Artykuły

Dziękuję, Jacku

Sprowokowanemu przez Strzępkę Wakarowi wymsknęło się coś, co było dotąd tabu maskowanym pozorną niechęcią do polityki i neutralną postawą znawcy i arbitra. Odkrył karty, ukazując oblicze ideowe własne i grupy autorów, której jest liderem. Od tej pory dyskusja w polskim teatrze będzie uczciwsza i bardziej zrozumiała, bo oparta na fundamentalnym konflikcie światopoglądowym między prawicą i lewicą - Maciej Nowak odpowiada w Krytyce Politycznej Jackowi Wakarowi na jego polemikę z wywiadem, udzielonym przez reżyserkę Monikę Strzępkę.

Gdyby istniał jakiś teatralny odpowiednik Nagrody Pulitzera, przyznawany za najważniejsze teksty prasowe poświęcone teatrowi, należałby się on w tym roku Jackowi Wakarowi. I to wcale nie jest żart. Gotów nawet jestem sam takie wyróżnienie ufundować. Krytyk teatralny i szef działu kultury "Dziennika. Gazety Prawnej" opublikował kilka dni temu artykuł , mający charakter zwrotny w analizie rozkładu sił w polskim teatrze. Nosi on tytuł "Prawdziwy artysta na tropie układu" i jest polemiką z wywiadem, jakiego reżyserka Monika Strzępka udzieliła portalowi Krytyki Politycznej. Zadeklarowała w nim gotowość głosowania na Jarosława Kaczyńskiego, jako reprezentanta Polski wykluczonej i niechętnej stołecznym establishmentom.

Na czym polega przełomowość tekstu Wakara? Na szczerości, na błogosławionej szczerości, której brakowało dotąd całej formacji krytycznej, kwestionującej osiągnięcia nowego teatru ostatniej dekady. Spór ten opisywany był pojęciami zastępczymi. I to z obu stron. W kręgach nowego teatru mówiło się o wojnie między starymi a młodymi, odsuwając w cień zasadnicze różnice ideowe. Diagnoza konfliktu pokoleniowego tak mocno podziałała na wyobraźnię, że powstałe jesienią zeszłego roku Forum Teatru Współczesnego, skupiające najgłośniejszych artystów ostatnich sezonów, odmówiło przyjęcia w swoje szeregi kogokolwiek, kto urodził się przed rokiem 1970. Formacja janczarów zwarła szyki. Z drugiej strony-sfery optujące za konwencjonalnym sposobem uprawiania teatru swoją postawę ubrały w pojęcia dobrego smaku, zawodowstwa, warsztatu, jak ognia unikając jakichkolwiek deklaracji politycznych.

Tekst Jacka Wakara ten pozór apolityczności burzy. Atakując Strzępkę autor używa wyłącznie klasycznych i dobrze rozpoznanych figur prawicowej publicystyki. Pisze o "taniej lewicowości", o kulturze "pozbawionej jakiejkolwiek odpowiedzialności", o "nagromadzeniu niedorzeczności, podlanych sosem agresji", o progresywnych artystach "tkwiących korzeniami w poprzednim systemie" oraz o "lewicowej idei państwa opiekuńczego". Zamyka też bohaterkę swego artykułu w klatce infantylizmu. Strzępka, "jak dziecko kary", boi się "choćby częściowego urynkowienia" kultury, a jej koleżanki i koledzy artyści chcą być prowadzeni "za rękę, aby broń Boże nie stała im się najmniejsza krzywda". Przy okazji opowiada się za zmianami w polskiej kulturze, których jądrem ma być aplikacja mechanizmów rynkowych.

Sprowokowanemu przez Strzępkę Wakarowi wymsknęło się coś, co było dotąd tabu maskowanym pozorną niechęcią do polityki i neutralną postawą znawcy i arbitra. Odkrył karty, ukazując oblicze ideowe własne i grupy autorów, której jest liderem. Od tej pory dyskusja w polskim teatrze będzie uczciwsza i bardziej zrozumiała, bo oparta na fundamentalnym konflikcie światopoglądowym między prawicą i lewicą. Nie będziemy już pieprzyli o różnicach pokoleniowych, dobrych manierach i dykcji, o tym, czy rzyganie, jako środek aktorskiej ekspresji, jest bardziej skuteczne od łez. Wiemy już, że dotychczasową dyskusję o lewicującym nowym teatrze programują prawicowi krytycy. Przestańmy udawać, że chodzi tu wyłącznie o okopy świętej sztuki.

Punktem wyjścia do nowej, zasadniczej dyskusji o postawie polskiego teatru powinna być nauka wielkiego mędrca naszego teatru okresu powojennego Zygmunta Hübnera, który przypominał, że środowiska twórcze niezależnie od ustroju, w którym funkcjonują, zawsze pozostawać powinny w opozycji wobec władzy. Zgodnie z tym przesłaniem Monika Strzępka w swoim teatrze próbuje zrozumieć, dlaczego 47,37% głosujących w Polsce nie czuje się dobrze, a prawie połowa w ogóle odmawia udziału w życiu politycznym. Jackowi Wakarowi bliżej do partii władzy, która dziś świętuje swój tryumf.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji