Artykuły

Brama jak Las Birnamski

"Makbet" w reż. Marka Weissa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Złożoną i osobliwą interpretację "Makbeta" Verdiego według Szekspira zaproponował Marek Weiss. Dramat stratfordczyka opisujący zgubną walkę o władzę, o najwyższy urząd w państwie, stał się dla reżysera pretekstem do rozważań na temat Sierpnia '80

Ze względu na akcenty solidarnościowe w interpretacji "Makbeta" przygotowanego przez Marka Weissa, premiera w Operze Bałtyckiej została włączona do programu tegorocznego festiwalu Solidarity of Arts.

Nie oznacza to jednak, że przedstawienie nie rozgrywa się, tak jak w oryginale, w Szkocji, lecz w Gdańsku, a charakterom dramatu przyporządkowane są konkretne postacie znane nam ze sceny politycznej ostatnich dziesięcioleci.

Rzecz dzieje się w czasoprzestrzeni wykraczającej ponad poziom realny. Do skojarzeń z wydarzeniami w naszym kraju prowadzi zaś zawarta w niej symbolika. Gdy Makbet przejmuje władzę poprzez królobójstwo i zaczyna sprawować swoje krwawe rządy, na scenie pojawia się zielony stół przyozdobiony paprotkami w PRL-owskiej estetyce. Odwołania do polskich losów stają się oczywiste od czwartego aktu przedstawienia, kiedy to chór ubrany w stoczniowe stroje (granatowe fartuchy, kaski) rozpoczyna śpiew o uciemiężonej ojczyźnie, zniewolonej przez tyrana.

Na scenie pojawiają się "leżące" trzy krzyże okryte czarnym kirem. Znak sprzeciwu i pamięci - gdański pomnik Poległych Stoczniowców. Nawiązanie do ofiar Grudnia '70, stanu wojennego, jak i dzisiejszych bolesnych kłótni wokół rocznicy 30-lecia podpisania Porozumień Sierpniowych. Czarny kir dla ofiar komunistycznego reżimu i pogrzebanego mitu pierwszej Solidarności?

Gdy monument zostaje postawiony, z tyłu sceny widzimy tłum robotników stojących za słynną stoczniową bramą. Kierują się oni w kierunku widowni, pchając przed sobą kratę. W ten oto sposób u Marka Weissa wypełniają się przepowiednie Szekspirowskich wiedźm, według których Makbet zostanie pokonany wtedy, kiedy Las Birnamski podejdzie pod jego zamek.

Makbetowi przepowiednia wydawała się nierealna. Sprawdziła się, gdy żołnierze podeszli pod mury zamku pod osłoną gałęzi z drzew Lasu Birnamskiego. Finałowa scena w inscenizacji Weissa obrazuje najradośniejszy triumf Solidarności.

Reżyser porusza w spektaklu jeszcze jedno ważne pytanie - co kieruje człowiekiem, dla którego priorytetem jest osiągnięcie władzy jako celu samego w sobie. Gdy Makbet zdobywa upragniony tron, winien być człowiekiem spełnionym, jednak coś jego i Lady Makbet gnębi. Nie mogą mieć dzieci. Tworzą bezpłodną parę z obsesją posiadania dzieci, która morduje dzieci rywali. Lady Makbet wielokrotnie w spektaklu udaje ciężarną. Pod koniec przedstawienia wyrzuca z wypchanego brzucha czarne pióra. Według Weissa zatem, to w nieudanym życiu osobistym może leżeć przyczyna chęci dominacji nad innymi.

Markowi Weissowi udało się w spektaklu ciekawie skonfrontować wątki dotyczące przekleństwa władzy, dominacji, namiętności w operze Verdiego z polskimi dziejami, dzięki wykorzystaniu jednoznacznej symboliki. Jednak ta symbolika - słynna stoczniowa brama, stroje robotników, pomnik Poległych Stoczniowców - jest często, moim zdaniem, zbyt dosłowna. Nie wnosi nic nowego do naszego postrzegania wydarzeń sprzed 30 lat czy współczesnego upadku idei Solidarności. Zabrało trafnej metafory, zabrakło trafnej diagnozy korozji mitu Solidarności, aby spektakl stał się przestrzenią wstrząsu i oczyszczenia, tak jak pragnął tego reżyser.

Ogromnym atutem spektaklu są świetni wykonawcy. Strona muzyczna przedstawienia zasługuje na szczególne słowa uznania.

Orkiestra Opery Bałtyckiej pod dyrekcją Jose Maria Florencio wspaniale oddała dramaturgię muzyki Verdiego. Chór gdańskiego teatru (przygotowanie - Dariusz Tabisz) poczynił w "Makbecie" Verdiego ogromny skok jakościowy. Na brawa zasługują kreacje wokalno-aktorskie. Soliści na czele ze znakomitym włoskim barytonem Vittorio Vitellim (Makbet) znanym z La Scali i Katarzyną Hołysz (Lady Makbet) stworzyli kreacje przejmujące. Wznieśli się na wyżyny swoich wyjątkowych możliwości wokalnych. W pozostałych partiach podczas niedzielnej premiery wystąpili: Daniel Borowski (Banko), Paweł Skałuba (Makduf), Aleksander Kunach (Malkolm), Karolina Sikora (Dama), Piotr Nowacki (Lekarz). I dotrzymali kroku Makbetowi i Lady Makbet.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji