Artykuły

Z Akademii Teatralnej na prywatną scenę

- Ten rocznik był pierwszym w historii mojego uczenia w Akademii Teatralnej, z którym miałam zajęcia od początku, od ich pierwszego semestru. Wytworzyła się między nami więź, wspólny jezyk - to jest dobra baza do robienia przedstawienia. W pierwszej kolejności zależało mi na tym, aby dać im takie zadanie, które będzie dla nich wyzwaniem. Postawić im poprzeczkę w miejscu, w którym jeszcze jej nie mieli - mówi reżyserka AGNIESZKA GLIŃSKA.

"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Ödöna von Horváta - spektakl dyplomowy studentów Akademii Teatralnej - będzie można zobaczyć w niedzielę i poniedziałek na prywatnej scenie IMKA.

Dyplomy zwykle grane są kilkanaście razy. Schodzą z afisza, kiedy grający w nich młodzi aktorzy kończą studia. Tym razem ma być inaczej. Reżyserka przedstawienia Agnieszka Glińska namówiła Tomasza Karolaka, szefa prywatnego Teatru IMKA, aby przygarnął "Lasek..." i pokazał gościnnie na swojej scenie.

Rozmowa z Agnieszką Glińską

Dorota Wyżyńska: O czym nie może zapomnieć reżyser, który przygotowuje spektakl dyplomowy? Czym się kierujesz, wybierając tekst dla studentów?

Agnieszka Glińska: Myślę przede wszystkim o nich, studentach. To oczywiste. Jeśli chodzi o wybór tekstu, to wiele zależy od tego, z jaką grupą się pracuje. Ten rocznik był pierwszym w historii mojego uczenia w Akademii Teatralnej, z którym miałam zajęcia od początku, od ich pierwszego semestru. Wytworzyła się między nami więź, wspólny jezyk - to jest dobra baza do robienia przedstawienia. W pierwszej kolejności zależało mi na tym, aby dać im takie zadanie, które będzie dla nich wyzwaniem. Postawić im poprzeczkę w miejscu, w którym jeszcze jej nie mieli. Aby przypadkiem nie poczuli się, że już wszystko wiedzą i umieją. I przy okazji zebrać tę czteroletnią, jednak dość rozproszoną, wiedzę szkolną. Przekonać ich, że to czego uczyli się w Akademii Teatralnej może się kiedyś przydać. Trzeba też pamiętać, że studenci w spektaklu dyplomowym muszą się pokazać. Widz ma ich zobaczyć! Zawsze jest nadzieja, że na widowni pojawi się jakiś dyrektor teatru. Rzadko to się zdarza, ale zdarza.

"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" to tekst, który reżyserowałaś kilkanaście lat temu w Teatrze Ateneum.

- Mam wrażenie, że teraz przeczytałam zupełnie inny tekst. Zafrapował mnie w nim głównie temat, jak człowiek jest podatny na ogłupienie i odwrażliwienie. Na próbach rozmawialiśmy o manipulacji umysłem. O tym, jak łatwo ludzie dają zawładnąć innym swoją głową. Jak łatwo wciągają się w jakieś ideologie. Ze strachu, aby się nie odróżniać od innych, zmieniają kryteria wartości. Przerażająco łatwo przejmujemy gotowe stereotypy myślenia, a ofiarą tego padają często nasi najbliżsi. Inaczej zobaczyłam też tę główną bohaterkę Mariannę. Natalia Rybicka gra ją świadomie, dojrzale. Gra dziewczynę, która uparcie odrzuca schematy, stereotypy i próbuje zawalczyć o swoje szczęście, a cały świat za karę odwraca się od niej. Gdyby nie było takich Mariann, my - kobiety - dziś byłybyśmy w dużo gorszej sytuacji. To Marianna utorowała nam drogę.

To trudny moment dla tych młodych aktorów. Niewielu z nich ma już konkretne propozycje teatralne. Mam wrażenie, że Ty starasz się zawsze opiekować swoimi studentami. Zapraszasz ich do swoich spektakli, troszczysz się o nich.

- Tak. Martwię się o nich. Ta grupa pracuje świetnie. Mądrzy, fajni ludzie. Na szczęście trzema osobami z tego roku zainteresował się dyrektor Maciej Englert i cieszę się, że przyjął je do Teatru Współczesnego. Jedna absolwentka dostała angaż do Łodzi. To rzeczywiście niebezpieczny moment w ich życiu. Są nieco spanikowani. Czują, że muszą się jakoś zaznaczyć, pokazać, a to wszystko nie jest dziś takie łatwe. Boją się, że jak gdzieś wcześniej nie zaistnieją, to już się nie załapią.

Spektakle dyplomowe mają zwykle krótki żywot. Zwykle po kilkunastu pokazach, po zakończeniu roku akademickiego, schodzą ze sceny. Jak to się stało, że wy jednak gracie "Lasek..."?

- Studenci przyszli do mnie z prośbą: Zróbmy coś ! Zagrali tych spektakli niewiele, a zapotrzebowanie, zainteresowanie widzów było duże. Potwierdzili, że są w stanie się zebrać i zagrać po wakacjach, a nawet teraz latem. Wykonałam telefon do Tomka Karolaka, który ma swoją prywatną scenę, z pytaniem, czy przypadkiem nie chciałby pokazać u siebie takiego dyplomu. A on, jakby na to czekał. Był ujmujący. Powiedział, że rozumie studentów, że sam też grał ze swoimi kolegami spektakl dyplomowy gościnnie w krakowskim Teatrze STU. Udało się nam przebrnąć przez wszystkie oficjalne procedury, bo jednak to nietypowy przykład spektaklu wyprodukowanego przez Akademię Teatralną - instytucję państwową, a pokazywany na prywatnej scenie. Teraz zagramy dwa próbne spektakle w lipcu, a jak dobrze pójdzie, po wakacjach Tomek znajdzie dla nas miejsce na małej scenie.

Tymczasem na innej niezależnej scenie podczas Letniego Przeglądu Laboratorium Dramatu (w poniedziałek i we wtorek w Obiekcie Znalezionym przy Zachęcie) będzie można zobaczyć twój pierwszy warszawski spektakl "Jordana" Reynolds i Buffini. To wstrząsająca opowieść o kobiecie, która zabiła swoje dziecko. "To jedna z tysiąca historii, które dzieją się naprawdę, za ścianą, na sąsiedniej ulicy" - mówiłyście z Dorotą Landowską przed premierą. Opowiadałaś wtedy, że długo nie byłyście w stanie rozpocząć normalnych prób. Zamiast pracować w teatrze, szwendałyście się po Pradze, podglądałyście dziewczyny, które tam siedzą na podwórkach...

- Pamiętam, jak wtedy w Powszechnym wszyscy patrzyli na nas bez przekonania, z politowaniem: "a dziewczynki robią sobie monodram". Nikt nie przypuszczał, jaką to może mieć siłę. Dorota dostała za tę rolę wiele nagród na festiwalach.

A widzowie wciśnięci w krzesła, przerażeni, odbierali ten spektakl fantastycznie.

- Cieszę się, że "Jordana" zobaczy nowe pokolenie. To nasze prapoczątki. Myślę, że tamta praca wyznaczyła moją dalszą drogę. To jest niezwykłe, że ten spektakl przeżył tyle lat.

"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" - niedziela i poniedziałek godz.19.Teatr Imka, ul. Konopnickiej 6. Bilety - 30 i 50 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji