Czas akcji:
Miejsce akcji:
Obsada:
Druk: "Dialog" nr 6/1977.
Sztuka jest fantastyczną opowieścią o życiu barona von Münchhausena, postaci autentycznej, bohatera legendy ludowej. Walczył z Turkami, a potem osiadł w Hanowerze, gdzie w towarzystwie przyjaciół, przy winie, opowiadał swoje wojenne i myśliwskie przygody. Te fantastyczne i nieprawdopodobne historie zostały spisane i wydane przez przyjaciela barona, Rudolfa Raspe w 1785 roku w Anglii. Cieszyły się one ogromnym powodzeniem.
Głównymi bohaterami sztuki są Baron, formalna małżonka-baronowa, ich syn oraz właściwa żona Marta.
Akt pierwszy rozpoczyna odsłona, w której służący Tomasz do salonu Barona wprowadza Pastora. Na ścianach salonu wiszą obrazy przedstawiające niezwykłe przygody Münchhausena i jego trofea myśliwskie. Do salonu wbiega gospodarz i prosi Pastora, aby ten udzielił mu ślubu z Martą, która jest "tylko jego żoną". Potem zasypuje Pastora serią nieprawdopodobnych opowieści o zdarzeniach, w których brał udział. Przerażony Pastor w trakcie dalszych popisów Barona orientuje się, że ten jest już żonaty z Baronową, a Marta jest tylko jego kochanką. Po tym ustaleniu kategorycznie odmawia legalizacji drugiego związku i rzuca na Barona klątwę.
W drugiej odsłonie przenosimy się do domu Baronowej, która żyje w separacji z mężem. Baronowa słucha relacji adwokata Ramkopfa o ostatnich wydarzeniach w domu Münchhausena. Rozmowie przysłuchuje się jej syn Teofil. Do salonu wchodzi Burmistrz. Informuje zabranych, że przeprowadził urzędowe rozpoznanie i w tej chwili nie widzi szans na pozbawienie Barona jego własności i przekazanie ich legalnemu spadkobiercy Teofilowi. Na dodatek Książe Hamburga, pod wpływem chwili, załatwił pozytywnie prośbę Münchhausena o rozwód. W salonie panuje atmosfera rozpaczy i upokorzenia. Teofil i jego matka poszukują wyjścia z sytuacji, której w żaden sposób nie mogą zaakceptować. Pod koniec odsłony Feldfebel ze świeżo podbitym okiem przyprowadza do salonu Barona. Baron jest w znakomitym nastroju i opowiada, jak to prowadzi wojnę z Anglią. Całkowicie zmyślona opowieść znajduje niespodziewane potwierdzenie w wieczornej gazecie, co uwalnia Barona od zarzutów o awanturnictwo polityczne.
W osłonie trzeciej znajdujemy się w sali sądu grodzkiego, w czasie rozprawy rozwodowej Barona i Baronowej. Przyczyną wszczęcia postępowania jest decyzja Księcia, której nikt nie ma odwagi podważyć. Sędzia kończy więc posiedzenie i podaje Baronowi i Baronowej dokumenty rozwodowe do podpisania. Baron i Baronowa podpisują je. Okazuje się jednak, że Baron przy swoim podpisie napisał datę 32 maja 1776 roku i nie chce z tego w żaden sposób zrezygnować. Uważa, że taka jest dzisiaj data, co właśnie odkrył. Sędzia uznaje, że dokument jest nieważny i zamyka rozprawę z powodu znieważenia sądu.
W odsłonie czwartej wracamy do salonu Barona. Marta pakuje się i odchodzi, zawiedziona jego postępowaniem w sądzie. Baron uparcie twierdzi, że odkrył nowy dzień i nie może z tego zrezygnować. Zrozpaczona Marta oznajmia mu, że nie chce żyć z człowiekiem, dla którego istnieje trzydziesty drugi maja. Bierze kuferek i zbiera się do wyjścia. Baron, który ją bardzo kocha, nie chce do tego dopuścić. Pyta, jak ma ją zatrzymać. Obecny w salonie Burmistrz proponuje, aby wyrzekł się wszystkiego, co tej pory napisał i naopowiadał publicznie, aby wyrzekł się postaci jaką z siebie stworzył. Baron zgadza się i wychodzi do gabinetu, by sporządzić odpowiedni dokument. Po chwili zza drzwi gabinetu dobiega głośny wystrzał. Odsłona i akt kończy się, gdy Marta pada zemdlona.
Akt drugi rozpoczyna piąta odsłona sztuki. Minęły trzy lata. Znów jesteśmy w domu Barona. W dekoracji salonu przybyły tylko tabliczki informujące o pochodzeniu eksponatów i wielka rzeźba przedstawiająca Barona siedzącego na rozrąbanym przez pół koniu. W salonie Baronowa, Teofil i adwokat Ramkopf przygotowują się do uroczystości odsłonięcia pomnika. Teofil usiłuje zachowywać się podobnie niezwykle jak ojciec, ale nie bardzo mu się to udaje. Do salonu wchodzi Pastor, który właśnie przyjechał z Hamburga. Ramkopf usiłuje namówić Pastora, aby zdjął z Barona rzuconą wcześniej klątwę. Pastor stanowczo odmawia zdjęcia klątwy z osoby, która popełniła samobójstwo. Rozmowa kończy się i wszyscy wychodzą. Na scenę wchodzi Baron. Jest inaczej ubrany, brak mu także charakterystycznych wąsów i peruki. Służący wita go nazywając panem Millerem. Wizyta jest związana z trzecią rocznicą jego rzekomej śmierci. Do salonu wchodzi Baronowa i wyrzuca mu lekkomyślność, jaka jest przybycie do domu w biały dzień. Baron mówi, że musi się spotkać z nią, Burmistrzem i adwokatem w zagajniku za miastem jeszcze przed odsłonięciem swego pomnika. Spłoszony przez syna chowa się za pomnikiem.
W odsłonie szóstej Barona czeka na swoich rozmówców w zagajniku. Wbiega Burmistrz i radośnie się z nim wita. Dowiadujemy się, że Baron jest obecnie hodowcą róż i mieszka w Hamburgu. W zagajniku zjawia się Baronowa i adwokat Ramkopf. Okazuje się, że Baronowa i jej adwokat mają niezłe źródło utrzymania z wydawania kolejnych książek o niewiarygodnych przygodach Barona. Ma on do nich żal, że uzupełniają je bez jego zgody i akceptacji. Ponadto nie zgadza się na odsłonięcie takiego pomnika. Na dodatek - jak dowiadujemy się - właśnie opuściła go Marta. Baron jest przekonany, że aby ją odzyskać musi wpierw odzyskać samego siebie. Przerażony perspektywą utraty zysków z życia w cieniu sławnego Barona, Burmistrz nakazuje aresztować pana Millera za podszywanie się pod sławną osobę.
W odsłonie siódmej spotykamy wszystkich w sali hanowerskiego sądu. Sąd prowadzi rozprawę przeciwko Baronowi - Millerowi o podszywanie się pod cudze nazwisko. Baron broni się ze swadą i przewrotnością, ale bez dużych szans na powodzenie. Nagle na salę wbiega Marta i ubiega się o to, aby być świadkiem w sprawie. Sędzia ogłasza dziesięciominutową przerwę. Baronowa i jej adwokat usiłują przekonać Martę, aby nie składała niekorzystnych dla nich zeznań. Straszą ją, że jeżeli rozprawa utknie w martwym punkcie, będą zmuszeni "przeprowadzić ostateczną próbę wiarygodności". Marta ulega i usiłuje przekonać Barona, by wycofał się z zajmowanego przed sądem stanowiska. On jednak nie ulega naciskom i pozostaje przy swoim zdaniu.
W ósmej odsłonie, która kończy sztukę spotykamy wszystkich na polanie w brzozowym lasku. W głębi stoi gigantyczna armata. Przy jej pomocy sąd chce ustalić prawdziwą tożsamość podsądnego Millera. Mają go wystrzelić w kierunku księżyca. Jeśli doleci, to znaczy, że faktycznie jest Baronem, jeśli nie, ma to znaczyć, że jest zwyczajnym ogrodnikiem Millerem. Taką przygodę opisał bowiem Baron w swych wspomnieniach. Gdy Baron kieruje się do armaty, aby poddać się samobójczej próbie, na scenę wpada Burmistrz z telegramem. W telegramie tym Książe Hamburga rozkazuje uznać ogrodnika Millera za Barona. Feldfebel zapala lont i armata strzela, lecz bez Barona w lufie. Na scenie panuje ogólna radość i zaczyna się festyn ludowy. Jedynie Baronowa z trudem godzi się na takie zakończenie "ostatecznej próby".
Ukryj streszczenie