Artykuły

Feliksy Warszawskie 2010 - faworyci krytyków

Dlaczego Feliksy Warszawskie straciły prestiż i stały się nagrodą traktowaną niepoważnie nawet przez samych nominowanych? A może w jury powinni znaleźć się też recenzenci? - pyta Dorota Wyżyńska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W poniedziałek 25 października w hotelu Bristol wręczone zostaną Feliksy Warszawskie, nagrody dla aktorów i reżyserów za spektakle i role ubiegłego sezonu w Warszawie. Czy znów tak jak i w latach ubiegłych przy suto zastawionych stołach będziemy narzekać na werdykt i wspominać "wielkich przegranych"?

W tym roku wątpliwości pojawiły się na etapie nominacji. Przepadło kilka ważnych ról, a niektórych jury w ogóle nie brało pod uwagę, jak np. wspaniałej kreacji Krystyny Jandy w "Białej bluzce" w Och-teatrze. Feliksy Warszawskie to jedyne stołeczne wyróżnienia teatralne. W dodatku atrakcyjne finansowo. Powinny być dla aktorów świętem. Gdzie więc leży problem? Co zmienić w regulaminie? Za życia pomysłodawcy i wieloletniego fundatora nagrody Feliksa Łaskiego w jury obok aktorów i reżyserów zasiadali też krytycy teatralni, m.in. Janusz Majcherek, Jacek Sieradzki, Aleksandra Rembowska. To był najlepszy czas nagrody! A może warto wrócić do tej formuły? Skorzystać z pomocy ludzi, którzy właśnie po to są, aby oceniać teatr. Zanim to się stanie, poprosiłam kilku krytyków reprezentujących różne gusta, aby podzielili się z nami swoimi typami.

Joanna Derkaczew, recenzentka "Gazety Wyborczej"

Najlepsza reżyseria: Łukasz Kos - "Janosik. Naprawdę prawdziwa historia", Teatr Lalka. Rzadki przykład opowieści o męczeństwie, uczciwości i bohaterach pokazanej w sposób pozbawiony patosu, nowoczesny, łączący klimat kryminałów z motywami pop, etno, retro, Tarantino.

Najlepsza pierwszoplanowa rola męska: Jan Englert - "Przygoda", Teatr Polonia. Znakomicie odnalazł się w cudzej, dość melodramatycznej wizji przy zachowaniu własnego temperamentu, warsztatu, niezależności. Chłodny, spokojny wnosi na scenę zarazem determinację i pokorę. To, co inni wywalają na zewnątrz strumieniami, on tłumi, tłamsi, sączy stopniowo. Z heroiczną samokontrolą. Z goryczą.

Najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca: Katarzyna Warnke - " Solaris. Raport", TR Warszawa. Na tle dość filmowej fabuły i filmowej scenografii wydaje się obrazem zarejestrowanym na innej taśmie, czulszej, szybszej, bardziej pojemnej i trójwymiarowej.

Najlepsza drugoplanowa rola męska: Redbad Klijnstra - David, "Wiarołomni", TR Warszawa. Komiczny i wywołujący zażenowanie natrętnym, biednym narcyzmem, fantastycznie wciela się w rolę nieudacznika "z pretensjami", zarazem lepkiego i obdarzonego charyzmą. Najlepsza drugoplanowa rola kobieca: Agata Buzek , role w spektaklu "Trip 71", Studio Teatralne "Koło", grając kreatury rodem z filmów Tima Burtona czy Davida Lyncha, wprowadza cyrkowo-surrealistyczny klimat. Zaskakuje, zwodzi, doprowadza do awarii błędnika.

Najlepszy debiut: Anna Smołowik za rolę w spektaklu "Kompleks Portnoya", Teatr Konsekwentny. Zwierzęca i delikatna, słodka i naznaczona niewytłumaczalnym cierpieniem oraz mądrością "nastolatek po przejściach" rodem z "Fish Tank" czy "Juno". Jej postaci przypominają momentami klisze i karykatury, jednak nie brakuje im wewnętrznego napięcia i dramatyzmu.

Aleksandra Rembowska, przez kilkanaście lat redaktor miesięcznika "Teatr", a następnie redaktor naczelna "Le Théâtre en Pologne", obecnie wykładowca Uniwersytetu Muzycznego

Za każdym razem przy okazji typowania artystów do nagrody Feliksa żałuję, że regulamin tego wyróżnienia nie obejmuje opery czy szerzej - teatru muzycznego. Gdyby statut był inny, moim faworytem do nagrody za reżyserię byłby Mariusz Treliński ("Traviata", Teatr Wielki - Opera Narodowa), który z ducha muzyki potrafi jak nikt wyprowadzić i uruchomić teatralną maszynę - tak doskonale sztuczną, że przejmująco prawdziwą. Byłaby też moją kandydatką do pierwszoplanowej roli kobiecej Aleksandra Kurzak (Violetta) - w muzycznej interpretacji - genialna, w dramatycznej, jako gwiazda kabaretu - przekonująca w każdym odcieniu: od subtelności po wulgarność. A powracając do regulaminowych punktów, tak bym widziała tegoroczne nominacje:

Najlepsza reżyseria: Jerzy Jarocki ("Tango", Teatr Narodowy). Za niespotykaną dziś w teatrze zegarmistrzowską precyzję w kreowaniu i cyzelowaniu zaburzonego świata.

Najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca: Karolina Gruszka ("Lipiec", Teatr na Woli). Za odwagę w przekraczaniu aktorskich warunków i wstrząsającą relację - bez wcielania się w rolę; Krystyna Janda ("Biała bluzka", Och-teatr). Za nowe tchnienie w dawną postać, wzbogaconą o doświadczenie - przykład na to jak czas, wykorzystany mądrze i w pełni świadomie, może działać na aktorską korzyść.

Najlepsza pierwszoplanowa rola męska: Jan Frycz (Stomil, "Tango", Teatr Narodowy). Za przeprowadzoną na granicy groteski obronę postaci i nadanie jej powagi - z pokerową twarzą, w najwyższym skupieniu i powściągliwości.

Najlepsza drugoplanowa rola kobieca: Kamilla Baar (Ala, "Tango" Teatr Narodowy) - za tragikomiczne, rozbrajające szczerością pytanie skierowane do Artura: "A co ze mną?"; Magdalena Smalara (Colombina, "Pinokio", Teatr Polski) - za błyskotliwe odnalezienie się w konwencji dell'arte i samodyscyplinę, silną indywidualność w grze zespołowej, aktorski pazur i świetny głos.

Najlepsza drugoplanowa rola męska: Andrzej Zieliński (Osip, "Sztuka bez tytułu", Teatr Współczesny) - za umiejętność aktorskiej transformacji - sztuki zanikającej.

Najlepszy debiut (znów pozaregulaminowe pobożne życzenie): Barbara Wysocka - reżyseria operowa ("Zagłada domu Usherów", Teatr Wielki - Opera Narodowa) - za słuch muzyczny i teatralny oraz umiejętność metaforyzowania rzeczywistości.

Wojciech Majcherek, wieloletni redaktor "Teatru", od kilku lat redaktor w TVP Kultura

Najlepsza reżyseria: Jerzy Jarocki - "Tango", Teatr Narodowy. Praca Jarockiego budzi szacunek, nawet jeśli nie w pełni zgadzam się z taką interpretacją "Tanga", jaką przedstawił. Jak to mówi porzekadło: lepiej z mądrym zgubić... Najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca: Karolina Gruszka - "Lipiec", Teatr na Woli . Pokazała rodzaj aktorstwa, który u nas jest niebywale rzadko spotykany. Najczystsza forma. Najlepsza pierwszoplanowa rola męska: Borys Szyc - "Sztuka bez tytułu", Teatr Współczesny. To nagroda z dedykacją, żeby zawsze pamiętał o teatrze. Najlepsza drugoplanowa rola kobieca: Ewa Wiśniewska - "Tango", Teatr Narodowy. Jej Eugenia niby taka niepoważna osoba, a umarła naprawdę. Najlepsza drugoplanowa rola męska: Jan Englert - "Tango", Teatr Narodowy. Zagrał już tyle Mrożkowskich ról głównych, pokazał, że może też świetnie zagrać drugoplanową. Debiut: Monika Węgiel - "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego", Teatr Kamienica. Aktorka nie tylko znakomicie śpiewająca. Spośród nienominowanych przez jury Feliksów aktorów warto przypomnieć role Ignacego Gogolewskiego ("Diabeł w purpurze", Scena Prezentacje), Małgorzaty Braunek ("Persona. Ciało Simone", Teatr Dramatyczny), Mai Ostaszewskiej ("Wiarołomni", TR Warszawa), Agaty Buzek ("Taniec Delhi", Teatr Narodowy i "Trip 71" Studia Teatralnego "Koło"), Joanny Drozdy ("Madame Bovary", Teatr Dramatyczny).

Paweł Sztarbowski, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, recenzent "Metra"

Werdykty właściwie po to są, by z nimi polemizować, nie zgadzać się. W ten sposób prowokują do dyskusji. Problem w tym, że z werdyktami jurorów Feliksów Warszawskich nie zgadzają się często nawet sami nagradzani. I z jednej strony werdykty są zawsze jakoś tam przewidywalne, a z drugiej - co roku aż nie chce się w nie wierzyć. Tak to bywa, gdy tak zwane środowisko przyznaje nagrody tak zwanemu środowisku, nie zauważając ogólnej dyrektorskiej nieudolności, reżyserskiej mizerii i aktorskiego gwiazdorstwa. A to przecież nieodłączne elementy warszawskiego życia teatralnego. Do tego poprzedni sezon był dla warszawskich teatrów czasem wyjątkowej posuchy. Niemniej zdarzyły się dwie premiery gigantów: "Tango" w reżyserii Jerzego Jarockiego w Teatrze Narodowym i "Persona. Ciało Simone" w reżyserii Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym. Dzieła może nie wybitne czy przełomowe, ale na tle ogólnej bylejakości precyzyjne, znakomicie zagrane, bogate w sensy. Spektaklu Lupy jury Feliksów nawet nie zauważyło w nominacjach, co jawnie wskazuje, że w wyborach górę biorą walory towarzyskie, a nie artystyczne.

To był sezon aktorek. O nagrodę za pierwszoplanową rolę żeńską powinny moim zdaniem walczyć dwie znakomite aktorki: Karolina Gruszka za "Lipiec" w reżyserii Iwana Wyrypajewa w Teatrze na Woli i Joanna Drozda za tytułową rolę w "Madame Bovary" w reżyserii Radka Rychcika w Teatrze Dramatycznym. I jeśli wybitną rolę Drozdy wyciąć z nieudanego przedstawienia i uznać za monodram, to Feliks w tej kategorii powinien trafić do niej, bo w odróżnieniu od Gruszki jej rola to nie tylko warsztatowe mistrzostwo. O niedostrzeżeniu w nominacjach znakomitych ról Krystyny Jandy w "Białej bluzce" i "Wassie Żeleznowej" w Teatrze Polonia, Mai Ostaszewskiej w "Wiarołomnych" w TR Warszawa czy Małgorzaty Braunek w "Personie. Ciele Simone" nie trzeba tu chyba nawet wspominać.

W przypadku ról męskich nie ma już aż takiego wyboru. Nagroda za pierwszoplanową męską rolę należy się Janowi Fryczowi za skupioną rolę Stomila w "Tangu" Jarockiego, bo udało mu się dylematy tego bohatera pokazać serio, bez ośmieszania go, co nie znaczy, że bez poczucia humoru. Jeśli zaś idzie o drugoplanową rolę męską, uważam, że należy się Jerzemu Treli za rolę starego Żeleznowa w "Wassie Żeleznowej" lub Grzegorzowi Małeckiemu za Edka w "Tangu". Żeńska powinna trafić do Moniki Babuli za brawurową rolę Ciupagi w "Janosiku. Innej historii" (reż. Łukasz Kos, Teatr Lalka).

W kategorii debiutów, przyznaję, jestem bezradny. Nie wydaje mi się bowiem, że którykolwiek z ostatnich debiutów był na tyle błyskotliwy i zauważalny, że zasługuje na nagrodę. No chyba, że uznać, jak zrobiło to tegoroczne jury Feliksów, że aktorki mające na koncie po kilka dużych czasami ról to nadal debiutantki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji