię, wyzysk, krzywdę, świętokradztwo,

Za każde uciemiężenie i każdy błysk topora

Ty zapłacisz; i ty, i ty - kiedy nadejdzie

pora. Także i ty."

trafiły do każdego jak najbardziej osobiście.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji