Artykuły

Po prostu Peszek

Jestem pod wrażeniem ogromnej sali komputerowej, gdzie zobaczyłem studentów nie znudzonych, ale zapalonych do tego, co robili - wyznał znakomity aktor i pedagog Jan Peszek, po swoim spektaklu w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Co prawda, ten zapał jest dla mnie mało zrozumiały, bo ja jestem z innej epoki i sam mam niewiele wspólnego z komputerami - dodał żartobliwie.

Artysta wystąpił w "Scenariuszu dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera, którą to sztukę, gra już 26 lat. - Zawody, które zyskują studenci tej uczelni kojarzą się z odhumanizowaniem, brakiem kultury duchowej wyższego rzędu - mówił.

- W rzeszowskiej WSIiZ - kształcącej informatyków i menedżerów - próbuje się mieć stały kontakt ze sztuką i to jest niezwykłe. Zwłaszcza że cykl "Spotkań ze sztuką" jest imponująco rozległy.

"Scenariusz dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego", to interesujący, ale trudny wykład na temat kondycji społecznej i obyczajowości współczesnego człowieka. Na początku, w większości studencka widownia przyjmowała przesłanie sztuki z dozą ostrożności. Ale po kilkunastu minutach reagowała fantastycznie - brawami i śmiechem trafionymi idealnie w Schaefferowskie puenty. Okazały się one zrozumiałe i nośne, chociaż tekst "Scenariusza" pochodzi sprzed 25 lat.

- Obecnie ten spektakl ma inny rytm, czas, inne sensy i kontekst - stwierdził jednak Peszek. - Dziś, kiedy mówię o niezależności duchowej i o tym, że człowiek musi się trochę odseparować od dóbr materialnych, wzbudza to śmiech, gdyż wydaje się to utopijne. Ale Schaeffer dotknął również takich prawd życia, że ta sztuka nigdy się nie zestarzeje.

Peszek często występuje w klubach studenckich. - Młodość jest często niewyartykułowana - i bezwzględna - mówił w rzeszowskiej WSIiZ. - Dlatego taki właśnie kontakt z młodymi ludźmi daje mi absolutną pewność, że jeszcze jestem albo już nie jestem coś wart. Szukanie takiej odpowiedzi bywa okropnie stresujące, ale inaczej nie potrafiłbym uprawiać swej profesji.

Jan Peszek potrafi wirtuozowsko zagrać każdą rolę. Występuje w teatrach Warszawy i Krakowa, zaczynał we Wrocławiu. Uczy w krakowskiej PWST, często gra w teatrze TV oraz w filmach. Jeździ do Japonii, gdzie występuje w swoich spektaklach i prowadzi warsztaty z aktorami. Mówi o sobie: Jestem wampirem wysysającym ze studentów krew. Uczę ich rzemiosła, a oni dają mi młodość i energię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji