Artykuły

Maturzystka i szalona gala

O finale 26. PPA we Wrocławiu pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.

Szalona gala zakończyła wczoraj [20 marca] 26. Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu

- Wrocławska publiczność jest cudowna - powtarzała kilka razy nowa właścicielka czerwonego fiata panda, Natalia Sikora [na zdjęciu], laureatka tegorocznego konkursu na aktorską interpretację piosenki 26. PPA. Kierowcą nagrody na razie będzie mama

I dziwić się tegorocznej maturzystce ze Słupska trudno, bo nie tylko jurorzy jednogłośnie uznali ją za najlepszą, ale też właśnie publiczność, która za każdym razem nagradzała ją największymi brawami oraz dziennikarze i... Akademia Humoris Causa im. Andrzeja Waligórskiego. Laureatka przewrotnie i zalotnie zaśpiewała "Szewską kotkę" Stanisława Ignacego Witkiewicza z muzyką Pawła Lucewicza. Ilość nagród mogłaby sugerować, że adeptka słupskiego teatru Rondo wyprzedziła resztę konkurentek o kilka długości. Tak nie było, ale też bezwątpienia jej piosenka okazała się najoryginalniejsza i najdowcipniej oprawiona. Co na to Witkacy, nie wiemy.

Drugą nagrodą (12 tys. zł) jury ucieszyło Beatę Olgę Kowalską z Teatru Powszechnego w Łodzi, absolwentkę wrocławskiej PWST, połowę tej sumy za trzecie miejsce, dostała krakowska aktorka Joanna Słowińska.

Emocjom konkursowym towarzyszył koncert "Pejzaż mój kochany", w którym Roman Kołakowski żegnał się z tronem PPA (patrz niżej). W ostatniej godzinie panowania piosenki dyrektora śpiewali, m.in. Katarzyna Groniec, Olga Bończyk, Mirosław Czyżykiewicz, Marian Opania, Janusz Radek, Wiktor Zborowski. "Stypę" zakończył Kazik Staszewski z całą widownią oraz abdykującym szefem artystycznym festiwalu ironiczną pieśnią z pszenno-buraczanym refrenem.

Kiedy wystukam do końca te słowa pójdę na galę zatytułowaną "Wiatry z mózgu, czyli stolarka kabaretu", po której, jak wielu, wiele sobie obiecuję, znając poczucie humoru tria Imiela-Dudziński-Studniak. Szalona gala wieńczy tegoroczny, najskromniejszy od lat przegląd. I ta skromność nie tylko mi się podoba, ale nawet bym ją pogłębił. Dla przykładu. Nic by się nie stało, gdyby z recitalami wystąpili tylko: Katarzyna Groniec, Janusz Radek i Jacek Bończyk. Zagranicznych aktorów mógłby reprezentować wyłącznie laureat moskiewskiego festiwalu piosenki aktorskiej Horońko. Zrezygnowałbym z muzycznych spektakli, bo nie warto pokazywać czegoś, co uzasadnia tylko fakt, iż aktorzy w tym czymś śpiewają trochę lepiej lub gorzej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji