Artykuły

Niewypał

Z bardzo jeszcze wielu przyczyn, prócz snobizmu, uchodzą sztuki stare za na ogół lepsze od nowych, zaś obce od swojskich. Jedną z okoliczności jest to, że przeciwstawia się wybrany dorobek stuleci - nie odsianemu od dzieł przemijających indeksowi sztuk napisanych w ciągu kilku lat. Z nich parę być może będzie kiedyś przeciwstawiane z kolei jakiejś nowej współczesności i zasłuży na dłuższą pamięć, ale nie wszystkie...

Podobnie jest ze sztukami obcymi w zestawieniu z rodzimymi. Te z obcych, które oglądamy na i naszych scenach, to rezultat już dużej selekcji. Ich powodzenie u publiczności we własnym kraju, sąd fachowców, wreszcie zdanie krytyków utorowały im drogę na rynek światowy. Na tę porcję obcych sztuk, które dotrą do naszych scen, ileż składa się takich, których nigdy nie zobaczymy, i to niekoniecznie z krzywdą dla nas, lecz najsłuszniej, bo ich autorzy niewiele mieli więcej do powiedzenia niż na przykład nasz dramaturg Janusz Warmiński w sztuce "Osaczeni" granej w Teatrze "Ateneum", którego jest sam dyrektorem.

Tematykę sztuki stanowi los grupki partyzantów pokonanej przez Niemców w czasie upadku a powstania w nienazwanej w sztuce z imienia Warszawie. Piękny temat, groźny i grząski, bo nie tylko autor, jak się zdaje, zna z autopsji temat, ale także duża część widzów. A zawsze ze sceny łatwiej mówić do ludzi, którzy o czymś nie mają zielonego pojęcia, niż do tych, którzy coś niecoś wiedzą na dany temat. Pamiętamy niepowodzenie "produkcyjniaków" właśnie w środowiskach fabrycznych. Robotnicy byli czulsi na lipę na ich własny temat, niż administratorzy zza biurek. Bardzo trudno jest marynarzom mówić o morzu.

Mogą być sztuki teatralne całe zbudowane z komunałów. Ich autorzy wprawdzie niewiele mieli do powiedzenia, ale mniej i lub bardziej zręcznie ilustrowali jakieś utarte myśli, a nawet prawdy. Ich dzieła nie mają szans na długotrwałość ale mogą czasem kusić się o doraźne powodzenie.

Są także sztuki, w których komunały są demaskowane. Autorzy tych sztuk idą najczęściej przez życie w artystycznej walce, która czasem bywa uwieńczona powodzeniem.

Ale gdy komunały zwalcza się komunałami, gdy jednym pustym słowom ma się do przeciwstawienia inne wyprane z treści, kiedy słowu "piedestał" przeciwstawia się słowo "zaczadzeni", słowu "ideał" - "wielkie kłamstwo", kiedy nawet rozczarowanie brzmi w sposób do reszty wyświechtany - wtedy powstają takie sztuki jak "Osaczeni" Janusza Warmińskiego.

Aktorzy robili co mogli, to znaczy jedni więcej, drudzy mniej. Eleonorę Lorentz będzie się długo pamiętać jako fajną wariatkę.

Aktorzy także kontaktowali z widownią - kiedy tragiczne sytuacje wywoływały na widowni śmiech - było widać w oczach niektórych błyski porozumienia.

Istnieje piękny zwyczaj wywoływania po premierze autora. Tym razem odstąpiono od tego zwyczaju.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji