Artykuły

Facet - towar deficytowy

- To nie jest opowieść zgorzkniałej kobiety, ale facetki pełnej humoru, która nawet nie wkurza się na swoje zmarszczki, a tak ich przecież nienawidzi - HANNA ŚLESZYŃSKA o swoim monodramie "Kobieta pierwotna", prezentowanym dziś w Krakowie.

Jolanta Ciosek: Kim jest Pani bohaterka, kobieta pierwotna?

Hanna Śleszyńska: Według Sigitasa Parulskisa, litewskiego pisarza, autora "Kobiety jaskiniowej", w oparciu o którą powstał mój monodram, kobieta pierwotna to współczesna facetka, która nie siedzi w kącie i nie czeka na księcia z bajki, tylko sama wychodzi na łowy. Cóż, mamy czasy, w których facet jest towarem deficytowym, więc my, kobiety, musimy brać sprawy w swoje ręce. Myślę, że każda z nas znajdzie w mojej bohaterce własne cechy, własne problemy i w tym sensie ten tekst jest uniwersalny. Pokazuje problemy dojrzałej kobiety, która wie, czego w życiu chce i szuka szczęścia u boku faceta. Szuka, a nie czeka aż ono ją znajdzie. Skoro zawodzą wszystkie poradniki mówiące, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, że kobiety powinny to, a mężczyźni tamto, to może właśnie taka terapia przez śmiech, czyli potraktowanie problemów męsko-damskich z humorem, jest jakimś wyjściem z sytuacji?

- Czyżby ten spektakl był feministyczny?

- Nie, nie. Oczywiście dworujemy sobie troszkę z mężczyzn, ale przecież na to zasługują. Każda z nas w którymś momencie życia trafia na problemy z facetem - to normalne. Najlepszym dowodem na to, iż spektakl nie jest feministyczny są jego twórcy, w większości mężczyźni: autor, adaptator - Jerzy Harasimowicz i reżyser Arkadiusz Jakubiak...

- Między którymi "buszuje" ironiczna, silna i zabawna kobieta pierwotna...

- I to, że zabawna jest bardzo ważne. To nie jest opowieść zgorzkniałej kobiety, ale facetki pełnej humoru, która nawet nie wkurza się na swoje zmarszczki, a tak ich przecież nienawidzi. W tym spektaklu wszyscy przyglądamy się sobie, choć zapewne kobiety mają więcej powodów do śmiechu. Z kolei faceci, którzy w towarzystwie kobiet oglądają nasz spektakl, łagodnieją, nabierają luzu do życia.

- Bliska jest Pani jej bohaterka?

- Oczywiście, bo każda z nas miała, ma albo będzie miała problemy z facetami. Zapraszam wszystkich na mój monodram. Sądzę, że będzie dobrą okazją, byśmy pośmiali się wspólnie. Śmiech przez łzy, inteligentne rozważania, okazja do refleksji i odwieczne problemy między kobietą a mężczyzną - to w sam raz coś na lipcowy wieczór.

***

Hanna Śleszyńska wystąpi w monodramie "Kobieta pierwotna" w ramach Krakowskich Miniatur Teatralnych, dziś o godz. 19, w Śródmiejskim Ośrodku Kultury (ul. Mikołajska 2).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji