Artykuły

Magdalena Piekorz daje nam lekcję historii

"Hotel Nowy Świat" w reż. Magdaleny Piekorz w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Można by pomyśleć, że Magdalena Piekorz - po wielkiej realizacji musicalowej, jaką był "Oliver!" w Teatrze Rozrywki - postawiła teraz przed sobą łatwe zadanie - nieco ponad godzinny spektakl ograniczony tylko do tańca i ruchu. Nic bardziej mylnego.

"Hotel Nowy Świat" w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej to nie tylko wyzwanie, ale też pierwszy spektakl, w którym tak wyraźnie wykorzystała swoje filmowe doświadczenia. W końcu inspiracją był nominowany do Oscara film "Bal" Ettore Scoli - historia Francji przedstawiona jako ciąg sekwencji tanecznych. Ja jednak szukałabym podobieństw do "Rosyjskiej arki" Aleksandra Sokurowa, filmu o ponad dwustu latach historii Rosji bez jednego cięcia, nakręconego we wnętrzach Ermitażu. Podobnie Piekorz zamyka spektakl w jednym ujęciu. Prezentuje widzom jedną historię, i choć złożoną z pomniejszych - to jej spektakl nie rozbija się na małe kawałki. Do takiego zakomponowania obrazów potrzeba doświadczeń filmowca. Tam, gdzie Piekorz-filmowiec wykorzystałaby najróżniejsze plany i zbliżenia, jako reżyserka teatralna doskonale operuje światłem. Nadal ona decyduje o tym, na co patrzymy, kadrując teatralne obrazy.

Scenariusz do milczącego spektaklu "Hotel Nowy Świat" napisała Justyna Tomska. To ona jest autorką kilkunastu biografii ludzi, które poznajemy od lat 30. XX wieku, przez czasy II wojny światowej, przez epokę PRL-u i wreszcie po dzień dzisiejszy. Jedynym przewodnikiem po historii jest Jakub Lewandowski - tancerz, którego na co dzień można oglądać na deskach Teatru Rozrywki. To on, jak kapryśny narrator odkrywa przed nami wybrane karty historii. Lewandowski - choreograf nie tylko dobrał odpowiednie do czasów tańce, ale zakomponował najmniejsze ruchy. (...)

Ruchowe detale składają się na kilka świetnych choreograficznych fragmentów. Doskonały jest m.in. ruch towarzyszący obradom Okrągłego Stołu - dyskusję Polaków zasiadających w kręgu Lewandowski zakomponował do wokalnego wykonania walca As-dur Chopina. Innym razem, gdy hotelowy bar staje się schronem, Lewandowski układa choreograficzne trio do tanga. Zamiast tańca kochanków oglądamy jednak trzy kobiety w czerni, trzy wdowy. Doskonałą historyczną puentą jest także groteskowy, musicalowy popis Anny Guzik i Rafała Sawickiego - z grymasem uśmiechu tańczą tak, jak im w polskiej, zniewolonej duszy gra. (...)

Przez hotelowy bar na scenie Teatru Polskiego przetaczają się kolejni mundurowi, kolejni opozycjoniści, matki kolejnych pokoleń powstańców. Piekorz pozwala sobie w tej chronologicznej ciągłości tylko na jeden leitmotiv - spotkanie dwójki ludzi, których los perfidnie rozdziela. Szukają się wciąż Magdalena Korczyńska i grający gościnnie w spektaklu Błażej Wójcik. Ten jeden duet wystarcza za setkę bohaterów i setkę historii. Ich subtelne, osobiste wyznanie do dźwięków kompozycji Erika Satie pozwala na moment wzruszenia.

Jednak nie wszystko w tym spektaklu jest nakreślone tak subtelną kreską. Wprawdzie raz po raz Piekorz i Lewandowski pozwalają sobie na sceniczny żart (np. taniec z goździkiem i rajstopami na 8 marca), jednak całość zmierza do niebezpiecznie kiczowatego końca. Szkoda, że finałowe lata 90. trącą kabaretowym skeczem, w którym musi być dresiarz i duet osiłków w skórzanych kurtkach obwieszonych złotymi łańcuchami. Wszyscy kończą w finałowym dyskotekowym szale, każdy z telefonem komórkowym przy uchu. Żal, że tyle lat starań o wolność Piekorz zamyka stereotypowym obrazem dnia dzisiejszego. Zabrakło mi przeciwwagi dla tego grona bezdusznych konsumentów, bo przecież nie tylko oni mają wyłączność na bycie Polakiem XXI wieku.

Całość: Gazeta Wyborcza Katowice

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji