Artykuły

Zawód aktorki jest ekshibicjonistyczny

Joanna Liszowska dopiero w Warszawie znalazła wielkie uczucie.

W musicalu "Chicago", wystawianym w warszawskim Teatrze Komedia, gra główną rolę Roxy w samej tylko bieliźnie. W Człowieku z La Manchy (w Operze Krakowskiej) Joanna Liszowska jest nieco roznegliżowana. W Rajskim Ogródku - naga. Dla odmiany w serialu "M jak miłość" - jako Zuzia pielęgniarski fartuch ma zapięty na ostatni guzik. Ale i tu jest ponętna i zmysłowa. Ten walor szybko zauważyli reżyserzy. Na szczęście również i to, że jest utalentowaną aktorką. Poza tym bardzo dobrze śpiewa. - Zawód aktorki jest ekshibicjonistyczny. Ale na scenie rozbiorę się tylko wtedy, jeśli rola rzeczywiście tego wymaga - mówi Joanna Liszowska.

Jej uczucie zostało wystawione na próbę

Odkąd pojawiła się w serialu "M jak miłość" zyskała popularność. - Zuzanna jest skromną kobietą po przejściach, samotnie wychowującą dziecko, spragnioną prawdziwej miłości - charakteryzuje swoją bohaterkę Joanna. I choć początkowo wszystko wskazywało, że taką miłość może przeżyć z doktorem Kotowiczem, to, jak to bywa w serialu, jej uczucie zostało wystawione na ciężką próbę.

Czego oczekuje od mężczyzny

W życiu też dane jej było przeżywać chwile wielkiego uniesienia i wielkiego zwątpienia w związek. Dziś jest szczęśliwa i nie ma wątpliwości, z kim chciałaby dzielić swój los. Od dwóch lat związana jest z Robertem Rozmusem, również aktorem. Razem pracują na scenie, razem mieszkają.

Nie jest łatwo sprostać jej wymaganiom. - Owszem, lubię mężczyzn, którzy oprócz powagi mają w sobie szaleństwo - mówi Jolanta Liszowska - ale dla mnie to za mało, że facet powie mi "na zdrowie", gdy kichnę. To oczywiste: żeby związek miał szansę na przetrwanie, potrzeba czegoś więcej. Tym czymś jest prawdziwe uczucie, przyjaźń i zaufanie. Mężczyzna powinien być przede wszystkim oparciem dla kobiety. Nawet jeśli, jak ja, ma ona 175 centymetrów wzrostu.

- To ważne, żebym mogła rozmawiać z nim o wszystkim i dzielić się swoim życiem. I chcę wiedzieć, a nie domyślać się, że jestem dla niego najważniejsza, najpiękniejsza i wyjątkowa. A kiedy jest mi źle, wyczuje to bez słów i przytuli, bo będzie wiedział, że właśnie tego potrzebuję.

Nie wszystko jest na sprzedaż

Ale jest to raczej deklaracja poglądów i oczekiwań niż mówienie o konkretnym człowieku. Bo o Robercie Rozmusie, choć jest z nim szczęśliwa, nie chce rozmawiać. Skądinąd wiadomo, że związek ich przeżywał kryzys i nawet pojawiły się plotki, że para się rozstała. Na szczęście, nawet jeśli rzeczywiście tak było, kryzys został zażegnany.

Niewykluczone, że oboje dziś są ostrożni w deklarowaniu swoich uczuć i opowiadaniu o związku, bo nie jest tajemnicą, że Robert kiedyś przeżył taką sytuację: opowiedział o swoim szczęściu. Były piękne zdjęcia, i zanim doszło do publikacji materiału, a upłynęło kilka tygodni, jego związek należał do przeszłości.

Choć nie chcą mówić o tym, co ich łączy (- Bo naszą miłość chcemy zostawić tylko dla nas - wyjaśnia Joanna), nie ukrywają, że oprócz zawodu, zdolności wokalnych łączy ich sport Robert dał się poznać jako dobry tenisista. Gra w piłkarskiej reprezentacji aktorów. Joanna od niedawna również gra w tenisa. - Zdolności sportowe odziedziczyłam po ojcu. Wcześnie zaczęłam pływać, grałam w koszykówkę, jeździłam konno, na łyżwach, na nartach, na rolkach. Wszystko, co robię, robię z pasją. Inaczej nie ma to sensu. Dlatego zrezygnowałam z nauki golfa, bo brakowało mi cierpliwości - mówi.

Jedną nogą zawsze pozostaję na ziemi Twierdzi, że to, kim jest dzisiaj, zawdzięcza rodzicom i bratu. - Od dziecka towarzyszyła mi muzyka. Starszy ode mnie o cztery lata brat słuchał przeróżnych gatunków. Mama, z zawodu pianistka, grała na fortepianie klasykę. Jako 6-latka rozpoczęłam naukę gry na pianinie i zakończyłam ją... rok później. Do dziś tego żałuję - mówi aktorka. - To taki zakopany mój talent.

Lepiej jej szło łączenie nauki w szkole z tańcem. Od 12. roku tańczyła w zespole ludowym, potem w balecie form nowoczesnych AGH, a jako licealistka w Teatrze Tańca. - Brat, dziś historyk, sprawił, że zainteresowałam się archeologią. Fascynują mnie nie odkryte miejsca, metafizyka, intrygują zjawiska paranormalne. Zawsze jednak jedną nogą pozostaję na ziemi - śmieje się Joanna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji