Artykuły

"Mały Książę"

W grudniu zeszłego roku w Teatrze im. Jana Kochanowskiego odbyła się premiera "Małego Księcia" w reżyserii Włodzimierza Nurkowskiego. "Mały Książę" to poetycka opowieść, którą napisał Antoine de Saint-Exupery. Miałem przyjemność być na premierze i chciałem podzielić się z Wami moimi wrażeniami.

Z "Małym Księciem" zetknąłem się po raz pierwszy. Przedstawione zdarzenia wydają się fantastyczne, bajkowe, ale wbrew pozorom można w nich znaleźć dużo spraw związanych z nami, z naszym życiem. Kryje się w nich tzw. filozofia życiowa.

Mały Książę przybywa na Ziemię z innej planety. Poznaje różnych ludzi, nie potrafi ich zrozumieć, zdobyć ich przyjaźni. Stwierdza: "dorośli są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni". Dochodzi do wniosku, że postępują wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi, często zachowują się bezmyślnie np. zachowanie geografa, bankiera, króla, czy próżniaka jest tego dowodem. Każdy z tych ludzi właściwie zdaje sobie sprawą z tego, że to, co robi jakby nie ma sensu, jednak w dalszym ciągu robi swoje. Dlaczego tak postępują? Może z przyzwyczajenia, może ze strachu, a może z lenistwa.

Przyjaźń jest bardzo ważna dla Małego Księcia. Jedyną osobą, z którą się zaprzyjaźnił, a właściwie trudno powiedzieć, że osobą jest... i tu się zdziwicie... lis. A przecież lis to, w naszym pojęciu, symbol przebiegłości, nieszczerości itd. A mimo to Mały Książę zaprzyjaźnił się z nim. Dlaczego to było możliwe? Po prostu: znalazł dla niego czas, spróbował go zrozumieć. Lis określił to w ten sposób: "Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, ludzie nie mają przyjaciół".

Ja mam 12 lat. Po obejrzeniu tego spektaklu ogarnęły mnie czarne myśli. Teraz jestem, mogę to śmiało powiedzieć, szczęśliwy. Mam dobrych kolegów, rodziców; są moimi przyjaciółmi. Razem z nimi przeżywam radosne chwile. Pomagają mi w trudnych sytuacjach. Mogę na nich liczyć.

Chodzę do szkoły, uczę się, zdobędę w przyszłości zawód, będę w przyszłości pracował. Czy moja praca będzie równie bezsensowna jak praca bohaterów powieści i sztuki. Nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji. Spektakl jest dla mnie przestrogą. Jednocześnie jednak jestem optymistą. Dzięki tej sztuce nasunęła mi się taka refleksja. Myślę, że łatwiej jest zrozumieć Małego Księcia mając naście lat, wtedy myśli się podobnie jak on, to znaczy w sposób bezpośredni, szczery i jasny.

Może to właśnie my, dzieci mamy szczególną rolę do odegrania. Nie jesteśmy tak jak dorośli uwikłani w żadne układy, zobowiązania. Możemy obiektywnie patrzeć na świat. Ale jak to zrobić, żeby dorośli zechcieli skorzystać z naszych rad w rozwiązywaniu problemów współczesnego świata?

Marcin Bartczyszyn ki. VIa SP nr 21 w Opolu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji