Artykuły

Wyśpiewać ból i cierpienie

- Po 26 latach, kiedy w moim życiu zdarzyło się wiele ważnych rzeczy, sama postarzałam się o te 26 ważnych lat, po raz drugi podeszłam do "Księgi Hioba" - STANISŁAWA CELIŃSKA zaśpiewa dziś recital w Krakowie.

Jolanta ciosek: W czwartek, w ramach Krakowskich Miniatur Teatralnych zobaczymy Panią w poetyckim recitalu "Księga Hioba", którego premiera odbyła się...

Stanisława Celińska: ...w dniu pogrzebu księdza Jerzego Popiełuszki, w 1984 roku, w Piwnicy Wandy Warskiej, miejscu o niezwykłym klimacie. 26 lat wykonuję ten monodram. Niedawno, po straszliwej katastrofie smoleńskiej, uznaliśmy, wraz z burmistrzem dzielnicy Bemowo i księdzem proboszczem, że mimo żałoby narodowej nie będziemy odwoływać koncertu. Odbył się. Łzy stawały mi w gardle, myślałam, że nie zaśpiewam. Wszyscy płakaliśmy.

Skąd wziął się pomysł, by połączyć "Księgę Hioba" z "Pieśniami" i "Trenami" Kochanowskiego?

- Na początku była tylko "Księga Hioba" w genialnym tłumaczeniu Czesława Miłosza, a pomysłodawcą spektaklu był ś.p. Bohdan Cybulski, wówczas dyrektor warszawskiego Teatru Nowego. Potem doszły "Pieśni" Kochanowskiego, które znakomicie dopełniały sens całego spektaklu.

Temat życia, śmierci, sensu cierpienia, próba zrozumienia niezasłużonego losu - to tematy, które właśnie w tamtym momencie stały się dla Pani najistotniejsze jako artystyczna wypowiedź?

- Właśnie wtedy byłam w trudnej sytuacji, nie bardzo radziłam sobie w życiu, miałam problemy i stąd te tematy trafiły na dobry grunt, stały mi się bliskie. Poza tym poruszyła mnie przepiękna poezja tego tłumaczenia. Cudowne "Pieśni" Kochanowskiego, wspaniała muzyka Tomasza Bajerskiego... Wysoki poziom literatury powoduje, że trzeba starać się do niej doskoczyć, obudzić w sobie wyższe rejony wrażliwości, co zawsze jest dla aktora frapujące.

Recenzje podkreślają, że niemal każdorazowo Pani recital przyjmowany jest owacjami na stojąco, że Pani wykonanie i dobór tekstów są wprost koncertowe...

- Po 26 latach, kiedy w moim życiu zdarzyło się wiele ważnych rzeczy, sama postarzałam się o te 26 ważnych lat, po raz drugi podeszłam do "Księgi Hioba" i dodałam jeszcze do spektaklu pieśń Witolda Maja zaczynającą się od słów "Błogosław Panie..." z muzyką Edwarda Pałłasza. Doszły też dwie pieśni Ronsarda i "Treny" Kochanowskiego, które stały się przysłowiową kropką nad "i". To wszystko składa się na urodę koncertu.

A poza Hiobowymi tematami, jakie są Pani najbliższe plany?

- Mam mnóstwo pracy. Kręcę dalszy ciąg serialu "Samo życie", w którym dzieją się bardzo ciekawe rzeczy, wezmę udział w niesamowitym przedsięwzięciu filmowym Jerzego Hoffmana "Bitwa Warszawska" - odpukać, żeby wszystko się udało. We wrześniu czeka mnie spotkanie w komedii, a poza tym plany teatralne: u Miśkiewicza w "Dramatycznym", u Warlikowskiego. A po drodze recitale, koncert "Solidarności". Pracy masa i bardzo dobrze. Ale najpierw Kraków - i mój recital poetycki; trochę w nim recytuję, trochę śpiewam. Serdecznie Państwa zapraszam.

***

"Księgę Hioba" w wykonaniu Stanisławy Celińskiej zobaczymy dziś, o godz. 19, w ŚOK-u, ul. Mikołajska 2.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji