Artykuły

Pośród huku bomb, granatów i messerschmittów

Nie do przecenienia jest rola teatrzyków podwórkowych działających w okresie okupacji i podczas Powstania Warszawskiego. Z najeźdźcą niemieckim, a "chwilę" później także sowieckim, Polacy walczyli różnymi sposobami. Teatrzyki podwórkowe, domowe również były orężem - pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Miały charakter satyryczny, komentowały bieżące wydarzenia, wzmacniały morale Polaków i podnosiły ducha walki z okupantami. Organizowane były na podwórkach ograniczonych bramą, na dziedzińcach osłoniętych murem od ulicy, a także w mieszkaniach prywatnych. Kiedy po latach, w czasie stanu wojennego, znowu pojawił się teatr domowy, czerpał właśnie z idei tamtego powstańczego teatrzyku.

Teraz, podczas obchodów 66. rocznicy Powstania Warszawskiego, klimat tych teatrzyków i tamtych dni przybliżył "Blok z Powiśla". To satyryczny spektakl lalkowy pokazany na podwórku historycznej kamienicy warszawskiej przy ul. Konopczyńskiego 5/7. To tu, na warszawskim Powiślu, przed 66 laty nie tylko prezentowano spektakle, ale także w mieszkaniach prywatnych drukowano ulotki, szyto opaski dla powstańców, śpiewano pieśni powstańcze, organizowano spotkania poetyckie, na których czytano wiersze młodych poetów-powstańców: Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, a także utwory naszych wielkich romantyków. To był prawdziwy salon poetycko-muzyczny, gdzie przy fortepianie zasiadali pianiści grający zakazaną muzykę Chopina, a aktorzy deklamowali polską poezję. Jak wiadomo, za to wszystko groziła śmierć. I to nie tylko wykonawcom, artystom, ale także gospodarzom i właścicielom tych mieszkań, jak również publiczności.

W piwnicznej części kamienicy zaś sprawnie działał szpital polowy, gdzie wykonywano trudne operacje i opatrywano rannych. Co niedzielę przychodził ksiądz i odprawiał kilka Mszy Świętych. Na zachowanych zdjęciach widać ustawiony ołtarz polowy i zgromadzonych na podwórku mieszkańców bloku uczestniczących w Eucharystii. Po Mszy Świętej ksiądz schodził do piwnicy, tam spowiadał rannych i udzielał im Komunii Świętej.

"Blok z Powiśla" jest spektaklem obudowanym wydarzeniami nawiązującymi do powstańczych dni. Organizatorzy włączyli do spektaklu także obecnych mieszkańców. Kiedy na podwórku trwa lalkowe przedstawienie "Kukiełki pod barykadą", z okien kamienicy wyglądają mieszkańcy, zupełnie tak jak w 1944 roku. Wykonawcy nawiązują kontakt słowny z mieszkańcami, kierują do nich kwestie teatralne, rozmaite żarty, które podchwytuje publiczność. A wśród niej największą grupę stanowią najmłodsi. To najwdzięczniejsi widzowie. Zresztą dzieci są również wykonawcami spektaklu jako statyści. Specjalnie ubrane i ucharakteryzowane, z rozmaitymi rekwizytami, np. z mocno zużytym misiem wypchanym gałgankami i pokrytym dziurawym szalikiem, szmacianą lalką-przytulanką, drewnianym konikiem na biegunach pomalowanym na biało. Wszystkie te przedmioty są autentyczne, pochodzą z okresu Powstania. Tak jak zbity z desek wózek z dyszlem, na którym siedzi kilkoro dzieci odzianych w przerobione z mundurów wojskowych ubranka, obok widać chłopca w charakterystycznej nieco za dużej czapce na głowie.

Wokół naturalna scenografia kamienicy, a pośród niej jakieś stare krzesło pamiętające pewnie czasy Powstania, drewniany, mocno już sfatygowany stół, na którym stoją menażki, kubki i garnek ze słynną w tamtych dniach żołędzianką, czyli kawą z żołędzi. Do spróbowania dla publiczności. Wszystko to rozgrywa się na podwórku z centralnie ustawioną miniscenką przystosowaną do prezentacji marionetek. Ten kukiełkowy teatrzyk, świetnie zaprezentowany przez wykonawców: Violę Bogorodź, Marcina Maroszka (akordeon) i Adama Wnuczkę, opowiada o zwykłym powstańczym dniu. A bohaterami są takie postaci, jak: Optymistka, Pani Schronowa, Mięczak, Ważny, Porucznik Szary, Harcerzyk Antek i inni. Ale dzieci najbardziej zajęła kukiełka przedstawiająca tygrysa z hitlerowską swastyką. To symboliczne przedstawienie niemieckiego czołgu, zwanego wówczas "tygrysem", który nie wytrzymuje naporu Polaków i pada rażony śmiertelnie, co wywołuje radość publiczności. Bardzo zabawnie pokazano tu klęskę "tygrysa". Humor warszawski zawsze kpił z wroga. Także i później, z tego wschodniego, który podobno przyszedł nas "wyzwolić". Postaci dialogują ze sobą, wspólnie śpiewamy pieśni powstańcze, toczy się akcja, którą nagle przerywa huk spadającej bomby. Przestało być śmiesznie i zabawnie. Można było sobie przez chwilę wyobrazić, jak to naprawdę wtedy było.

Ale najbardziej naszą wyobraźnię o tamtych czasach pobudziła ta część spektaklu, podczas której publiczność mogła wejść do autentycznych mieszkań, które zostały udostępnione przez właścicieli, i w pewnym sensie uchwycić klimat tamtych dni. W pierwszym lokalu zainstalowano historyczną drukarnię, na której można było odbić ulotki, gazetki powstańcze, biuletyny informacyjne. Cała ta ulotkowa część o charakterze dokumentalnym ma duży walor poznawczo-edukacyjny, zwłaszcza jeśli chodzi o młodzież. Na fotelu siedzi znana aktorka Anna Milewska, niektórzy robią sobie z nią zdjęcia. Mieszkanie tuż obok okazuje się salonem artystycznym, młoda kobieta, ucharakteryzowana na Ordonkę, śpiewa piosenkę wykonywaną przez słynną artystkę, kiedy wojenne losy rzuciły ją daleko od Polski.

Schodzimy do piwnic: tu, w ciszy przerywanej odgłosem spadających na ekranie bomb, można obejrzeć zestaw dokumentalnych kronik z Powstania Warszawskiego. Przejmujące obrazy. Ludzi i miasta. Po przeciwnej zaś stronie, również w podziemiach kamienicy, trafiamy na zainscenizowany szpital. W ścianie jest jeszcze ślad "załatanej" dziury w murze, którą Polacy wybili, by przedostać się w ten sposób na Tamkę. Bo gdy Niemcy wkroczyli do kamienicy, zamordowali wszystkich rannych. Ci zaś, którzy mogli się poruszać, uciekli wcześniej właśnie przez ten otwór. Na ścianach zdjęcia pokazujące powstańczą rzeczywistość domu. Pod jedną z fotografii podpis: "15 sierpnia 1944, Msza św. na naszym podwórku z okazji Święta Żołnierza".

"Blok z Powiśla", rekonstrukcja satyrycznego spektaklu lalkowego powstańczego teatru "Kukiełki pod barykadą", reż., scen. i oprac. muz. Paweł Stankiewicz. Spektakl prezentowany w kamienicy przy ul. Konopczyńskiego 5/7 w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji