Artykuły

Udane przypomnienie

Po dziewięciu latach od pierwszej premiery, myśl powrotu Teatru Rozrywki do rosyjskiej rock-opery "Ocean Niespokojny" Aleksieja Rybnikowa z librettem Andrieja Wozniesienskiego, nie porywała mnie. Prawie sto poprzednich przedstawień mogło być jednak argumentem dla jej przypomnienia. Realizacja potwierdziła trafność i sens tej decyzji. Za stronę muzyczną tego przedstawienia odpowiada, jak poprzednio, Jerzy Jarosik, tym razem wespół z Ewą Mentel. Nowa premiera zachowuje - ale w czytelniejszym "rozpracowaniu" przestrzeni - większość poprzednich dekoracji Bogusława Cichockiego, oraz sporą część dawnych kostiumów Barbary Ptak. Na ile jest to możliwe, powtarza też choreografię Juliana Hasieja, moim zdaniem zdecydowanie bardziej trafiającą w to, co obecnie zaproponował nowy reżyser "Oceanu Niespokojnego" - Dariusz Miłkowski. Ogromną rolę grają w tym przedstawieniu rewelacyjnie ustawione światła. Niestety program nie podaje precyzyjnie, czy jest to dzieło wspólne (reżysera, scenografa) czy indywidualne osiągnięcie chorzowskiego reżysera światła - Marka Mroczkowskiego; w każdym razie, gratuluję!

Sądzę, że Dariusz Miłkowski istotnie pogłębił dzieło; dał coś więcej niż awanturniczy romans o rosyjskim podróżniku, który dopłynąwszy na początku ubiegłego stulecia do Kaliforni, uwiódł hiszpańską gubernatorównę i nieco później umarł, zaś ona wstąpiła do klasztoru. To mniej więcej jest w anegdocie. "Ocean Niespokojny" tylko w najbardziej zewnętrznej warstwie opowiada o miłości żarliwej, duchowej i zmysłowej. Tyle sławi wielką miłość, co i chyli się nad dolą Rosjan (Choć tkwi nad nami knut, móc żyć - to wielki cud!, ...Trudno nazwać by rajem tę ziemię, ale rosyjskie państwo - to więzienie, czy: W głos trąbimy flasza za flaszą (...)pod rosyjską banderą naszą i pod hasłem A nuż!) czy apeluje - Zaklinamy: świecie, szukaj zgody, bo bez zgody życie traci sens. Zapewne w roku (1984) moskiewskiej prapremiery inaczej, niż obecnie, odbierane były słowa Rezanowa o amerykańsko-rosyjskiej współpracy, jako gwarancji pokoju. Dziś mogły nieco wyblaknąć. Wciąż mocna i aktualna wydaje się natomiast w tej rock-operze refleksja moralna, wskazanie, że dla duchowego oczyszczenia - sił, aż po absolut, szukać należy w sobie.

W sobie szukajmy wartości. Nie znajdziemy, przegramy, jak Rezanow w "Oceanie Niespokojnym". Dobrze go zagrał Adam Szymura; z wyczuciem gestu i ruchu, różnorodnością nastrojów, od miłosnego uniesienia po religijną ekstazę, od żeglarskiego prostactwa po dworską galanterię, a jednocześnie z konsekwentnym, jakimś elegijno-balladowym dostojeństwem. Zebrał jednak cięgi za wokalne braki. Szymura jednak nawet nie markuje śpiewu. Świadom niedostatku w tym zakresie, melorecytuje, niczym gitarzysta-amator przy ognisku (takim duszoszczipatielnym, nie pijackim). Ale jest w tym duch, jakiś swoiście rosyjski klimat. To się - moim zdaniem - broni, choć oczywiście śpiewak w tej roli byłby lepszy. Czy wygrałby w niej wszystko? Adam Szymura bardzo dobrze przekazuje również to, co niewypowiadalne, dobrze współgra z tymi pozawerbalnymi znaczeniami, jakie niesie towarzysząca mu (niczym drugie: ja) postać mistycznego szaleńca Jurodiwyja (znakomity w tym pantomimicznym zadaniu - Cezary Jakubicki).

Zebrała też razy Barbara Lubos-Święs. Niesłusznie. Jej Conchita jest pełna dziewiczej czystości i ufności, potem kobiecego żaru, bezgranicznego przywiązania i oddania. I w jeden teatralny wieczór, ta cielesna Conchita potrafi przemienić się w eteryczną, nieziemską i dostojną Matkę Boską Kazańską! Trzeba sporej kultury, by nie popaść w kicz.

Na szczęście zgodnie pozytywnie oceniani są pozostali wykonawcy: Krzysztof Respondek (m.in. w znakomicie "postawionym" szermierczym pojedynku z Rezanowem), Mirosław Książek, Robert Talarczyk, Jacenty Jędrusik, Andrzej Kowalczyk, Wojciech Nizio, Jan Wierzbica i Wiesław Kupczak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji