Artykuły

Kraków. I po festiwalu "Mrożek na XXI wiek"

- Zaczynamy nogą od Mariackiego! A teraz noga od Sukiennic! - takie okrzyki słychać było na Rynku Głównym w niedzielę, gdzie znalazł swój finał festiwal dedykowany Sławomirowi Mrożkowi.

Jadą kolejką górską, jest ich kilkoro, a może kilkanaścioro. Gruby turysta z lornetką na szyi nagle rzuca się do okna, krzycząc: "Jeleń!". Instynkt stadny działa natychmiastowo. Niemal wszyscy pasażerowie rzucają się do okna i zaczynają robić zdjęcia, prześcigając się w wyrażaniu zachwytów.

Sytuacja sięga absurdu, gdy gruby turysta przyjmuje rolę przywódcy i w celu pokazania im kolejnych okazów ciągnie zebranych na zmianę do prawego i lewego okna. A ponadto wydaje rozkazy przenoszenia tam i z powrotem sparaliżowanego starca. Ten boi się zaprotestować. Natomiast pasażer, który ośmieli się

- Nie sądziłem, że ta sztuka kiedykolwiek przejdzie - powiedział otoczony przyjaciółmi jeszcze z lat szkolnych autor po czytaniu jednoaktówki "Jeleń" w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, które z okazji jego 80. urodzin przygotował Jerzy Stuhr (wspierany m.in. przez Lidię Dudę, Edwarda Dobrzańskiego, Aleksandra Fabisiaka i Jacka Romanowskiego). To była pierwsza publiczna prezentacja utworu sprzed blisko pół wieku. Wraz z innymi drobiazgami odnalezionymi w archiwum Mrożka "Jeleń" złoży się na zbiór "Sztuki odnalezione małe i mniejsze". Już 21 października tomik ukaże się nakładem Noir Sur Blanc.

Ale z festiwalem "Mrożek na XXI wiek" związana była premiera innej książki. "Dziennik. 1962-1969", choć miał premierę raptem kilka dni temu, już okazał się wydarzeniem literackim. Impreza rozpoczęła się w czwartek w Warszawie, ale już od soboty gościła pod Wawelem. Jej finałem stało się "Wielkie tango dla Mrożka", czyli niedzielne wydarzenie na Rynku Głównym.

"Ja ci śrubkę wkręcę w radio - ooo, Leokadio!" - śpiewał na scenie ustawionej koło kościoła św. Wojciecha zespół Piwnicy pod Baranami. Kilkaset osób zgromadziło się wokół niej, by od przybyłych na miejsce profesjonalistów pobrać naukę tanecznych kroków. W przerwach zabawiani byli wszyscy kabaretowymi występami, chociażby Kwartetu Okazjonalnego. Organizatorzy z Wydawnictwa Literackiego uratowali natomiast imprezę przed katastrofą. Gdy zaczął padać deszcz, błyskawicznie rozdali około 300 czarnych parasoli z gustownym logo "Czytam Mrożka".

A sam Mrożek na Rynek Główny przybył wraz z żoną Susaną dorożką (i to w samą porę, bo przerwał wyjątkowo żenujący występ Kabaretu pod Wyrwigroszem - najsłabszy punkt programu). Na ten znak zebrani ruszyli w tango. Choć w związku z aurą widać było i tak głównie wirujące parasole, można powiedzieć z czystym sumieniem, że przedsięwzięcie się udało!

Festiwal "Mrożek na XXI wiek" zakończyła w Empiku sesja autografów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji