Artykuły

Trudno wytrzymać

Premiera "Helmucika" Villqista w toruńskim teatrze odbyła się w dobrym momencie

Nową sztukę Ingmara Villqista, napisaną specjalnie dla teatrów w Poznaniu i Toruniu, które wspólnie przygotowywały premierę, trzeba oglądać tak, jakby dotyczyła dzisiejszej rzeczywistości: na ulicy, za oknem, ale i na świecie. Kontekstem dla "Helmucika" są zarówno prasowe relacje o brutalnych gwałtach, jak żywe wspomnienie ataku terrorystycznego na Stany Zjednoczone. To sztuka o życiu w świecie pełnym okrucieństwa.

Podkreślam dzisiejszą rzeczywistość, gdyż autor (powszechnie wiadomo, że pod pseudonimem kryje się polski historyk sztuki, którego nazwisko zaprzyjaźnieni krytycy pomijają milczeniem - niech więc tak zostanie) ubrał historię Helmucika w kostium kojarzący się z hitleryzmem, ale postawił liczne znaki sugerujące, że rzecz dzieje się dużo, dużo później. Dla opowiadanej anegdoty nazizm jest skojarzeniem najbliższym. Bliższym na pewno niż np. ortodoksyjny islam czy jakieś okrutne ze swej natury kultury afrykańskie albo egzotyczne dla większości osób czytających prasę subkultury przestępcze, funkcjonujące na prowincjonalnych obrzeżach polskiego życia społecznego.

Schemat

Villqist opowiada o ludziach, którzy mają bardzo małe pole manewru w świecie zinstytucjonalizowanego zła, bo funkcjonują w nim aktywnie. Na zło można się wtedy godzić albo nie. Akceptujący nie mają problemów. Przeciwnicy mogą starać się minimalizować zło albo walczyć.

Jeśli walczą, prowadzi ich to nieuchronnie do stosowania przemocy i koło się zamyka. Wtedy albo odchodzą (jest w sztuce zasugerowany akt całopalenia), albo uznają jednostkową skuteczność oporu za usprawiedliwienie własnego okrucieństwa. W finałowych scenach dochodzi do swoistego bałwochwalstwa - aktu uwielbienia dla sprawnego inaczej Helmucika i dla poświęcających się mu pielęgniarzy, na co dzień napędzających machinę zła. A w tle, znów niczym w opisach polskiej rzeczywistości, krąży gruba paczka banknotów.

Usprawiedliwiając się z powyższego, nieco łopatologicznego wywodu, powiem, że nie chcę zdradzać szczegółów anegdoty. Zawiera ona bowiem pewne niespodzianki. Ujawnione, odebrałyby oglądającym połowę przyjemności - o ile w ogóle można mówić o przyjemności. Villqist pisze czasem, że robi teatr, który ma poruszać (nawet: dla masochistów). Coś w tym jest.

Realizacja

Mniejsza o rynsztokowy język (jak najbardziej współcześnie polski), który umościł sobie już miejsce w kulturze. (Chociaż wiele obecnych na przedstawieniu, na oko sądząc, licealistek wyrażało głośne z tego powodu oburzenie). Trudno wytrzymać nagromadzenie efektów swoistego teatru okrucieństwa. Trudno zrozumieć, dlaczego sceny, pomyślane niemal jak dawne, kabaretowe black-outy trwają czasem tak długo, zawierają powtórzenia, dobijają dodatkowymi efektami i nudzą wielosłowiem. (A inne mogą być zwarte, z celnymi dialogami!). Po co wreszcie tyle nachalnych akcentów homoseksualnych.

Nie jest za to trudno zrozumieć, dlaczego autor wpędza teatr w pułapki nieprawdopodobieństwa. Villqist starał się napisać rzecz atrakcyjną, z niemal sensacyjnym schematem akcji, z odwoływaniem się do historii, psychologii, psychiatrii, socjologii. Miał to być dramat zarazem erudycyjny i sensacyjny, mądry, a przykuwający uwagę. I rzeczywiście: widownia jest bardzo skupiona, jak zwykle, gdy dzieją się rzeczy straszne.

Aktorzy znaleźli w "Helmuciku" materiał do dobrych ról. Broni się dobrze w arcytrudnej roli głównej Jarosław Felczykowski, pokazując pewne bogactwo postaci. Brawurowo prowadzi rolę lekarza Marek Milczarczyk (akcentując kliszę: każdy psychiatra to świr). On, Michał Marek Ubysz (Dyrektor) i Piotr Kaźmierczak (Rotmistrz) ciekawie pokazują mechanizm wmawiania Helmucikowi własnych ułomności wewnętrznych. Ładne są role Beaty Bandurskiej (Siostra Evre) i państwa Wilde (Jadwiga Żywczak, Wojciech Standełło). Też dzięki nim trudno ten spektakl jednoznacznie odrzucić. Ale jeśli wszystko, co mówi o współczesności Villqist, jest prawdą - pora umierać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji