Artykuły

Gdańsk. Awanturka o "Blaszany bębenek"

Prapremiera może być tylko jedna? Nic z tych rzeczy - na stronie niemieckiego Festiwalu teatralnego RuhrTriennale pojawiła się informacja, że w ramach festiwalu odbywa się światowa prapremiera "Blaszanego bębenka". Poprzednia światowa prapremiera miała miejsce w Teatrze Wybrzeże.

Premiera gdańskiego "Blaszanego bębenka" [na zdjęciu] zaplanowano jako jeden z głównych punktów zorganizowanych w Gdańsku obchodów 80. rocznicy urodzin laureata literackiej Nagrody Nobla - Güntera Grassa. Na pierwszym spektaklu 6 października 2007 roku obecny był sam solenizant, któremu gdańska inscenizacja spodobała się na tyle, że chciał ją zaprosić na pokazy do Niemiec.

Dwa i pół roku później reżyser tamtego przedstawienia, Adam Nalepa, ze zdziwieniem odkrył, że najnowsza premiera niemieckiego reżysera Armina Petrasa nosi miano... światowej prapremiery.

- Nad adaptacją "Blaszanego bębenka" pracowaliśmy w tym samym czasie w Berlinie. Praktycznie mijaliśmy się na ulicy w drodze do biblioteki - wspomina Adam Nalepa. - Petras musiał wiedzieć, że robię spektakl w Gdańsku. Zresztą po mojej realizacji, tę powieść Grassa wystawiono jeszcze na deskach teatru w Finlandii.

Informacja o prapremierze "Blaszanego bębenka" oburzyła dyrekcję Teatru Wybrzeża oraz przedstawicieli miasta Gdańsk. - Wysłaliśmy do Niemiec pismo z prośbą o sprostowanie niewłaściwej informacji. - przyznaje Anna Czekanowicz, dyrektor biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Kultury.

W odpowiedzi do Teatru Wybrzeże i do władz miasta napłynęło pismo z przeprosinami od organizatora RuhrTriennale. Poza tym Maria Sommer odpowiedzialna za prawa sceniczne do twórczości Güntera Grassa, stwierdziła w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk, że organizatorzy festiwalu i realizatorzy przedstawienia zostali poinformowani o poprzednich realizacjach scenicznych. Jednak, jak się wyraziła, w przypadku spektaklu Petrasa można mówić "o premierze adaptacji scenicznej pana Petrasa".

Takiego stanowiska broni również rzecznik prasowy RuhrTriennale Oliver Golloch. Zdaniem rzecznika spektakl niemiecki jest "prapremierą adaptacji Armina Petrasa". Dodaje jednak: - Jest nam przykro, że doszło do niezrozumienia. Oczywiście istniała już między innymi wersja, która z okazji 80. urodzin Güntera Grassa została pokazana w Gdańsku, i która została przez niego autoryzowana.

Na tym pewnie sprawa by się definitywnie skończyła. Okazuje się, że na słownych przeprosinach Niemcy poprzestali. - W chwili, gdy przyszły z Niemiec przeprosiny, w Teatrze Wybrzeże czekało już gotowe sprostowanie, które chciałem opublikować w prasie polskiej i niemieckiej. Organizatorzy festiwalu tłumaczyli, że otrzymali nieprecyzyjne informacje od producenta spektaklu, Teatru Maksima Gorkiego w Berlinie i sprawa ucichła. Jednak, gdy dwa dni temu sprawdziłem, czy krzywdzący nas zapis zniknął ze strony festiwalu, okazało się, że nic się nie zmieniło, a spektakl Petrasa ciągle przedstawiany jest jako pierwsza dramatyczna adaptacja powieści Güntera Grassa. Poczekam jeszcze kilka dni, ale tym razem zamierzam działać - dodaje Adam Nalepa.

Prawdopodobnie więc czeka nas ciąg dalszy sporu o palmę pierwszeństwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji