Czas akcji: karnawałowa noc w połowie lat trzydziestych XX wieku.
Miejsce akcji: Paryż.
Obsada: 20 ról i epizodów męskich, 6 kobiecych.
Karnawałowa noc. W wytwornym domu mody, w tajemnicy przed ludźmi, swój bal urządziły krawieckie manekiny. Dochodzące z sąsiedztwa dźwięki muzyki pozwalają skazanym na bezruch manekinom tańczyć, co sprawia im największą rozkosz. Przychodzą z całego miasta - te z wystaw sklepowych, mające ręce, nogi, a przede wszystkim głowy - przez to lepsze i z tego powodu zarozumiałe; i te z krawieckich pracowni, same korpusy, często z dorabianymi nogami. Upajają się ruchem, tańcem, zmianą miejsca w przestrzeni, zginaniem stawów rąk, nóg, nawet zmęczenie nazywają słodkim.
Manekiny o ludziach nie mają dobrego zdania. Uważają ich za snobów, nazywają szympansami. "To tylko nasze nędzne kopie" - mówi Manekin Męski 6. - "Chcą za wszelką cenę, aby garnitury leżały na nich tak samo idealnie jak na nas. I jak grymaszą, ile pretensji, że garnitury, które na nas leżą jak ulał, na nich marszczą się i garbią. (...) Każą krawcom spędzać bezsenne noce i wypychać watą to, czego im brak, byle tylko upodobnić się do nas."
Cudowną atmosferę balu przerywa nagłe pojawienie się Manekina Damskiego w Futrze, uciekającego ulicami Paryża przed mężczyzną, który zalecał się do manekina jak do atrakcyjnej, żywej kobiety. Sytuacja staje się krytyczna, gdy do salonu wchodzi Człowiek w palcie. Manekin Męski 1 rozpoznaje w Człowieku posła, lidera robotniczej partii socjaldemokratycznej. Zna go z krawieckiej pracowni, zapamiętał jako klienta stale niezadowolonego z przymierzanych garniturów. Ponieważ Człowiek ten poznał tajemnicę balu, musi zginąć. Nic jednak w tym świecie nie zdarza się bez sądu. Człowiek staje przed trybunałem manekinów, w skład którego wchodzą tylko największe rozmiary. Sąd postanawia skazać lidera partii na odcięcie krawieckimi nożycami głowy. Dekapitacja ta ma mieć także moc pokazowego zniesienia różnicy między człowiekiem a krawieckim manekinem. Egzekucja odbywa się natychmiast. Odciętą głowę i zawartość kieszeni Człowieka zdobywa w wyniku losowania Manekin Męski 1. Głowę umieszcza sobie na korpusie i jako bogaty, wpływowy poseł Paul Ribandel idzie do pałacu właściciela fabryki samochodów, Arnauxa, tam, dokąd miał pójść na bal Człowiek. Manekin z ludzką głową idzie na bal do ludzi.
Zapraszając Ribandela, Arnoux ma ukryty cel polityczny - chodzi mu o zażegnanie przy pomocy gościa strajku robotników przygotowywanego w swoich zakładach. Ten strajk pozbawiłby go bardzo wysokiej pożyczki bankowej. Plan Arnauxa, także przy pomocy Ribandela, chce pokrzyżować konkurent, fabrykant samochodów, Levasin, dla którego strajk u Arnauxa to szansa na opanowanie rynku i na kolosalne zyski. Z obu stron pojawią się jeszcze kobiety, córka Arnauxa, Angelika, jednoznacznie namawiana przez ojca do uwiedzenia Ribandela i żona Levasina, Solange, którą mąż bez osłonek skłania to tego samego. Obaj fabrykanci, mając zgoła odmienne cele, wręczają Manekinowi-Liderowi czeki na pokaźne sumy pieniędzy, które, o czym głośno mówią, mają zasilić fundusz strajkowy partii Ribandela. Manekin-Lider posłusznie przyjmuje czeki i, nie rozumiejąc politycznych gier, wprost odczytuje słowa "darczyńcow". Wydaje się jednak, że bardziej od pieniędzy interesuje go taniec.
W salonie Arnauxa zjawiają się dwaj Delegaci, towarzysze z syndykatu metalowców, którzy umówieni z Ribandelem przyszli po instrukcje dotyczące strajku. Przynieśli dwa rodzaje ulotek - komunistów, wzywające do strajku i syndykatu metalowców, sprzeciwiające się strajkowi. Od Ribandela oczekują podpisania protestu, ale Manekin-Lider po przeczytaniu pełnego skargi na los robotnika apelu wzywający do strajku w fabryce Arnauxa, podpisuje ten apel, nadto zwiększa żądania finansowe robotników, co automatycznie spowoduje wybuch strajku u Levasina i przebije pozycję strajkową komunistów. Oszołomionym Delegatom wręcza czeki od Arnauxa i Levasina na fundusz strajkowy w ich fabrykach.
Podjęte przez Angelikę i Solange próby uwiedzenia Ribandela kończą się w obu wypadkach wygłoszeniem przez Manekina bezpardonowego sądu na temat wad w budowie ciał obu kobiet. Każda z nich protestuje i pokazuje się bez sukni. W przypadku Angeliki, świadkowie takiej sceny ogłaszają zaręczyny córki Arnauxa z Ribandelem, a w scenie z Solange, jej mąż konwencjonalnie policzkuje Ribandela, co w towarzystwie skutkować musi pojedynkiem. Tego pojedynku nie jest w stanie powstrzymać druzgocąca wiadomość o wybuchu strajku w fabrykach i przekazaniu czeków na finansowe wsparcie robotniczego protestu. Manekin-Lider, przerażony możliwością przestrzelenia swego korpusu, próbuje bezskutecznie uciec. Z opresji ratuje go wtargnięcie do salonu prawdziwego Ribandela bez głowy. Manekin natychmiast zdejmuje ze swego torsu głowę, skwapliwie oddaje ją Ribandelowi i zostawia mu miejsce w rozpoczętym pojedynku. Zanim wyskoczy oknem, powie znamienne słowa: "Kiedy wygrałem głowę, wydawało mi się, że znalazłem skarb. A niech was licho z waszymi głowami! Teraz już wiem, do czego są wam potrzebne!... A mnie się wydawało, że wy nam tylko żyć nie dajecie!"
"Bal manekinów" przełożył z rosyjskiego Anatol Stern. Prapremiera sztuki odbyła się w roku 1934 na scenie D.34 w Pradze, w teatrze Emila Buriana i w jego reżyserii. Prapremierę polską (20 VII 1957 ) wyreżyserował Jerzy Jarocki w Teatrze Śląskim im. Wyspiańskiego w Katowicach.
Ukryj streszczenie