Artykuły

Nie chcemy, by nasze pomysły jedynie kisły i starzały się w szufladach biurek, nie mamy czasu, by nudzić się w Trójmieście - pisze w manifeście nowa sopocka Fundacja Teatru BOTO.

Czy jest szansa, by za jakiś czas stała się realną konkurencją dla zawodowych scen w Gdańsku, Gdyni I Sopocie?

Fundację Teatru BOTO założyły cztery osoby: Sylwia Góra-Weber i Grzegorz Sieprzutowski (czyli aktorzy, współpracujący m. in. z Sopocką Sceną Off de Bicz), reżyser Adam Nalepa (zrealizował w Teatrze Wybrzeże "Blaszany bębenek" wg. powieści Güntera Grassa i "Kamień" Mariusa von Mayenburga) oraz Tomasz Weber - jedyna osoba w tym gronie, nie związana bezpośrednio z teatrem. W najbliższych planach mają czytania sztuk dramatycznych oraz realizację profesjonalnych spektakli scenicznych.

- Pomysł założenia fundacji narodził się w trakcie prób do spektaklu "Ja/Marylin", w którym występuję razem z Grzegorzem - opowiada Sylwia Góra-Weber. - Zaproponowaliśmy współpracę Adamowi i mojemu mężowi Tomaszowi. I tak się zaczęło. Choć każdy z nas zaangażował się w projekt pewnie z różnych przyczyn. W moim przypadku było tak, że chciałam więcej pracować w teatrze. I nie chodzi o to, by stawać się konkurencją, dla kogoś innego, innego trójmiejskiego teatru. Po prostu chcemy realizować swoje pomysły.

Fundacja - wzorem podobnych, zachodnich inicjatyw - zaczęła od stworzenia manifestu. Czytamy tam m. in. "nie jesteśmy zadowoleni, w jak marginalny sposób traktuje się kulturę w naszym kraju, nie mamy ochoty wiecznie dobijać się do zamkniętych drzwi i czekać na lepsze czasy, nie chcemy, by nasze pomysły jedynie kisły i starzały się w szufladach naszych biurek, nie mamy czasu, by nudzić się w Trójmieście".

Lista twórców, którzy już zadeklarowali współpracę z Teatrem BOTO, robi wrażenie. Znaleźli się na niej m. in. aktorzy Teatru Wybrzeże Magdalena Boć, Justyna Bartoszewicz oraz Edyta Łukaszewska, Anna Smołowik, Małgorzata Szczerbowska, dramaturdzy Jakub Roszkowski, Malina Prześluga, Magda Fertacz (zwyciężczyni pierwszej edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej), Jarosław Murawski, Anna Wakulik, choreografowie i tancerze Filip Szatarski i Julia Mach, kompozytor Grzegorz Daroń, reżyserzy Maria Kwiecień, Jola Denejko, Marcin Wierzchowski oraz stylistka Jaga Hupało.

Jak każda tego typu inicjatywa, Teatr BOTO musi teraz postarać się o scenę i budżet na projekty. Góra-Weber: - O siedzibie rozmawialiśmy już z miastem Sopot, które zasugerowało nam parę różnych lokalizacji. Powinno się to wyjaśnić już niedługo. Co do budżetu: właśnie złożyliśmy wnioski o dofinansowanie naszych projektów do urzędu marszałkowskiego województwa pomorskiego oraz miasta Sopot. Staramy się pozyskać też pieniądze od sponsorów. Wbrew pozorom jest na to spora szansa.

Grupa artystów ma już gotowy program na przyszły rok. - Nie wszystko jest dopięte, więc nie chcę na razie mówić - zaznacza Góra-Weber. Oficjalne narodziny Fundacji zorganizowane zostaną w piątek o godz. 20 w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Inaugurację działalności uświetni czytanie dramatu Niemca Torstena Buchsteinera "NORD-OST" w tłumaczeniu i reżyserii Adama Nalepy i wykonaniu Magdaleny Boć, Justyny Bartoszewicz i Sylwii Góry-Weber. Sztuka odwołuje się do tragicznych wydarzeń Teatrze na Dubrowce w 2002 roku, jej bohaterkami są trzy kobiety, silne i niezależne, które nagle zostają wykolejone z codzienności przez katastrofę. Wstęp wolny.

Drugim projektem, który został już ujawniony, to sceniczna premiera. Na luty przyszłego roku zaplanowano prapremierę światową nowego tekstu Jakuba Roszkowskiego (dramaturga związanego z Teatrem Wybrzeże, finalista zeszłorocznej Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej) pod tytułem "Zielony mężczyzna". Widowisko wyreżyseruje Adam Nalepa, wystąpią w nim Sylwia Góra-Weber i

Na zdjęciu: Grzegorz Sierzputowski i Sylwia Góra-Weber w "Ja/Marylin", Sopocka Scena Off de Bicz