Artykuły

"Mohagonny" Brechta i Weilla w Teatrze Współczesnym

"Mohagonny" Bertholta Brechta i Kurta Weilla w Teatrze Współczesnym zbyt cicho wszedł na sceniczne deski.

"Mohagonny" należy do ciekawszych i znaczących utworów w twórczości autorów "Opery za trzy grosze", powstał we wcześniejszym okresie ich owocnej i wieloletniej współpracy, w którym ukształtowała się idea Brechta - tworzenia teatru epicko-rewolucyjnego. Autor "Kariery Artura Ui" poznał już teorie i praktyki radzieckiego teatru rewolucyjnego. Szczególnie w Berlinie u Piscatora zapoznał się z twórczością teatralną Tairowa i Meyerholda, próbując dodać do tego własne przemyślenia i doświadczenia.

W treści swej "Mohagonny" (a właściwy tytuł brzmi: "Rozkwit i upadek miasta Mohagonny") zawiera podobne wątki co wiele innych utworów Brechta. Mianowicie, gangsterstwo, markietanctwo i wszelkie zło towarzyszące społecznym formacjom wyzysku człowieka. Ta zasada "pokusy dobroci" jest nicią przewodnią zwłaszcza jego utworów dydaktyczno-moralizatorskich.

Brecht tworząc nową treść i formę teatru epicko-rewolucyjnego, chciał by jego koncepcje, jego filozofia moralisty, szybko znalazła odbiorcę takiego, który stałby się aktywnym uczestnikiem jego teatru. Dlatego też uznał, iż obok tekstu ważną rolę w tym kształtowaniu czynnej postawy widza odgrywa muzyka. Przy czym nie chodziło mu o muzykę w ogóle, szło mu raczej o określony rodzaj muzyki, który by nie tylko integralnie związany był z tekstem, ale by wzmacniał elementy inspracyjno-agitacyjne tekstu. Chciał, by ta muzyka była nowoczesna, ale także bardzo komunikatywna. Generalnie jednak pierwszoplanową rolę przyznawała zawsze tekstowi.

Brecht współpracował z wybitnymi muzykami m in. z Hindemithem, Paulem Dessau, ale najbardziej cenił sobie Kurta Weilla, który doskonale rozumiał rolę i funkcję utworów Brechta. Kurt Weill po wyjeździe do USA szybko przystosował się do amerykańskiej formy komedii muzycznej - musicalu. Jest on jednym z najwybitniejszych twórców współczesnego musicalu amerykańskiego. Jego "Opera ludowa" pt. "Johny Johnston" należy do najświetniejszych osiągnięć tego gatunku.

"Mohagonny" od momentu swego powstania, stanowi bardzo interesującą propozycję teatru muzycznego. Utwór ten określa się różnie. Jedni zaliczają, go do nowego gatunku opery ludowej, inni widzą w nim bardziej rozbudowaną komedię muzyczną. Wydaje się, iż utwór ten najbliższy jest formie musicalowej, w bardziej europejskim wydaniu. Temat zaczerpnięty jest z modnych wówczas filmów (głównie Chaplina) i dotyczy stosunków amerykańskich, ale jak zwykle u Brechta odnosi się w tej samej mierze do doby zmierzchu republiki weimarskiej w Niemczech.

Obecne przedstawienie w Teatrze Współczesnym zaadoptowane zostało przez Jacka St. Burasa i Krzysztofa Zaleskiego (także inscenizatora). Autorzy adaptacji starali się być wierni agitacyjnemu tekstowi Brechta, jak i klimatowi jego teatru. Nie próbowali (co jest zaletą przedstawienia) dokonywać jakichś zabiegów aktualizujących ani niepotrzebnych modernizacji. Na pewno ważnym osiągnięciem tej inscenizacji jest dobre aktorstwo i to zarówno w partiach wokalnych jak i rewiowych.

Jest tu kilka udanych ról właśnie musicalowych. Rola Jenny w ujęciu Stanisławy Celińskiej dostarcza kilku autentycznych wzruszeń Celińska potwierdza swoje, od dawna zresztą znane, szczególne, predyspozycje musicalowe. Dobrze swoją obecność w tego rodzaju przedstawieniach zaznaczyła też Krystyna Tkacz jako Leokadia Beghick, właścicielka domu publicznego. Jej charakterystyczne aktorstwo i spore możliwości wokalne dały niezły rezultat na scenie. Aktorka potrafi przekonać, iż wie na czym polega nowoczesny teatr muzyczny.

Sympatyczna postać Jima Mohoneya stworzył Wojciech Wysocki. Mimo niewielkiego stażu aktorskiego, prezentuje on wiele możliwości odtwórczych aktorsko, a także odznacza się ciepłą barwą głosu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji