Artykuły

Zemsty...

Praca nad realizacją "Zemsty nietoperza" w Teatrze Muzycznym przebiegała niespokojnie. Najpierw reżyser Robert Skolimowski zdziwił się, że na tydzień przed premierą nie ma z kim pracować na próbach, bo cały s zespół - był zaangażowany w przedstawieniach "Les Miserables". Nie miał również sceny, na której mógłby próbować. Zajęcia z resztkami obsady odbywały się zatem w toaletach i garderobach. Potem okazało się że nie ma rekwizytów. Zdenerwowany reżyser poszedł sobie do domu. Dzięki prywatnym koneksjom zdobył jednak od Dowództwa Marynarki Wojennej potrzebną tubę, a od pana Skowronka pokaźną dotację i kiełbasę na bankiet. Admirałowie i pan Zygmunt podobno lubią ten teatr, bo bez zbędnych formalności dostarczali to, co mogli. Kluczowy udział miała w tym przedsięwzięciu pani Małgosia B.-F. znana fotograficzka. Pomocy w uruchomieniu zaprzyjaźnionych sponsorów udzieliła z przyjaźni do własnego męża, który gra w spektaklu.

Kolejna, "Zemsta", tym razem Fredry, powstaje równolegle w Teatrze Miejskim, Ten nie potrzebuje pomocy, żadnych sponsorów, bo jest bogaty. Zabrakło natomiast zapowiadanego udziału Olgi Lipińskiej, która miała reżyserować sztukę. Nagłego zastępstwa udzielił reżyser Zbigniew Bogdański. Jedni mówią, że złamana noga pani Olgi nie zrosła się w przewidzianym czasie, inni mówią, że przeraziła się oglądając spektakl Teatru Miejskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji