Artykuły

Imperium strachu

Władca i jego poddani, ich wzajemne stosunki, zależności, układy - to jeden z wątków, który przewija się przez dramaturgię wszech czasów. Historia zawsze podsuwała mocne przykłady samowładztwa, niezależnie od tego czy rządzący mienił się cezarem, królem, cesarzem, carem. Wielu z nich pisało dramatyczne, a czasem wręcz tragiczne rozdziały w dziejach kraju i jego związków z resztą świata. Pozostawili po sobie wiele kart mrocznych, czasem jeszcze długo ukrywanych przez następne pokolenia rządzących, by świat się nie dowiedział całej prawdy. Historycy, wobec takich przemilczeń, często z opóźnieniem docierają do sedna, by obiektywnie wyważyć na szali winy i zasługi wbrew jednostronnym charakterystykom.

Dramaturg, w przeciwieństwie do historyka, może sobie pozwolić na bardziej subiektywne widzenie swego bohatera. Wolno mu zająć się cechami umysłu i charakteru, które go najbardziej w danej postaci zaintrygowały. Nie jest zobowiązany do przytaczania wszystkich faktów. Kreuje własną rzeczywistość sceniczną. Nie jest sędzią ni obrońcą, lecz dopuszcza do głosu przede wszystkim podsądnego; niech sam odkryje swoją duszę, wyłuszczy swoje racje. Autor nie ufa szkiełku i oku, lecz chce zrozumieć, zajrzeć pod powierzchnię takiego a nie innego postępowania, wniknąć w cudze JA.

To wszystko można odnieść do dramatu Dymitra Mereżkowskiego pod tytułem "Paweł Pierwszy", który przypomniał na swej scenie warszawski Teatr Ateneum. Mereżkowski, poeta, myśliciel, dramaturg, eseista, znany był na przełomie XIX i XX wieku ze swych rozległych zainteresowań i ruchliwości umysłowej. Zabierał głos w wielu sprawach. Jednym z pociągających go tematów był carat i w ogóle jedynowładztwo. Zostawił kilka utworów z tego kręgu. Oświetlił po swojemu także Pawła Pierwszego, cara uduszonego w roku 1801. Sam fakt takiego haniebnego końca był zresztą ukrywany oficjalnie przez cały wiek XIX; mówiło się o apopleksji. Ale prawdziwa wersja i tak krążyła publicznie. Mereżkowski ukazuje kulisy spisku i zagłady, a także okoliczności, w jakich odbyła się intronizacja następcy Pawła Pierwszego, jego syna Aleksandra.

W warszawskim przedstawieniu, wyreżyserowanym przez Krzysztofa Zaleskiego z logiką i wyobraźnią, od początku do końca trzymającym w napięciu, czujemy przez cały czas ten oddech lęku przed carem, o którym Adam Czartoryski napisał w swym pamiętniku: "Pragnął nieustannie i wszędzie spotykać się z objawami poddaństwa i obaw i nigdy nie uważał, by było ich dość. Tak oto, gdy ktoś wychodził na ulicę (pieszo, czy to w pojeździe), każdy dokładał wszelkich starań, by uniknąć straszliwego spotkania z władcą. Uciekano na jego widok, czmychając w poprzek ulic, bądź chroniąc się w bramach".

Już wstępna scena ma mocny wyraz. "Raz, dwa, lewa, baczność" - car Paweł prowadzi musztrę, z całą surowością i bezwzględnością. Za najmniejsze uchybienia wymierza srogie kary (czterysta kijów - nie do przeżycia). Wkraczamy w imperium strachu, knuta i szpicruty. Strach wisi w powietrzu, obezwładnia wszystkich. Władca jest nieobliczalny w swoich czynach, popędliwy, rozdrażniony, łatwo wpada w gniew. Nie ma do nikogo zaufania, nawet do swych synów Aleksandra i Konstantego (późniejszego namiestnika w Królestwie Polskim). Sam się wszystkich boi, chce uciec przeznaczeniu. Jerzy Kamas ujawnia te cechy z całą wyrazistością.

Tylko jedna kobieta księżna Anna (Maria Pakulnis, promieniująca prawdziwym oddaniem i ciepłem) jest w stanie rozjaśnić jego oblicze. Słowa Pawła: "Natura obdarzyła mnie wrażliwym sercem", będące w każdej innej okoliczności parodią, w odwołaniu do tej miłości wydają się szczere. Romans jednak, ukazujący bardziej ludzką twarz cara, jest tytko wątłą nitką w gordyjskim węźle spraw publicznych, intryg, podszeptów, decyzji.

Ponura lustrzana sala (scenografia: Wiesław Olko) oddaje sugestywnie klimat trwogi i grozy. Te z pozoru szczelne ściany mają oczy i uszy. Jedni drugich podsłuchują i podpatrują, wykradają sobie tajemnice. Łączy wszystkich podstawowe pytanie: w jakim nastroju jest dziś car, co nowego wymyśli, kiedy nastąpi kolejny wybuch okrucieństwa.

W dramacie Mereżkowskiego, wśród rodziny, dworzan i sług zaludniających Pałac Michajłowski, przewija się postać z gatunku: szara eminencja. To generał gubernator Petersburga, hrabia Pior Pahlen. Gra go Marian Kociniak ze świadomością misji dziejowej tej postaci. Spokojny, układny, o nienagannych manierach, trzyma wszystkich w szachu, steruje biegiem zdarzeń z determinacją i zimną krwią. Nie przebiera w środkach by dojść do celu, jakim jest usunięcie z tronu znienawidzonego tyrana. Zmienia się jak kameleon. Podburza Aleksandra przeciw ojcu. A gdy nie znajduje w nim poplecznika swych planów, zmienia taktykę, odwraca sytuację, byle tylko dojść do zamierzonego rozwiązania. Nie pozwala tchórzliwym wspólnikom na wycofanie się. Sam dociska szarfę na szyi cara.

Potem obwieszcza spokojnym, jak zwykle, tonem: "Car umarł w ataku apopleksji. Naszym nowym carem jest Aleksander Pawłowicz". I popycha go, żeby pozdrowił swych poddanych. Aleksander w paradnym mundurze waha się, powoli prostuje, przybiera władczą postać i podąża ku tłumowi, który wznosi okrzyk. Brzmi ta sama przejmująca ostra muzyka (Jerzy Satanowski), która była akompaniamentem rozkazów Pawła Pierwszego w scenie otwierającej przedstawienie. Czy coś się zmieni?

Dynamiczny spektakl Krzysztofa Zaleskiego dotyka sposobu sprawowania władzy, tak istotnego zarówno w perspektywie historycznej jak i współczesnej. Wnika w sam mechanizm sztuki rządzenia, związanej z osobowością władcy, z jego predyspozycjami, bo przecież on wprowadza zmiany wedle własnej woli, niezależnie od tego z czyich podszeptów korzysta.

Znamienne, że Mereżkowski, który napisał "Pawła Pierwszego" w roku 1908, nie mógł się doczekać premiery we własnym kraju. Konstanty Stanisławski chciał go wystawić od razu, ale cenzura wstrzymała rozpoczęte już próby. Prapremiera światowa odbyła się w Krakowie w Teatrze im. Słowackiego w roku 1910. Grano go często i chętnie na polskich scenach. A tytułową rolę kreowały takie znakomitości jak Ludwik Solski, Józef Węgrzyn, Kazimierz Junosza Stępowski.

Dobrze, że Ateneum odkurzyło tę sztukę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji