Artykuły

Wrocław. Sprawcy pobicia Konrada Imieli zatrzymani

Na dyrektora Teatru Muzycznego "Capitol" napadło dwóch wrocławian,19- i 22-latek. Pierwszy z nich wpadł w ręce policji w ubiegłym tygodniu, drugi we wtorek. Obaj byli wcześniej notowani za przestępstwa przeciwko mieniu. Niewykluczone, że jeden z nich ma na koncie także kilka rozbojów - policja właśnie to ustala.

Do rozboju doszło 22 czerwca, na rogu ulic Gwarnej i Kościuszki. Imielę i jego kolegę, także aktora, napadnięto, brutalnie pobito, okradziono z telefonów komórkowych i portfeli. Szef Capitolu po wypadku trafił do szpitala, gdzie przeszedł skomplikowane leczenie - miał pęknięty nos, szczękę, kość jarzmową i poważnie uszkodzone oko. Wcześniej w tej okolicy ofiarą podobnego napadu padł Adam Szczyszczaj, aktor Teatru Polskiego.

- Cieszę się, że udało się zatrzymać sprawców - mówi Konrad Imiela [na zdjęciu]. - Niech to będzie przestrogą dla innych przestępców, że nie ma bezkarności, bo nawet jak ich nikt nie rozpozna, to i tak zostaną schwytani. Obawiałem się, że zostaną na wolności. Po napadzie nie pamiętałem ich twarzy, niewiele było tropów, na podstawie których można było ich zidentyfikować.

Ale właśnie na podstawie drobnych szczegółów, takich jak kolor butów czy kurtki policja jest w stanie rozpoznać napastników. Tak było i tym razem - funkcjonariusze na podstawie podobnych informacji wytypowali sprawców. Strzał był trafny - świadczyły znalezione u nich o tym łupy: dwa telefony komórkowe i portfel.

- Najważniejsze jest, żeby zgłoszenie o przestępstwie trafiło do nas jak najszybciej - podkreśla Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji. - Wtedy mamy szansę zatrzymać przestępcę w naprawdę krótkim czasie. Ale nawet po jego upływie takie informacje są dla nas ważne. Dlatego, jeśli komukolwiek zdarzy się coś podobnego, nie powinien się zastanawiać, tylko dzwonić na policję.

Konrad Imiela przyznaje, że jego życie po napadzie się zmieniło: - Po zmroku wracam do domu tylko samochodem - podkreśla aktor, który mieszka niedaleko ulicy, na której doszło do rozboju. - Uczulam na zagrożenia moich bliskich. Na pewno nie czuję się już tak swobodnie, jak przedtem, bardziej się pilnuję.

Imiela zwraca jednak uwagę, że policja powinna objąć szczególnym nadzorem okolicę, w której doszło do napadu. Nie tylko ze względu na bezpieczeństwo jej mieszkańców. - Niedaleko stamtąd do dworca, który po remoncie ma stać się reprezentacyjnym miejscem - tłumaczy. - Nie można dopuścić, żeby ludzi, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, po przejściu na drugą stronę ulicy spotykały podobne niespodzianki.

Za napad obu mężczyznom grozi kara do 12 lat więzienia. Konrad Imiela nie zdecydował jeszcze, czy będzie dochodził od sprawców odszkodowania na drodze cywilnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji