Artykuły

Nowy sezon

Bardzo cieniutko zaczął się nowy sezon teatrów polskich. Cały wysiłek dyrektorów poszedł na odcinek kasy za wszelką cenę, zrywając ze szlachetną tradycją polską rozpoczynania sezonu wielkim repertuarem bez oglądania się na sukces kasowy.

"Kroki na schodach" - przeróbka zaśniedziałej sztuki niemieckiej W. Somina w żywej przeróbce Mariana Hemara, to nic więcej, jak tylko haczyk na publiczność. Z całą pewnością dramat ten trzyma uwagę i nerwy widzów w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty przedstawienia. Konstrukcja bowiem oparta jest na motywach zbrodni i politycznej rywalizacji dwu najbardziej dzisiejszą ludzkość pasjonujących dziedzin. W dodatku szczypta psychoanalizy i przymieszka satyry.

Ale w dziele sztuki pisarskiej, a zwłaszcza w dramacie musi obowiązywać wybór jakiejś określonej teorii rzeczywistości, jakiejś bazy, na której można ustawić scenę. Można tę scenę ustawić w obłokach i wówczas dramat dzieje się w obłokach, można umieścić ją w niebie i piekle i w wymiarze, który nie zna praw ludzkiej grawitacji. Ale skoro sztuka jest realistyczna, skoro wątki pobrane są z życia codziennego, skoro wymiar i rozmiar sceny ograniczony jest pięcioma zmysłami, podpadającymi pod ludzką kontrolę, wówczas wszelka fantazja uciekająca się do rozwiązań pozarealistycznych jest po prostu omyłką. "Kroki na schodach" są zdecydowaną omyłką. Oto pomijając już koturny bohaterów i ich (zwłaszcza jego) miarę Ibsenowską, niepodobna uwierzyć w taki układ rzeczywistości, aby zabójczyni najpierw (w 1 akcie) zachowywała się spokojnie i przykładnie, radując się z mężem jego powodzeniami partyjnymi i ucząc go tańca na wypadek kongresu, i aby w 3 akcie dopiero wybuchała histerią i panicznym strachem, pamiętając przy tym wyznać długą, skomplikowaną i bardzo literacką historię zdrady małżeńskiej i to na tle politycznym. Zbiór baśni, a nie realizm. Dlatego sztuka jest niewypałem, mówiąc z artyleryjska.

Obsady lepszej nie można było dobrać na emigracji. Jadwiga Domańska, znana dotąd raczej z wysokich koturnów, przedstawiła się w niektórych incydentach niezwykle atrakcyjnie jako kobietka, a w głównym toku sztuki jako znakomita tragiczka. Artur Butscher jest...

[druga część artykułu nie została znaleziona]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji