Artykuły

Katowice. Laur Konrada dla Wojcieszka

Przemysław Wojcieszek zwyciężył w rozstrzygniętym w sobotę (5 marca) w Katowicach VII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". Za reżyserię osadzonego w realiach polskiego blokowiska spektaklu swojego autorstwa "Made in Poland" w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy otrzymał Laur Konrada - główną nagrodę konkursu oraz 40 tys. zł.

- Najważniejsza w tym spektaklu jest historia, którą opowiadam. Oczywiście nie byłaby tak sugestywna, gdyby nie fantastyczni aktorzy z Legnicy - powiedział PAP laureat - To historia uniwersalna, bardzo mocna, bo przedstawiona poprzez wielkie tragedie małych ludzi, a przez to trafia do wyobraźni i jest tak bolesna dla widza. 31-letni Wojcieszek, dla którego spektakl "Made in Poland" jest scenicznym debiutem reżyserskim, podkreślał, że pokazał widzom "kawałek Polski jaką zna". Zazaczynając pracę w teatrze nie przypuszczał, że spektakl wyjdzie poza Legnicę, a tym bardziej, że zdobędzie tak prestiżową nagrodę. Nagrodzony reżyser nie zamierza na razie odpoczywać - w poniedziałek (7 marca) zaczyna zdjęcia do swojego trzeciego filmu fabularnego "Doskonałe popołudnie", w którym ról wystąpi m.in. Jerzy Stuhr.

Wojcieszek otrzymał również nagrodę dziennikarzy, natomiast festiwalowa publiczność nagrodziła "Lot nad kukułczym gniazdem" w reżyserii Mai Kleczewskiej z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu.

Wojcieszek otrzymał aż cztery sakiewki. Wskazali na niego Grzegorz Jarzyna, Wojciech Marczewski, Władysław Kowalski i Maciej Englert. Anna Augustynowicz wybrała - "za fachowość i poważne myślenie o rzeczywistości, która rozpada się na skutek braku wnętrza" - Pawła Miśkiewicza za zrealizowaną w Teatrze Telewizji "Podróż do wnętrza pokoju", a Mikołaj Grabowski - za znakomitą interpretację Gogola - osadzoną w czasach Gierka adaptację "Rewizora" w reż. Jana Klaty z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu.

Grzegorz Jarzyna chwalił zwycięski spektakl Wojcieszka jako "najbardziej radykalny, innowacyjny i ryzykowny", Wojciech Marczewski - podkreślając wysoki poziom warsztatowy wszystkich konkursowych spektakli - chwalił "Made in Poland" za plastyczną, przestrzenną i intelektualną odwagę, wrażliwość i nieuleganie pokusie efekciarstwa. - Była groźba, że zobaczymy tu blokowisko, a zobaczyliśmy ludzi" - podkreślił, dziękując autorowi za wzruszenia oraz "cień nadziei", wyłaniający się z tej "pięknej, okrutnej, może zbyt sentymentalnej bajki". - Wiedziałem, że jest taka rzeczywistość, bardzo brzydka, okrutna, niesprawiedliwa, i nawet zacząłem się z tym oswajać. To przedstawienie uświadomiło mi, że trzeba być czujnym, dostrzegać i widzieć tę rzeczywistość - argumentował swój wybór juror Władysław Kowalski, za duży atut spektaklu uznając także to, że był "nieprawdopodobnie zagrany". Maciej Englert nazwał spektakl "spakowaniem ludzkich życiorysów do pudełek i opowiedzeniem o nich w tak inny i odważny sposób".

Na zdjęciu: scena ze spektaklu "Made in Poland" w reż. Przemysława Wojcieszka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji