Artykuły

O rozdwojeniu

"Indukcje" w chor. Tomasza Bazana Teatru Maat Projekt w Lublinie na XV Konfrontacjach Teatralnych. Pisze Monika Szczepan w Gazecie festiwalowej "5ściana" .

Oczyszczenie umysłu przychodzi poprzez ciało, które ujawnia wszystko to, co umysł pragnie ukryć. Wewnętrzna pustka, a jednocześnie jakieś rozdwojenie osobowości, jakaś niezmierzona i niewyjaśniona podwójność. Walka człowieka z samym sobą. W "Indukcjach", z ruchów i zachowań tancerza wyczytujemy samotność, a jednocześnie potrzebę organicznego wykrzyczenia swojego niedostosowania do świata. I nie przez usta uchodzą nieposkromione myśli, rozbuchane emocje, lecz milcząco - poprzez ruch zmęczonego ciała. Ciało buntuje się, wyrywa spod władzy umysłu. Tak jakby oczyszczenie i spokój wewnętrzny przychodził z zewnątrz.

Tomasz Bazan i Jacek Poniedziałek (obaj pod szyldem Maat Teatru) pokazali spektakl oszczędny, subtelny i wyważony. Doszło do połączenia tańca, ruchu, słowa i obrazu. Wszystkie te elementy przenikały się nawzajem, uzupełniając i wprowadzając nowe treści.

Tytułowa 'indukcja' w ogólnym rozumieniu oznacza 'wprowadzenie w jakiś stan, wzbudzenie jakiegoś zjawiska'. W psychologii termin ten funkcjonuje opisując zjawisko przenoszenia emocji lub innych treści psychicznych między danymi osobami w procesie komunikacji.

Oto widzimy czarno-białą scenę przedzieloną przez środek idealnie równą stróżką światła. Z tyłu telebim, na którym ukazują się nagrywane na bieżąco sylwetki aktorów, a także stworzone wcześniej wizualizacje. Ruch, obraz i światło tworzą Indukcje. Z połączenia słowa i tańca butoh stworzony został obraz nieustannej walki ze sobą, a jednocześnie próby uspokojenia znękanego ciała.

Jacek Poniedziałek wygłasza swoje kwestie: znaczące, mniej znaczące. Przedstawia postać wewnętrznie niepoukładaną: chaotyczne wypowiedzi, nieskoordynowany ruch, czasem niepewny krok. Początkowo wydaje się, że postać Poniedziałka jest autonomicznym bytem, ale oto wraz z upływem akcji okazuje się, że dochodzi do jakiegoś rozdzielenia jedności. Widzimy człowieka w garniturze, eleganckiego, poważnego, po drugiej zaś stronie - nagiego, który uprawiając swój taniec męczy się, opada z sił. Jeden z nich wypowiada się przy pomocy słów, drugi - poprzez ruch. Który jest bardziej szczery?

Podczas krótkich monologów, wypowiedzi, zarówno wygłaszanych przez Jacka Poniedziałka bezpośrednio, jak również emitowanych jako nagranie na ustawionym z tyłu sceny ekranie, Tomasz Bazan wykonuje swój energiczny taniec. Ukazuje przy tym możliwości ludzkiego ciała, wszystkich jego części, najmniejsze fragmenty są w ciągłym ruchu, nie wypadają z rytmu tańca. Ciekawe połączenie, w którym ruch okazuje się być komentarzem do słowa.

Słowa równoważą ruch. Stabilizacja nadchodzi jednak dopiero po chwilach prawdziwego zmęczenia, po chwilach walki, jaką stoczył sam ze sobą człowiek. Rozdwojenie umysłu i ciała, ciała i słowa, słowa i myśli, myśli i czynów. To spektakl o podwójność osobowości i próbie połączenia, dookreślenia siebie i ostatecznego zjednoczenia ze sobą samym. Najważniejsze, że w konsekwencji dochodzi do symbolicznego połączenia. Zmęczone ciało staje obok swego "umysłu".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji