Artykuły

Układanie klocków według Gorkiego

"Ozonkinder" Maxim Gorki Theater w Berlinie Nina Buttner, Nina Ender, Magdalena Grazewicz, Anne Habermehl, Anne Jentsch, Juliane Kann, Dirk Laucke, Tina Muller osiem jednoaktówek według "Dzieci słońca" Maksyma Gorkiego reżyseria: Michał Zadara, dramaturgia: Carmen Wolfram, scenografia: Natascha von Steiger, kostiumy: Patricia Talacko, premiera: 2 marca 2007

Kierowany od roku przez Armina Petrasa Gorki Theater przygotował aż pięćdziesiąt (!) premier. Ten trudny do pobicia rekord wiele mówi o nowym duchu panującym na berlińskiej scenie. W powszechnej opinii Petras to reżyser, który pracuje bardzo szybko, niestrudzenie daje premiery w wielu miastach, a przy tym często sam adaptuje lub przepisuje teksty innych autorów. Inscenizacje na scenach teatrów w Kassel, Lipsku, Frankfurcie i Hamburgu pomogły mu zgromadzić zespół artystów z prawdziwego zdarzenia, który teraz udało mu się sprowadzić do Berlina. Już na otwarcie sezonu przygotowano tu dziesięć nowych przedstawień, między innymi programową, skierowaną głównie do berlińskich widzów inscenizację "Budowniczego Solnessa", a obok niej cały korowód mniejszych sztuk. Jedna z nich, "Werter" Jana Bossę, wyróżniona została zaproszeniem na tegoroczne Theatertreffen. Petras ma u swego boku Klausa Dorna, jednego z najlepszych niemieckich menedżerów teatralnych, dzięki czemu Gorki Theater rozwija się błyskawicznie. Sukces przeniesionych z Frankfurtu poprzednich spektakli Petrasa umożliwił też sprowadzenie wybitnej inscenizacji "Prezydentek" Wernera Schwaba w reżyserii Jana Bossego. Trudno się dziwić, że repertuar teatru, w którym po poprzednikach została tylko wielokrotnie nagradzana dokumentalna sztuka "Der Kick", bardzo szybko stał się tak różnorodny i bogaty. Oczywiście, nie wszystkie premiery miały miejsce na głównej scenie. Dwie trzecie stanowiły szybko przygotowywane projekty na małej scenie Studio. W centrum zainteresowania znalazły się przede wszystkim nowe sztuki, które często układają się w mniej lub bardziej spójne cykle. Dzięki temu Gorki Theater stał się swoistym laboratorium dramatu, które szybciej niż inne sceny reaguje na aktualne problemy, a nie stroni też od tekstów niescenicznych. Spektakle tego typu, wystawiane w oszczędnej scenografii, nie trwają dłużej niż siedemdziesiąt pięć minut, więc niektórzy krytycy nazywają je "szybkimi numerkami". Czemu nie - lepsze to niż zastój.

W tym założonym w 1953 roku teatrze podjęto także próbę wystawienia czegoś z twórczości jego patrona. Maksyma Gorkiego, który w byłej NRD uchodził za najważniejszego reprezentanta sowieckiej dramaturgii i którego sztuki w najlepszych inscenizacjach nawoływały do wyostrzenia społecznego krytycyzmu. Kim jest Gorki dzisiaj? Gdyby nie "Na dnie". byłby właściwie autorem zupełnie zapomnianym. Dlatego kierowany przez Petrasa teatr postanowił przypomnieć jego mało znaną sztukę "Dzieci słońca" z 1905 roku, która konfrontuje naiwnie wierzącego w postęp naukowca Protasowa z ówczesnymi realiami społecznymi. Sto lat później ośmioro studentów kierunku "Pisanie dla sceny" berlińskiego Universitat der Kunste dostało za zadanie potraktowanie tego tekstu jako punktu wyjścia do podjęcia aktualnych tematów. Powstało w ten sposób osiem miniatur dramatycznych, będących w mniejszym bądź większym stopniu wersjami sztuki Gorkiego; osiem miniatur dla ośmiorga aktorów. "Dzieci słońca", które wyobrażał sobie pełen dobrych intencji naukowiec, zmieniły się dziś w "dzieci ozonu", przedstawicieli pełnego sceptycyzmu pokolenia urodzonych na początku lat osiemdziesiątych, uważających postęp i optymizm za anachroniczne z gruntu zjawiska. A jednak młodym autorom bardzo blisko do komediowego tonu sztuki Gorkiego, którą czytają i przepisują jako tekst społeczny. Gorki współczesny?

Michał Zadara reżyserował w Berlinie po raz pierwszy. Wybór sceny w Gorki Theater na debiut nie był przypadkowy, gdyż Zadara współpracował z Arminem Petrasem jako asystent reżysera, kiedy ten wystawiał w Starym Teatrze "Ósmy dzień tygodnia". Duże zainteresowanie wzbudził też w Berlinie pokazywany gościnnie w zeszłym roku "Wałęsa" w reżyserii Zadary. W inscenizacji "Dzieci ozonu" wystąpiła wspaniała Barbara Wysocka ze Starego Teatru. Pozostała siódemka wykonawców, podobnie jak autorzy tej kolektywnie napisanej sztuki, kształcą się nadal w renomowanej berlińskiej Ernst-Busch-Schule. Scena studyjna Gorki Theater ma powierzchnię nie większą niż czterdzieści metrów kwadratowych. Wokół niej na podłodze lub na prymitywnych podestach może zasiąść około stu osób. Nie ma mowy o żadnych efektach scenicznych, toteż cała uwaga widzów koncentruje się na aktorach, nawet jeśli "nic" nie robią. "Dzieci ozonu" rozpoczynają się jak otwarta próba, aktorzy pozdrawiają znajomych na widowni, a jeśli akurat ich tego wieczoru zabrakło, bez zbytnich ceregieli oznajmiają, że spektakl zaraz się zacznie. Każda piętnastominutowa część rozpoczyna się od sekwencji wideo, w której autorzy (siedem kobiet i jeden mężczyzna) wyjaśniają, co ich osobiście w sztuce Gorkiego zainteresowało. W ten sposób inscenizacja w planie formalnym i technicznym podejmuje temat powstawania spektaklu. Spektaklu, który stanowi próbę przełożenia oryginału na współczesność i to w formie akcji rozpisanej na epizody.

A może to sztuka z nowymi epizodami, inna niż ta. którą kiedyś wystawiono w Studio. W tamtej inscenizacji Protasow i jego ludzie tracili grunt pod nogami, bo nie potrafili poradzić sobie z wzajemnymi relacjami, nie mówiąc nawet o relacjach z zewnętrznym światem. Pierwszy epizod wystawionego dziś cyklu, "Sonne im Tank" (Słońce w baku) Anne Jentsch, opowiada o wycieczce Protasowów, w czasie której baloniki pękają jak senne marzenia. W drugim epizodzie, "Ich finde keine Seele" (Ani żywej duszy) Magdaleny Grazewicz, wizja dzieci słońca pojawia się w ramach internetowej gry "Second Life". Sztucznie stworzeni gracze próbują tu odpowiadać na pytania, które stają się jasne jedynie dla takich, co posiadają prawdziwą duszę. Natomiast Dirk Laucke w "Stechapfel" (Bieluń) ze śmiertelną powagą stawia pytanie o narkotyki w relacji między Jegorem a siostrą Protasowa, Lisą. Postaci Gorkiego są niby takie same, noszą te same imiona, ale jednocześnie stają się dalekie, kiedy pojawiają się w kolejnych miniaturach scenicznych, których nie sposób już ponownie posklejać w całość. Kolejne sekwencje powstały, co prawda, na kanwie oryginału, ale w dużym stopniu od niego odchodzą. Zadara odnajduje w każdej nich odmienną strukturę, odmienny ton i z pewnością też inaczej definiuje postaci, prześlizgujące się z jednego epizodu do drugiego, co znacznie osłabia istniejące między nimi powiązania. Dlatego najmocniej wybrzmiewają te części, które podejmują aktualny dziś temat możliwości pokazania świata w różnych mediach. Tak jest właśnie w "Ozonkinder" (Dzieci ozonu), gdzie Anne Habermehls pokazuje przygotowania do nagrania filmowego, by w ten sposób oświetlić problem władzy, ubóstwa i autentyczności. Jedna z aktorek zostaje dosłownie zniewolona przez reżyserkę filmu. Przy okazji dostaje się też niemieckiemu przemysłowi filmowemu. "Nic nie mówisz. Wcale się nie śmiejesz. Jesteś winna" - tę kwestię, która równie dobrze mogłaby się odnosić do niemieckiego filmu, wypowiada Reżyserka, grana bez cienia sztucznej pozy przez Barbarę Wysocką. Groteska społeczna w "Unterschicht spielen" (Gra w niziny społeczne) okazuje się natomiast w teatrze równie śmieszna i żałosna, jak niezdolny do urzeczywistnienia swojej utopii Protasow.

Można powiedzieć, że eksperyment się powiódł, choć kosztem udanego wieczoru w teatrze. Lecz Zadara udowodnił to, na czym zapewne najbardziej mu zależało: że potrafi założoną koncepcję inscenizacyjną zrealizować na scenie w warunkach naukowego eksperymentu. Ryzykował przy tym wiele, bo osiem wariacji na tematy z Gorkiego to znacznie mniej niż pełnowymiarowa sztuka, nawet jeśli podejmuje tak ważkie tematy, jak rozpad złudnych utopii na przykładzie jednej rodziny. To przecież jednak cały Gorki, w dodatku na scenie Gorki Theater w Berlinie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji