Czas akcji: rok 1955.
Miejsce akcji: dwupokojowe mieszkanie w Nowym Jorku.
Obsada: 6 ról męskich i 2 role kobiece.
Druk: egzemplarz w bibliotece Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Sztuka w trzech aktach.
Młode małżeństwo, Celia i Johnny, żyją w nędznym, ale starannie utrzymanym mieszkaniu. Oczekują dziecka. Johnny pracował w warsztacie mechanicznym, ale go wyrzucono, co on próbował ukryć przed żoną, a teraz zataja przed Ojcem. Przez dwa lata był w wojsku, a potem rok spędził w szpitalu.
Ojciec Johnny'ego rozpoczął poważną inwestycję - budowę domu - licząc na pieniądze obiecane przez drugiego syna, Polo, ale sprawy się komplikują. Na razie pracuje jako barman i wspomina dawne czasy, gdy cała rodzina mieszkała na farmie.
Johnny'ego odwiedzają trzej podejrzani znajomi: Apples, Chuch i ich przywódca, zwany Matką. Johnny jest im winien siedemset dolarów, których absolutnie nie może znikąd zdobyć. Co gorsza, chciałby jeszcze pożyczyć trochę pieniędzy, by "dać sobie radę" podczas kilkudniowej wizyty Ojca. Johnny jest bowiem uzależniony od morfiny. Błaga Matkę o kolejną uncję, ale dostaje tylko kopniaka. Ma następnego dnia zwrócić minimum pięćset dolarów albo zostanie skatowany. Mężczyźni dają mu pistolet i dobrą radę - kradnij.
Celia i Johnny rozmawiają o ich rozsypującym się małżeństwie. Wspominają dzieje swojej miłości, wszystkie rozstania, powroty, tęsknotę. Celia podejrzewa męża o romans, bo często nie ma go w domu, także nocami. On zapewnia ją o swojej wierności i miłości, mówi o swoim zagubieniu, o porannej wycieczce do rodzinnego miasteczka, które opuścił mając dziesięć lat, gdy po śmierci matki ojciec oddal synów do sierocińca.
Wraca brat Johnny'ego, Polo - współmieszkaniec. Jest zupełnie pijany. Idzie spać, ale w środku nocy wstaje. Celia wciąż nie śpi, bo czeka na powrót Johnny'ego. Rozmawiają o rodzinie. Polo opowiada o swoich konfliktach z Ojcem, o swoim i brata pobycie w sierocińcu, o pracy "bramkarza" w podejrzanym lokalu. Celia prosi szwagra, by znalazł sobie inne mieszkanie. Chętnie będzie mu nadal gotować i prać, ale czuje, że ich wzajemna sympatia może łatwo przerodzić się w romans, zwłaszcza z powodu częstej nieobecności Johnny'ego. Polo wyznaje Celii miłość. Całują się, ale jednak rozchodzą do swoich pokoi.
Następnego ranka Celia namawia Polo, by wieczorem przyszedł na kolację i przeprosił Ojca za niedotrzymanie obietnicy finansowej. W trakcie rozmowy Celia wyznaje, że nie kocha już Johnny'ego, bo zmienił się nie do poznania. Pokochała Polo i postanawia oznajmić to wieczorem mężowi.
Po wyjściu Celii do pracy, wraca Johnny. Prosi brata o pieniądze, ale on też już nic nie ma. Okazuje się, że znaczna kwota, którą Polo obiecywał Ojcu, poszła na narkotyki. Polo chciał pomóc bratu licząc, że zdoła on uporać się z nałogiem, pospłaca długi i zacznie żyć spokojnie. Teraz obaj nie mają ani grosza. Polo jest gotów sam stawić czoła bandzie Matki, by ratować brata, ale Johnny nie chce już uciekać. Wejście Ojca przerywa rozmowę. Polo usiłuje Ojca przepraszać, wyciąga do niego rękę, ale napotyka na chłód, wrogość i pogardę. Johnny skłania Polo do wyjścia, po czym próbuje porozmawiać z Ojcem o bracie, bronić go. Awantura wisi w powietrzu, Johnny'ego coraz mocniej atakuje narkotyczny głód. Wraca Polo i namawia Ojca, by wyszedł. Usiłuje zaopiekować się bratem, jakoś mu pomóc, ale on coraz bardziej traci świadomość tego, co się wokół niego dzieje. W majaczeniach przeżywa na nowo koszmary z czasów służby wojskowej, ból, głód i strach. Przychodzi Matka z bandą. Godzi się uspokoić Johnny'ego dawką morfiny, ale żąda, by Polo sprzedał swój samochód i na wieczór przygotował pieniądze. W przeciwnym razie Johnny zostanie zmasakrowany.
Gdy Celia wraca do domu z pracy, zastaje wyfroterowaną podłogę, gotową kolację, kwiaty na stole i pełnego serdeczności Johnny'ego w odprasowanej koszuli i wypastowanych butach. Ale to już nie pomaga. Kobieta oświadcza, że odchodzi, że miłość wygasła. Słowa męża robią na niej jednak wrażenie, więc postanawia dać mu jeszcze jedną szansę. Ojciec i Polo wracają z meczu. Potrafią już ze sobą rozmawiać. Ojciec opowiada pewną historyjkę z dzieciństwa Johnny'ego. Powiedział dziecku, że jeśli chce mieć pieniądze w kieszeni, to musi pracować. Chłopiec zaczął zawzięcie kopać doły i co pewien czas sprawdzać kieszenie, czy pieniądze już się pojawiły. Kopał także w deszczu, a kapelusz położył obok dołu. W końcu Ojciec wytłumaczył mu, jak to jest. "Chłopczyna schyla się i podnosi kapelusz... woda leje się po nim... pracował, pracował i został mu tylko kapelusz pełen deszczu."
Podczas rodzinnej kolacji Johnny wyznaje, że jest narkomanem. Ojciec rozpętuje awanturę, wymierzoną także w Polo, który broni brata. Johnny wybiega, a Celia dostaje bólów. Polo biegnie po taksówkę, by zawieźć ją do szpitala.
Do pustego mieszkania wkracza banda Matki w towarzystwie młodej narkomanki. Chcą odebrać pieniądze, po czym planują ucieczkę z miasta. Po pewnym czasie zjawia się Johnny. Oświadcza, że rzucił narkotyki. Po chwili przychodzi Polo i wręcza Matce pieniądze.
Johnny błaga brata, by pomógł mu przetrwać pierwszy kryzys głodu narkotycznego i nie pozwolił, by Ojciec i żona zobaczyli go w tym stanie. Polo, choć z oporami, godzi się, choć wie, jakie to trudne. Tymczasem przychodzi Ojciec, jak zawsze agresywny i obwiniający Polo, że to przez niego i za jego pieniądze Johnny wpadł w nałóg. Celia wraca ze szpitala. Nie poroniła, ale jest roztrzęsiona i chce zobaczyć się z mężem. Wszyscy atakują Polo. Wówczas pojawia się dygoczący Johnny. Ojciec i brat chcą się nim opiekować, ale Celia wie, że mąż musi trafić do specjalistycznego ośrodka i że sprawę należy zgłosić na policji. Johnny przyznaje jej rację.
Ukryj streszczenie