Lublin. Apartament dyrektora Bonieckiego
Apartamentowiec przy ul. Bema, w którym mieszkał dyr. Boniecki, [na zdjęciu] jest jednym z droższych w Lublinie. m Ponad 10 tys. zł - tyle kosztował teatr apartament w jednym z najdroższych budynków w Lublinie. Mieszkał w nim były już dyrektor teatru Jacek Boniecki. Prezent zrobił mu jego zastępca.
Na początku swojej pracy w lubelskim teatrze dyrektor Boniecki zamieszkał w Domu Aktora przy ul. Radziszewskiego. - Okazało się jednak, że źle się tam czuł. Mówił, że miał za mało przestrzeni. Dyrektor sam zasugerował zmianę. Powiedział: proszę mi znaleźć mieszkanie - mówi pełniący obowiązki dyrektor Teatru Muzycznego Zenon Poniatowski. We wrześniu ubiegłego roku Boniecki przeprowadził się z niedużego lokalu do luksusowego mieszkania w jednym z najdroższych lubelskich apartamentowców przy ul. Bema. Wynajem kosztował 1,7 tys. zł miesięcznie. Ale Boniecki nie płacił ani grosza. Płacił teatr, czyli między innymi podatnicy, bo teatr oprócz wpływów z biletów utrzymuje się z dotacji z Urzędu Marszałkowskiego.
Umowę z właścicielem mieszkania podpisał właśnie Poniatowski, ówczesny zastępca Bonieckiego. Poniatowski przyznaje, że w dyrektorskim kontrakcie z Bonieckim nie było nic o obowiązku zapewnienia mu mieszkania. -Ale główna księgowa miała ustalić zasady rozliczenia się dyrektora z opłaty za lokal - broni się Poniatowski. - Ustaliła? - pytamy. - Nie ustaliła - przyznaje dyrektor. - To dlaczego podpisał pan umowę, wiedząc, że ta sprawa nie jest załatwiona? - Nie chciałbym drążyć tego tematu. Proszę o to zapytać główną księgową - mówi Poniatowski. Główna księgowa nie chciała jednak wczoraj rozmawiać z Dziennikiem.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że teatr rozważał możliwość ściągnięcia pieniędzy od Bonieckiego. Jednak obecny szef instytucji uznał, że to niemożliwe. - Nikt nie występuje o zwrot tej kwoty - potwierdza Poniatowski.
Były dyrektor nie zamierza płacić.
- O kwestii finansowania mieszkania nic nie wiem i nie chcę wiedzieć - powiedział nam krótko Jacek Boniecki. W ub. roku, w czasie kiedy Boniecki mieszkał już na ul. Bema, Urząd Marszałkowski prowadził kompleksową kontrolę w Teatrze Muzycznym. Powołując się na jej wyniki, pod koniec lutego odwołano Bonieckiego z funkcji. Dyrektorowi stawiano różne zarzuty, jednak nikt nie mówił o sprawie mieszkania. - Przeglądane były wszystkie dokumenty, ta sprawa jakoś nie wyszła - mówi dyrektor Poniatowski.
Henryk Makarewicz, marszałek województwa: Pierwsze słyszę o wynajmowaniu mieszkania dyrektorowi Bonieckiemu, i to za taką kwotę. Byłem przekonany, że cały czas mieszkał w Domu Aktora. Oczywiście, w kontrakcie dyrektora nie byto mowy o mieszkaniu, a decyzja o wynajęciu i płaceniu z kasy teatru wymagała zgody Zarządu Województwa. Sprawdzę tę sprawę i jeśli wszystko się potwierdzi, wyciągnę konsekwencje wobec odpowiedzialnych za to osób.